-Charlie? - spytałam ostatkami sił.
Widziałam blodyna gdy zbliża się do mojej matki. Nie miałam już sił. Z wolna zaczęłam zamykać oczy. Usłyszałam krzyk:
-Nie! - nie otworzyłam oczu.
***
Obudziłam się. Spojrzałam na podłogę. Była cała w krwi. Spróbowałam wstać , ale moje ciało na to nie pozwalało. Zajrzałam za łóżko zobaczyłam moją mamę , która nie dawała znaku życia. Zlękłam się , gdy obok zobaczyłam Charliego , który także się nie ruszał. Nie miałam sił wypowiedzieć byle jakie słowo. Opadłam na brzuch i przeczołgałam się do niego. Położyłam się na jego ramieniu i ponownie zasnęłam.
***
Znów ten dźwięk. Nie znoszę go . Te szpitalne pik , pik ,pik. Odważyłam się otworzyć oczy. Leżałam na szpitalnym łóżku , łóżko dalej Charlie. Bardzo bolała mnie głowa. Czułam się na siłach , więc wyszłam na dwór. Tak po prostu. Schodząc po schodach zasłabłam. Ale ze mnie debilka , mogłam skorzystać z windy. Siadłam , odpoczęłam i ruszałam dalej. Gdy wyszłam poczułam chłód .
-Ach , świeże powietrze. - powiedziałam sama do siebie.
Poszłam w zdłóż uliczki. Zobaczyłam jak grupka chłopaków gra w piłkę. Podeszłam bliżej , by poobserwować. Zamknęłam na chwilę oczy , by zaciągnąć się chłodnym , świeżym powietrzem. Usłyszałam krzyk.
-Uważaj!!! - krzyknęli chłopacy z boiska.
Otworzyłam oczy i dostałam w głowę piłką.Upadłam.
-Nic ci nie jest? - mówił do mnie jakiś chlopak.
-Chyba.... - nie dokończyłam. Przez moją głowę przeszło ze sto wydarzeń. Złapałam się za głowę. Nie wierzę. Wróciła mi pamięć. Pobiegłam na pobliską ławkę. Przeanalizowałam wszytko. O kur*a. Ja chodziłam z Charlsem. O mój boże. On mnie kocha.
Ku mojemu zdziwieniu , nie byłam zaskoczona. Byłam zła! Dlaczego mi nie powiedział? Wróciłam do szpitala . Położyłam się na śmierdzącym łożu. Nikt nie zauważył że wyszłam. Upiekło się. Do sali wszedł doktor.
-Dzień Dobry. - powiedział nawed na mnie nie patrząc.
-Witam , jak się tu znalazłam?
-Ten chłopak , co tu leży zadzwonił na policję.
-A co z moją matką?
-Jest w więzieniu na przesłuchaniu.
-A co z tym chłopakiem? - spojrzałam na Charliego.
-Jest w śpiączce , jutro się wybudzi. Teraz idź spać , musisz odpocząć.
Położyłam się . Odczuwałam kompletną pustkę. Gapiłam się w sufit jeszcze jakieś pięć minut i zasnęłam.
***
Gdy się obudziłam nie otwierałam oczu. Usłyszałam kaszel. Otworzyłam i zobaczyłam Charliego chodzącego po pokoju. Cicho wstałam. Gdy się odwrócił i mnie zobaczył , jego oczy poszerzyły się.
-Pat...- nie dałam mu dokończyć.
Popchnęłam go na ścianę i przycisnęłam uniemożliwiając mu ucieczkę. Widziałam strach w jego oczach. Jest o de mnie silniejszy , więc mógł mnie odepchnąć , ale tego nie zrobił.
-Dlaczego?!
-Co ?
-Dlaczego nie powiedziałeś mi , że się całowaliśmy? - byłam naprwdę zła.
-Ty...
-Tak Charlie , wszystko pamiętam.
-Ale , jak?
-Zadałam ci pytanie! - krzyknęłam i przycisnęłam go mocniej. (Oczywiście do ściany)
Spojrzałam w jego niebieskie , prześliczne oczy. Mogłabym patrzeć na nie wieczność. Widać było , że jest zmieszany i pełen strachu. Nagle zrobił coś , czego bym się nie spodziewałam. Zbliżył się do mnie jeszcze bardziej , tak że dobrze słyszałam jego oddech. Objął mnie w talii. Spoglądał w moje oczy nie odrywając wzroku.
Zaczął śpiewać mi do ucha. Dobrze znam tą piosenkę. Zakochałam się w niej od razu gdy ją usłyszałam.
Jestem załamany, słyszysz mnie?
Jestem ślepy, bo tylko Ciebie widzę,
Tańczę, sam
Modlę się, żeby Twoje serce odwróciło się
Kiedy przychodzę pod Twoje drzwi,
Spuszczam, głowę, by zmierzyć się z podłogą,
Ponieważ nie mogę spojrzeć Ci w oczy i powiedzieć ...
Kiedy on otwiera ramiona i trzyma Cię blisko dziś wieczorem,
Po prostu nie czuje się dobrze,
Ponieważ mogę Cię kochać bardziej niż on, yeah,
Kiedy kładzie Cię do snu, umieram wewnątrz,
Po prostu nie czuje się dobrze,
Ponieważ mogę Cię kochać bardziej niż on,
Kochać bardziej niż on...
Jeśli będę głośniejszy, byś mnie dostrzegła?
Położyłabyś się w moich ramionach i uratowała mnie?
Ponieważ jesteśmy tacy sami
Ratujesz mnie, lecz gdy odejdziesz to uczucie znów zniknie
Potem widzę Cię na ulicy
W jego ramionach, słabnę,
Ciało mnie zawodzi, upadam na kolana, modląc się,
Kiedy on otwiera ramiona i trzyma Cię blisko dziś wieczorem,
Po prostu nie czuje się dobrze,
Ponieważ mogę Cię kochać bardziej niż on,, yeah,
Kiedy kładzie Cię do snu, umieram wewnątrz,
Po prostu nie czuje się dobrze,
Ponieważ mogę Cię kochać bardziej niż on.
Nigdy nie miałem nic do powiedzenia ,
Ale teraz proszę Cię czy zostaniesz...
Choć na chwilę w mych ramionach,
A gdy będziesz dziś wieczorem zamykać oczy,
Modlę się, byś zobaczyła światło błyszczących gwiazd nad nami.
Kiedy on otwiera ramiona i trzyma Cię blisko dziś wieczorem,
Po prostu nie czuję się dobrze,
Ponieważ mogę Cię kochać bardziej niż on,
Ponieważ mogę Cię kochać bardziej niż on, yeah
Kiedy kładzie Cię do snu, umieram wewnątrz,
To po prostu nie czuję się dobrze ,
Ponieważ mogę Cię kochać bardziej niż on, yeah,
Kiedy on otwiera ramiona i trzyma Cię blisko dziś wieczorem,
Po prostu nie czuje się dobrze,
Ponieważ mogę Cię kochać bardziej niż on, yeah,
Kiedy kładzie Cię do snu, umieram wewnątrz,
Po prostu nie czuje się dobrze,
Ponieważ mogę Cię kochać bardziej niż on,
Kochać bardziej niż on...-Kim jest ten ,,on''?
-Leo.
Dalej parzył się na mnie. Tak bardzo nie chciałam odchodzić. Potrzebowałam jego bliskości. Ale... nie . Nie mogę.
-Nie, nie mogę - powiedziałam , wyrywając się z jego uścisków. Chciałam jak najszybciej stąd wyjść.
Gdy próbowałam uciec , on złapał mnie za rękę i ponownie przyciągnął do siebie.
-Dlaczego nie możesz? Nie rozumiesz? KOCHAM CIĘ. Wróciłem dla ciebie.
-Nie , to ty nie rozumiesz! Gdy ja cierpiałam , nie było cię przy mnie! Więc daj mi odejść! - Zrobił wielkie oczy. Wiedziałam , że trafiłam w jego czuły punkt . Zabolało go to.
-Nie mogłem. Przepraszam. - zbliżył się aby mnie pocałować. O nie tego już za wiele. Odeszłam parę kroków i walnęłam go z liścia.
-Puść mnie. - powiedziałam ze złością w oczach. On jednak nie chciał tego zrobić. - Puść mnie , rozumiesz?!

CZYTASZ
Remember me ~Bars & Melody~
RomanceGdy skończyliśmy dalej nie odrywaliśmy od siebie wzroku. Ona zaczęła płakać. Szybko ją przytuliłem i powiedziałem: -Hej. Czy coś się stało? -Nie , poprostu...... to była najpiękniejsza chwila w moim życiu. -Moja też. - odpowiedziałem. Taki cytat z k...