XII

7 1 0
                                    

Oślepiło ją światło. Zamrugała oczami.
-Przebudziła sie... - usłyszała cichy szept. Chciała sie ruszyć, ale nie dała rady.
-Spokojnie, jesteśmy tu... Nie denerwuj sie. - szarpnęła. Chciała krzyczeć, ale nie zdołała. Poczuła igłę w ręku.
-Znowu podajesz jej lek?
-Inaczej zacznie sie drzeć, jak ostatnio...

"Gdzie ja jestem?" rozejrzał sie po prawie pustym pokoju. "O co chodzi" spojrzał na swoje dłonie. Nagle zauważył zeszyt. Leżał obok. Otworzył go i zdębiał.

-Jak sie czujesz, Juno?
Zamrugał oczami. "To ona też tu jest?"
-Hej, słyszysz mnie?
Głos dochodził z mikrofonu. Tak mu sie zdawało.
-Tak. - wychrypiał.
-Okej. Cieszę sie, że do nas wróciłaś...
-Ale ja nie jestem dziewczyną.
Cisza.
-Jednak sie nie przebudziła. - cichy szept i zaraz głośniej -Juno, wróć do nas proszę. Inaczej przyniesiemy lustro.
"Lustro?"
Usłyszał cichy zgrzyt i nagle zaczął krzyczeć. Bardzo głośno.
-Juno, uspokój sie.
Widziała swoje odbicie. Widziała siebie w lustrze.
-Gdzie jest Yukki?!
-Nie żyje. Wiesz o tym. Zabiłaś go. Zabiłaś jego rodziców. Nic sie nie stresuj, po prostu na chwilę odeszłaś. Już wszystko dobrze, Juno. To był tylko... sen.
Poczuła pulsowanie w skroni.
-Twoja mama i siostra niedługo tu będą. Cieszę sie, że już jesteś z nami.
Klik. I cisza. Zwymiotowała.

"Drogi Pamiętniczku"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz