~ Rozdział dziewiętnasty ~

1.6K 67 12
                                    

Czuł mętlik w głowie. Miał przeczucie, że niedawno wydarzyło się coś złego, ale nie wiedział co, gdzie, dlaczego i kto. Nie pamiętał zupełnie nic z ostatnich lat, co wprawiało go w niemałą frustrację. Podniósł się z wilgotnej kamiennej podłogi i zaczął masować sobie obolałą czaszkę. Było mu tu bardzo zimno. Chciał do mamy.

Uniósł ciężkie powieki, ale nie zobaczył zupełnie nic, prócz odległego, małego punkciku światła, który migotał i zdawał się cały czas powiększać. Potem usłyszał dźwięk jakby otwieranych wrót, szczęk zamka i łańcucha i coraz głośniejsze kroki. Światło było już bardzo blisko. Zbliżało się wraz z jakąś osobą. Wpatrywał się w nią, starając się ujrzeć wreszcie jej twarz. Przybysz zatknął płonącą pochodnię na uchwycie w ścianie i uklęknął przed nim. Kobieta wyciągnęła szczupłą rękę, by dotknąć jego policzka. Ogarnęło go tak niesamowite szczęście, że nawet przestał dygotać z zimna. Uśmiechnęła się do niego ciepło, a on odwzajemnił uśmiech. Wiedział, że wreszcie znów ją zobaczy. Tak długo na to czekał.

- Mama... - wyszeptał i zapadł w sen.

* * *

Bella od razu cofnęła rękę. Uprzedzono ją, że jest z nim źle, ale że aż tak...? Była przerażona. Skoro nie poznawał nawet swojej poślubionej 15 lat temu żony, to jaka jest dla niego nadzieja? Nie znała odpowiedzi na to pytanie. Bała się nawet o tym pomyśleć. Jeśli Czarny Pan zda sobie sprawę, że Rudolfus nadaje się teraz tylko do utrudniania innym życia, to niechybnie go zabije.

Co robić? Co, do cholery, robić?

Zaczęła przemierzać nerwowo piwnicę, raz po raz zerkając w stronę męża. Wiedziała, że ludzi po utracie pamięci nie jest łatwo wyleczyć do końca. Zazwyczaj jest to nawet kompletnie niemożliwe. Czasem uszkodzenia po prostu sięgają zbyt głęboko. Rudolfus prawdopodobnie w takiej sytuacji się znajduje. Musi go jakoś ochronić!

Usiadła na zimnej podłodze, cały czas rozmyślając gorączkowo. Patrzyła na jego spokojną i bladą twarz, całkowicie pogrążoną we śnie. A może... może jest jeszcze dla niego nadzieja! Bella uśmiechnęła się. Wstała z podłogi, chwyciła pochodnię i ruszyła do wyjścia. Jeszcze raz musi poprosić go o przysługę.

Jak tam Wam wakacje mijają? Mam nadzieję, że są trochę ciekawsze od moich xD jak zwykle mile widziane gwiazdki i komentarze😊

ZAWIESZONE | A thousand years || Severus & BellatrixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz