Piątek,piąteczek,piątunio #6

412 28 11
                                    

Przez całą drogę powrotną myślałam o tym tajemniczym chłopaku. Jego oczy mnie bardzo urzekły. Sądzę że nie zapomnę o nim tak prędko... Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu. Wyjęłam go z torebki po czym odebrałam.

-Halo?
~Angell,gdzie jesteś?
-Już wracam,a co? Coś się stało Choi?
~Bo głodna jestem,a ruszać się nie mogę,i wszystko mnie boli.
-Hah,jak zwykle-zaśmiałam się lekko. Już idę. Kluski pewnie stały się zimne.To jak wrócę to Ci je odgrzeje.
~Co?! Kluski?! Aaaa! -dziewczyna zaczęła tak piszczeć,że prawie co ogłuchłam. Dlatego szybko się rozłączyłam. Schowałam telefon spowrotem,i ruszyłam w stronę domu.

***
Gdy weszłam do domu,dziewczyna stała przy kuchni i nakładała je na talerz.
Gdy mnie zobaczyła odrazu się uśmiechnęła.
-Hej,widzę że już Ci sie polepszyło-zaśmiałam się lekko.
~Kluski z serem zawsze.-uśmiech nie schodził jej z twarzy
Pierwszy raz od rozwodu rodziców widzę ją taką rozpromienioną. To naprawdę był przyjemny widok.
Zdjęłam buty. I wlazłam do salonu. Wyjęłam z wielkiej brązowej szafy z lekami,maść na bolące miejsca. Potem jeszcze szukałam jakiegoś proszku na grypę,ale nie znalazłam. Dlatego wybrałam się do apteki. Ponownie założyłam buty. Oznajmiłam siostrze że zaraz wrócę i wyszłam nie zamykając dzrzwi na klucz.
Aptekę miałam tuż, obok domu. Moja sąsiadka i przyjaciółka mojego taty. Pani Yeonrin ją prowadziła. Miała tam niezły ruch i nieźle tam zarabiała.
Pani Yeonrin jest starszą i bardzo miłą osobą. Zawsze traktowałam ją jak moją babcię,która dawno temu zmarła na raka płuc.

***
Po 10 minutach,znajdowałam się już w aptece.

-Dzień dobry pani-uśmiechnęłam się ciepło.
~Dzień dobry skarbie,co Cie do nas sprowadza?-zapytała miło
-Aa,siostra zachorowała.
~Ouu,to nie dobrze. Czego potrzebujesz,słonko?
-Poproszę Witaminę C. Oraz jakiś proszek na grypę.
~Mhh.. Arasso,już podaje.

Kobieta zapakowała wszystko do małej siateczki,i po chwili powiedziała cenę.

~25,60 poproszę-uśmiechnęła sie ciepło starsza kobieta.
Podałam jej dokładnie wyliczoną sumę po czym wzięłam siateczkę.Rzuciłam jeszcze zwykłe "do widzenia" i wyszłam.

***
Wrociłam!-krzyknęłam.
Zdjęłam obuwie i pognałam w strone kuchni. Całe kluski zeżarła... No po prostu świetnie~pomyślałam.
Naczyń to też nie mogła pozmywać? ... A to mały darmozjad-zaśmiałam się.
Odstawiłam siatkę na stół. I pomyłam naczynia po mojej młodszej siostrze. Kiedy skończyłam. Z górnej szafki. Wyjęłam mały kubek. Postawiłam go na stół. Obcięłam nożyczkami rożek opakowania proszku. Wsypałam do kubka i zalałam ciepłą wodą,tak jak było tam napisane. Zamieszałam delikatnie łyżeczką napój. I ruszyłam do pokoju siostry. Nie spała,tylko leżała wgapiona w telefon.Oto Dzieci dwudziestego-pierwszego wieku-zaśmiałam się,po czym postawiłam jej kubek na stoliczek nocny.

~Dzięki, a teraz wyjdź.
Prychnęłam na jej słowa, i wyszłam z jej zasyfionego pokoju.

Nudziło mi się, postanowiłam że obejrzę jakiś film. Na szczęście mieliśmy jeszcze popcorn.
Wyjęłam z szafki,paczkę poprocrnu i wstawiłam do mikrofali.Nastawiłam na 7 minut. By się dobrze zrobił. A nie kurde na końcu jakieś same spalone ziarenka popcornu... Nie czekałam tylko odrazu ruszyłam do salonu wybrać film. Zdecydowałam się na romantyczną komedię. Na samym początku zastopowałam i poszłam po mój popcorn. Wyjęłam,po czym wsypałam do ogromnej michy i ruszyłam oglądać wybrany przezemnie wcześniej film.

Elo,elo 320 xd powracam z kolejnym rozdziałem. Sądzę że na prawdę mi nie wyszedł. Przepraszam że go zepsułam oraz za wszystkie błędy. Pisałam szybko, na tel więc na pewno jakieś są. Oczywiście pamiętajcie,ze każda gwiazdka sie liczy,i uszczęśliwia. Więc do kolejnego rozdziału! Pozdrawiam wszystkich czytających moje wypociny! Buziaki 💓

I NEED U |TAEHYUNGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz