15. Kłopoty w raju.

1.2K 67 3
                                    

Obudziły mnie odgłosy dobiegające z łazienki. Oho wrócił książę, pomyślałam po czym postanowiłam to sprawdzić. Nie pomyliłam się w łazience stał Severus i szukał czegoś w szawce.
- Eliksir na kaca jest w apteczce- powiedziałam z oburzeniem.
- Dziękuję kochanie. A co ty taka zla?
- Nie kochaniuj mi tutaj gdzie ty masz rozum? Żeby tyle wychlać to nie normalne.
- Ale o co Ci do jasnej cholery chodzi kobieto? To coś złego że dobrze dogadaje się ze swoim przyszłym teściem?
- Jeszcze jeden taki raz to znim staniesz przed ołtarzem a nie ze mną.- Powiedziałam po czym wyszłam z łazienki, ubrałam się i poszłam na śniadanie. Gdy weszłam do WS jeszcze nikogo nie było ponieważ nauczyciele dopiero przyprowadzą uczniów. Po około 10 minutach drzwi do sali się otworzyły i weszli uczniowie a przed nimi nauczyciele. Wszyscy zajęli swoje miejsca i zaczęli jeść. Oczywiście Severusa nie było więc kazałam skrzatowi zanieść mu śniadanie do komnat, nie będę aż tak bez serca. Gdy już wszyscy zaczęli wychodzić podeszła do mnie Bella i spytała co się stało. Opowiedziałam jej wszystko po kolei a skrzaty przyniosły nam kawe, lecz po chwili musiała iść na lekcję.
Gdy tak siedziałam sama w gabinecie byłego dyrektora a obecnie moim zaczęłam rozglądać się po zdjęciach, w poszukiwaniu Salazara ale nigdzie go nie znalazłam.
Następnie poszłam sprawdzić jak mają się nasi uczniowie na lekcjach, oczywiście nie odbyło się bez kilku Crucio ale cóż, mogli robić to co im kazano i nie było by żadnych problemów. Gdy skończyłam wieczorem pracę była 22 więc od razu postanowiłam udać się do komnat. Wyszłam już s gabinetu ale.przy schodach znalazłam moją ulubioną czarną róże. Po chwili idąc wybraną ścieżką znajdowałam co raz więcej i więcej tych róż. Kiedy już dotarłam do celu kwiaty nie mieściły mi się już w ręku weszłam ale to co ujrzałam mnie zamurowsło. W pokoju stał stolik a na nim była naszykowana kolacja dla dwojga.
- Przepraszam Cię za swoje zachowanie, wiem że nie powinienem tyle pić. Wybaczysz mi?
- Ty wariancie oczywiście że Ci wybaczę.- powiedziałam po czym wpadłam w jego ramiona.
Potem usiedliśmy do stołu. Gdy już zjedliśmy kolację wyszliśmy na spacer. Około godziny 3 w nocy wróciliśmy do komnat i poszliśmy spać.





Hej hej wiem że długo mnie nie było bardzo za to przepraszam i obiecuję poprawę.
Nadal proszę o gwiazdki i komentarze. A tymczasem do następnego.

Klaudia RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz