rozdział #11

267 18 3
                                    

Obudził mnie jeden,z nastawionych budzików.

Leniwym krokiem wstałam z łóżka,wyjęłam z szafy,czarne leginsy oraz miętowy sweterek i pognałam do łazienki.

Wykonałam poranną toaletę,a następnie ubrałam świeże ubrania,włosy związałam w koka.
Twarz obmyłam zimną wodą,przeczesałam lekko moje rzęsy czarnym tuszem,każdą kropeczkę podkładu,dokładnie rozsmarowałam. A na usta nałożyłam pomadkę ochoronną. Po tych czynnościach,wyszłam z łazienki. Zabrałam telefon,oraz torbę, i zeszłam na dół.

Zrobiłam dwie porcje naleśników. Jedną przykryłam pazłotkiem, i zostawiłam Choi. A druga była dla mnie.

Po skończeniu posiłku,obmyłam swój talerz. I wstawiłam na ociekacz. Wzięłam mój termos z kawą, i zapakowałam do torby.

Umyłam jeszcze zęby,założyłam trampki na nogi,oraz torbę na ramię. Telefon schowałam do kieszeni,a klucze wzięłam w ręce.

Wyszłam zamykając dzrzwi na klucz.

***
Do studia dotarłam bardzo szybko. Wiedziałam że i tak będę miała przerąbane za to że uciekłam, i nie zrobiłam tego wywiadu.

A na dodatek kamera jest zepsuta...
Może jeszcze jakby działała,udało by się jakoś uratować. Ale ten bogaty książę,ją zniszczył !!

Szłam korytarzem. Aż w końcu dotarłam do dzrzwi pana Jo Sunga.

Przęłknęłam głośno śline,i zapukałam. Odziwo nikt się nie odezwał. Dlatego zapukałam drugi raz, i tym razem nacisnęłam leciutko klamkę.

Już tak mnie ściskało w rząłodku,kiedy wchodziłam. Byłam zdezorientowana. Nie wiedziałm co powiedzieć.
Myślałam że zaraz tam padnę.

W środku stało małżeństwo. Kłócili sie o coś z panem Jo Sungiem. Postanowiłam nie przeszkadzać.Kulturalnie przeprosiłam, i szybko wyszłam zamykając dzrzwi.

Usiadłam na ławeczcę,z nadzieją że zaraz przyjdzie tu Yeon.
Niestety nie przyszła...

*półgodziny później*

Małżeństwo właśnie wychodziło z pokoju szefa. Zaczekałam jeszcze chwilkę a potem jak nienormalna wparowałam do pokoju.

- Dzieńdobry-spuściłam głowę.

- Słyszałem co wczoraj zrobiłaś. To było niedopuszczające. -odpowiedział poważnym tonem.

- Tak wiem,bardzo przepraszam. Tylko proszę,niech da mi pan jeszcze jedną szansę !

- Dobrze,ale żeby od pracować karę,od dzisiaj będziesz miała nowego wspólnika.

- Co?! Ale jak to ?!!-oburzyłam się-kto to taki ?

- No jak to kto,znasz go na pewno. Taehyung z tego sławnego boysbandu.

- O nie!! Nie może pan tego zrobić !!

- A właśnie że mogę.Masz w poniedziałek stawić się tu o 7. Dziękuję dowidzenia.

- Pff,dowidzenia-wyszłam. Próbując nie trzasnąć dzrzwiami.

***
Właśnie idę do naszego pokoju, gdzie zawsze sie przygotowujemy z Yeon do wywiadów. Z tego co wiem,ona dzisiaj ma jakiś ,dlatego na pewno tam ją znajdę. Muszę jej się wyżalić.
Nie chce pracować z tym debilem Taehyungiem... Wolałam już Yeon jak wcinała ciągle czekoladę i dostawała głupawki. A później trzeba ją było pilnować.

-Czeeść Yeon -wtuliłam się w dziewczynę.

-Heej!-odwzajemniła przytulasa.

-Jak tam Ci idzie przygotowywanie?

-A dobrze,myślę że łatwo pójdzie.

-Trzymam kciuki -Uśmiechnęłam się.

-Ohh, ja też za was i Tae-puściła mi oczko.

-Co?!!! Czyli jednak już wiesz ?-ehh

-No w całym studiu o tym gadają.

-Ughhh.. No Yeon pomóż,ja nie chcę,a na pewno nie z nim...

-Ohh dasz radę-przytuliła mnie.

-Jakoś muszę -odwzajemniłam przytulasa.

-Dobra ja musze lecieć-paa!

-Narazie.

-Dam znać,po pracy jakby co!!-Nayeon

-Arasso!!

***
Zmęczona,prawie nic nie robieniem w pracy. Wróciłam do domu. Zdjęłam obuwie i zamieniłam na ciepłe bombosze. Uwielbiam je !

Opadnięta cała z sił, ruszyłam do kuchni. Zaparzyłam sobie kawę. Przypomniało mi się, że Choi dzisiaj zostaje po lekcjach. Ma dodatkowe zajęcia z muzyki.Jej głos jest po prostu prze cudny.

Szkoda tylko że,ona jedyna się udała rodzicom... Zawsze ona była ich oczkiem w głowie. Mama zawsze przesyłała jej więcej pieniędzy,ubrań. A tata zawsze ją chwalił. I mówił żebym brała z niej przykład. Ale co jak co,to ja odziedziczyłam geny po mamusi,a nie oszukujmy się brzydka nie była.

Kiedy sie wyprowadziliśmy z Polski. Mama przez jakiś czas przysyłała nam różne rzeczy. Ale niestety,znalazła se nową rodzinkę. A nami sie już nie interesowała...

Oklapłam na kanapę,biorąc łyka gorącej kawy.

-Mmm.. Pyszniutka ! -powiedziałam sama do siebie.

Włączyłam tv, i zaczęłam przeglądać różne kanały.
Włączyłam weekly idols. Kocham ten program.Jeden z moich ulubionych.

Po wypiciu kawy, odstawiłam brudne naczynie do zlewu. I wróciłam do oglądania programu.

Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

Hejcia ludzie,dziś przychodzę z nowym rozdziałem. Mam nadzieję że sie spodoba. Gwiazdkujcie i komentujcie,bo to na prawdę motywuje !

I NEED U |TAEHYUNGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz