Kastiel x Reader [Słodki Flirt]

848 48 10
                                    


-Zawsze byłem sam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Zawsze byłem sam.

Podczas gdy moi rodzice podróżowali po świecie, ja siedziałem sam.

Na dwunaste urodziny przylecieli.

Pierwsze urodziny w rodzinnym gronie jakie pamiętam.

Właśnie tamtego dnia dostałem Demona.

-"Wybacz Kassi, że nie możemy z tobą zostać na dłużej. Teraz będziesz miał towarzystwo i wiernego przyjaciela."- cytowałem słowa mojej matki.

Po jakimś czasie spędzanie czasu z samym Demonem przestało mi wystarczać.

Nawiązywałem fałszywe przyjaźnie aby nie zostać samotnym, przynajmniej przez krótki czas.

Byłem w paru związkach, które i tak rozpadały się po paru tygodniach.

Niby z mojej winy. Niby za mało się angażowałem.

Pod koniec gimnazjum zostałem sam. Fałszywki jak to fałszywki odeszły poszukiwać nowych ofiar.

Zacząłem wagarować.

Pierwszy papieros.

I tak jakoś czas mi mijał, aż w końcu poszedłem do drugiej klasy liceum.

W pierwszej poznałem Lysandra.

Na początku myślałem o nim jak o kolejnej szumowinie szukającej marionetek. Okazał się być kimś innym.

Kimś kogo jeszcze nie spotkałem.

Pierwszy i jedyny prawdziwy przyjaciel. Pod koniec pierwszego semestru założyliśmy zespół.

W końcu moje wagarowanie i nauka gry na gitarze się na coś przydała.

Niestety dalej nie miałem szczęścia do związków.

Byliśmy razem przez pół roku, ale wyjechała za karierą.

Zamknąłem się w sobie. Przez pierwsze tygodnie obwiniałem siebie.

Może za słabo okazywałem jej uczucia?

Może to było powodem dla którego wybrała karierę, a nie mnie?

Po jakimś czasie miałem wrażenie, że stałem się pusty.

Nie odczuwałem radości ze spędzania czasu z Lysem.

Demon dalej był dla mnie ważny, ale...o wiele mniej niż wcześniej.

Na pierwszym miejscu była pustka...którą później zapełniłaś ty,[Reader].

Podniosłem głowę na związaną [Reader], siedzącą w kącie.

Patrzała na mnie przerażonym wzrokiem ze łzami w oczach w potarganej, szarej tunice i rozczochranych [krótkich/długich/średnich], [kolor] włosach.

-Odkąd otworzyłaś mi oczy na to co zrobiła Debra...pokochałem cię...pokochałem do czystego szaleństwa.

Jak myślisz dlaczego Kentin się mnie boi?

Skąd Nataniel ma te siniaki?

Dlaczego Lysander cię unika jak ognia?

Czemu Alexy odciąga od ciebie Armina?

Po to abyś ty mi nigdzie nie uciekła.

Do nikogo innego.

Abyś wybrała mnie.

Abym nie był samotny, nigdy więcej.

Nigdy więcej nie poczuł tej okropnej pustki.

Będziemy już zawsze razem i nikt nas nie rozdzieli.

-B-będą mnie szukać!-wydukałaś drżącym głosem.

-Upozorujemy twoje samobójstwo dzięki temu po pewnym czasie o tobie zapomną.

Nie martw się ja nigdy o tobie nie zapomnę. Zawsze będę przy tobie.

Podniosłem rękę z zamiarem pogłaskania cię po policzku, ale ty się odsunęłaś pod ścianę.

-Błagam wypuść mnie. Przecież widujemy się codziennie w szkole.

-To za mało. Poza tym tu mam cię całą dla siebie.

Zbliżyłem się i przytuliłem cię mimo twojego stawiania oporu.

-Kocham cię, [Reader]. Ponad własne życie.

-Ja ciebie nie kocham Kastiel! Proszę zrozum to i mnie wypuść! Błagam.-uwolniłaś łzy, które chwilę później moczyły mi dłonie.

Wziąłem twoją twarz w dłonie i podniosłem tak abyś spojrzała na mnie.

-Będziesz tu siedzieć przez tak długi czas, że zdążysz mnie jeszcze pokochać.

Uśmiechnąłem się miło, szeroko...i szaleńczo.


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 08, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

EMPTY HEAD | OneShoty[PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz