rozdział #12 IMPREZA

288 16 0
                                    

Obudziłam się na kanpie,przykryta puszystym kocykiem. Pierwsza moja myśl to,to że to pewnie Choi mnie nim w nocy przykryła.

Uśmiechnęłam się sama do siebie,po czym wstałam z legowiska. Kocyk zwinęłam w kłębek. I położyłam go w róg kanapy.

Zabrałam telefon, i ruszyłam leniwym krokiem do kibla.

Robiąc poranne siku przeglądałam wiadomości z portali społecznościowych.

Dzisiaj jest upragniony weekend !-krzyczałam w myślach z radości.-W końcu odpoczynek od tej pracy !

Odrazu po wyjściu z toalety ruszyłam do mojego pokoju. Tam wybrałam ubrania w które mam sie przebrać. Między innymi: krótki czarny crop top,i białe krótkie spodenki z wysokim stanem.

Po ogarnięciu tego wszystkiego. Udałam się do kuchni.
Zrobiłam sobie kako,oraz jakieś kanapki. Zjadłam, posprzątałam naczynia i jak zwykle poszłam do swojego pokoju. Tam rzuciłam się na łóżko pogrążona w myślach:

"Jak tu spędzić weekend?!".

Łza pociekła mi po policzku ponieważ pomyślałam o tacie,który musi pracować w wolne dni. Bezczelność. Dużo razy mówiłam tacie aby porzucił pracę i znalazł sobie inną ale mnie nie słuchał. Mam wrażenie że z tego wszystkiego stał sie pracoholikiem.

Ale cuż mój tata jest taki uparty jak mało kto.

Z myśli wyrwał mnie mój wibrujący telefon.

Wytarłam słoną łzę,po czym odebrałam :

-Halooo?-przeciągnęłam ostatnią literkę.

-Hej Andzia,masz dzisiaj czas?

-Pewnie,a co?

-Dzisiaj jest organizowana Japońska domówka,i podobno będzie tam mase ludzi.

-I co związku z tym?-zaśmiałam się.

-Koleżanka dała mi dwie wejściówki,bo ona z chłopakiem wyjeżdża na wyspę Jeju i nie chciałaby żeby sie zmarnowały.

-Rozumiem.

-To jak poszłabyś ze mną?

-Dziewczyno nie mogłaś tak odrazu ?!-Tylko obiecaj że będziemy się trzymać razem.

-Obiecuję,to widzimy się za sześć godzin-papa

-Cześć.

Rozłączyłam się, a mój ukochany przedmiot odłożyłam na stoliczek nocny.

Tak sobie leżałam na wygodnym łóżeczku zapatrzona w ścianę,że nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam...

***

Obudziłam się przez głośne dzwięki,a dokładnie to przez muzykę która zapewne wydobywała sie z pokoju mej młodszej siostry.

Czyli jednak już wstała,super...-pomyślałam.

Błądziłam ręką po moim stoliczku. W celu odnalezienia mojego telefonu.

Kiedy już go znalazłam  to sie przeraziłam

Mam dwie godziny,zanim tu przyjdzie Nayeon.

To zaczynamy!-powiedziałam sama do siebie.

Wstałam z łóżka i pierwsze co,to powywalałam całe rzeczy z szafy.

Zaczęłam szukać sukienek.

Aż w końcu znalazłam czerwoną miniówkę. Która idealnie podkreślała moje kobiece kształty. Powiesiłam ją na wieszaku i zaniosłam do łazienki. Po czym sie wróciłam. Wzięłam czystą bieliznę i spowrotem wróciłam do łazienki.

Wzięłam szybki prysznic. Włosy dokładnie wysuszyłam, a następnie je rozczesałam. Po zrobieniu makijażu. Ubrana,pachnąca wyszłam z łazienki.

Wzięłam telefon i zeszłam do salonu.

-Wychodzę młoda-powiedziałam do Choi.

-Gdzie?-zaśmiała się.-przecież ty nigdzie nie chodzisz na żadne imprezy.

-A właśnie widzisz,że od dzisiaj chodzę-puściłam do niej oczko.

-To o której wrócisz?

-Nie wiem dam znać-Uśmiechnęłam sie.

-Okej,baw sie dobrze-odwzajemniła uśmiech.

-Mhm..-przytaknęłam.

Spojrzałam na wyświetlacz telefonu.

Nayeon powinna być za 3,2...1

~Dryń Dryń

- Już jest- zaśmiałam się.

Nałożyłam szybko czarne szpilki. Telefon włożyłam do czarnej małej kopertówki. Spojrzałam jeszcze raz w lustro i wyszłam.

-Czeeść-przytuliła mnie-ślicznie wyglądasz.

-Hej-odwzajemniłam przytulasa. Dzięki, ty też wylgądasz cudnie.

-Komawo-to co? Taxi czeka-zaśmiała się Koreanka.

Wsiadłyśmy pośpiesznie do czarnego auta.

***
Dotarliśmy do ogromnego domu z czterema basenami.

Z wrażenia otworzyłam aż buzię.Ale po chwili sie zorientowałam dlaczego tak się wszyscy na mnie gapią,i ją zamknęłam.

-Wow,tutaj jest po prostu prze cudnie-zaczęła moja przyjaciółka.

-Tak-przytaknęłam bo nic z siebie więcej nie mogłam wydusić.

-Brak słów nie?-zaśmiała się

-A żebyś wiedziała...

Po wejściu do prze wielkiego domu,odrazu wyczułam zapach potu,i alkocholu. Był tak intensywny,ale już po 10 minutach dało sie przyzwyczaić.

Usiadłyśmy przy barku,i zamówiłyśmy sobie po shocie.

Dosiadł się do nas pewien chłopak. O kruczo-czarnych włosach i czarnych skośnych oczach.

-Zatańczysz piękna?-odezwał się chłopak do mej przyjaciółki.

-Z chęcią-odpowiedziała mu tak jakby wcale mnie tu nie było.

Bez słowa poszła na parkiet z nieznajomym...

***
Jestem już po czterech drinkach i jednym shocie. A Yeon nadal nie ma,jestem na nią niesamowicie wściekła !

Postanowiłam jej nie szukać i iść do domu. Nie dość że jest już późna godzina,to jeszcze  mnie zostawiła...

Wyszłam z budynku i skierowałam się ku wąskiej dróżcę.

To na pewno jest skrót do domu-powtarzałam sobie w myślach.

Hejo pierniczki,przychodzę z nowym rozdziałem.

Czytajcie,komentujcie,gwiazdkujcie. Pozdrawiam i do następnego ! ❤❤





I NEED U |TAEHYUNGOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz