5. Pierwsze spotkanie ze złotym chłopcem

3.9K 225 70
                                    

Obudziły mnie okropnie wrzaski dochodzące z łóżka obok mnie okazało się że to moja współlokatora wskoczyła na nie ze strachu przed bloodem.
- Blood do jasnej cholery ile razy mam Ci powtarzać, że bez mojego pozwolenia nigdzie nie masz prawa się ruszać
- Przepraszam Panienko to się już więcej nie powtórzy
- Klaudia Riddle ty za pewnie jesteś Pansy przepraszam za blooda powinien być na swoim miejscu więcej się to nie powtórzy. - Powiedziałam wyciągając do niej rękę ta z przerażeniem podała swoją.
- Miło Cię poznać przepraszam za tą pobudkę ale naprawdę się wystraszyłam.
Później jeszcze chwilę pogadałyśmy po czym poszłyśmy do Wielkiej Sali na śniadanie siadająć obok Draco. Jedząc poczułam że ktoś mi się przygląda i nie pomyliłam się. W moją stronę patrzył chłopak o bujnej brązowej czuprynie wiedziałam kim on jest to był sławny chłopak który przeżył spotkanie z moim tatą tak to był Harry Potter. Postanowiłam że to cudowne dziecko nie będzie miało tak kolorowego życia a przynajmniej kiedy ja jestem w pobliżu.
Pierwszą lekcją były eliksiry co się okazało miał ich uczyć Severu Snape, znałam go gdyż często był gościem w Riddle Manor ponieważ przyjaźnił się z moim ojcem ja również miałam z nim dobre stosunki.
Severus dobrał nas w pary i kazał uwarzyć Amortencję ktorej składniki i sposób przygotowania zapisał na tablicy. Ja byłam w parze z Pansy z czego naprawdę się cieszyłam najpierw mocą przywołałam składniki po które nie chciało mi się iść. Wszyscy byli zdziwieni a szczególnie wybranie który patrzył na mnie z lekkim strachem?
Gdy wszystkie składniki były na miejscu zaczełyśmy ważyć Amortencję, co zajęło nam dużo czasu i już po dwudziestu minutach podniosłam rękę aby pokazać że skończyłam. Oczywiście nasz eliksir został oceniony na wybitny i tak o to dzięki nam Slitherin zdobył 200 punktów. Po eliksirach mieliśmy wróżbiarstwo i opiekę nad magicznymi zwierzętami, co wcale mnie nie ciekawiło. Następnie była obrona przed czarną magią na tą lekcję czekałam. Gdy tylko weszliśmy do klasy profesor zapisał na tablicy temat dotyczący patronusów. Kiedy spytał czy ktoś wie czym jest patronus, już miałam podnieść rękę ale oczywiście wyprzedziła mnie jakaś Gryfonka.
- Bardzo dobra odpowiedź 10 punktów dla Gryfindoru Panno?
- Granger profesorze
- Oczywiście zaklęcie patronusa jest bardzo trudne nawet dla dorosłych i doświadczonych czarodziejów.
Po tych słowach nie wytrzymałam, wzięłam różdżkę do ręki.
- Expecto Patronum- wszyscy z zaskoczeniem wpatrywali się w węża wychodzącego z mojej różdżki błękitnym, błyszczącym strumieniem po chwili wracając z powrotem.
- Ależ Panienko Riddle przecież to nie możliwe jak to zrobiłaś.
- Panie profesorze, z talentem do magii tak jest albo się z nim rodzimy albo musimy szpanować formułkami wykutymi z książek- W tym momencie spojrzałam na szlame Granger ktora mało się nie popłakała.
- Dobrze na dzisiaj to koniec a i oczywiście 100 punktów dla Slitherinu.

Podczas obiadu głównym tematem było to co zrobiłam na lekcji lecz nie przeszkadzało mi to gdyż lubiłam być w centrum uwagi. Po pewnym czasie podleciała sowa Severusa by łam zdziwiona gdyż siedział obok rzy stole nauczycieli.

Droga Klaudio

Twój ojciec prosił abym poinformował Cię że dzisiaj o 18 w Riddle Manor odbędzie się spotkanie śmierciorzerców na którym chciałby Cię widzieć. Przyjdź do mojego gabinetu o 17.30 i przez sieć Fiuu przeniesiemy się na miejsce.

P.S Matka prosi abyś pięknie się ubrała.

Twój Severus

Spokojnie przeczytałam list zastanawiając się w co się ubrać oraz o tym jakie kwestie będą poruszane na dzisiejszym spotkaniu. Zaraz po obiedzie udałam się do dormitorium aby zacząć sie szykować, nie mogłam się doczekać aż zobaczę mamę i tatę.

Hejka jeśli to czytał to proszę zostaw komentarz lub gwiazdką w następnym rozdziale zacznie się tworzyć wątek miłosny tej opowieści Mam nadzieję że będziecie czekać z niecierpliwością. A tym czasem papa

Klaudia RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz