Lysander x Reader [Słodki Flirt]

808 47 0
                                    

"Jego imię"

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"Jego imię"

[Imię i Nazwisko].
[Niska/Średniego wzrostu/wysoka], [kolor]włosa i [kolor]oka licealistka.
Każdy potrzebuje czasami chwili wytchnienia.
Jakieś hobby wystarcza.
Tutaj mamy do czynienia z muzyką.
Konkretniej z tworzeniem jej.
Dziewczyna spędza nad tym dość dużo czasu.
Sama pisze teksty i tworzy muzykę.
Na początku trzymała to dla siebie.
Ale potem postanowiła pokazać światu swoje umiejętności.
Za oszczędzane kieszonkowe kupiła
zaawansowany keyboard z wbudowanymi głośnikami oraz małe akumulatory aby "utrzymać urządzenia przy życiu".
Nie było stać na wynajem jakiejś sali, dlatego postanowiła grać w parku.
Wybrała już odpowiednie miejsce.
Uznała, że granie w centrum parku pod drzewem wiśni jest dobrym pomysłem.
Co drugi dzień po zajęciach przynosiła "ciężary" w wybrane miejsce.
Grała, śpiewała zawsze do dziesięciu piosenek.
Robiła to tylko dla przyjemności choć ludzie i tak jej płacili.
Może nie był to jakiś majątek, lecz zawsze trafiało się jej przynajmniej trzydzieści dolarów.
Za każdym razem kiedy przychodziła zauważała srebrnowłosego chłopaka w wiktoriańskich strojach notującego coś w zeszycie.
Nie raz widziała go przez szparę w tłumie słuchający jej muzyki.
Zdarzało się, ich spojrzenia się skrzyżowały, ale odrazu oboje się rumienili i opuszczali wzrok.
Nie znała go.
On nie znał jej.
Obydwoje nie znali nawet swoich imion, a mimo to jedno było ciekawe drugiego.
Teoretycznie chodzili do tej samej szkoły, lecz nigdy tego nie zauważyli.
Zarówno on jak i ona byli pogrążeni w myślach.
[Imię] była starsza o rok od zauroczonego nią chłopaka.
Dziewczyna tak bardzo pogrążyła się w swojej pasji zapominając całkowicie o nauce.
To był powód przez, który nie przeszła do ostatniej klasy liceum.
Cały czas będąc w szkole ukrywała się w piwnicy zamykając się od środka.
Nie miała klucza więc podratowała się drutem.
Rodzice się do niej nie przyczepili, ponieważ porzucili.
Przysyłają jej tylko pieniądze potrzebne do życia.
Przez nie zostanie przepuszczoną na następny poziom edukacji, dziewczyna została przeniesiona do obecnych drugoklasistów.
Postanowiła pojawić się tylko na jednych zajęciach, a potem porzucić szkołę, która-według niej- ograniczała.

Kiedy nadszedł pierwszy dzień szkoły po dwumiesięcznych wakacjach niechętnie weszła do klasy.
Gdy przedstawiła się przeleciała wzrokiem po klasie.
Po lewej jakaś grupka plastików i czerwonowłosy buntownik siedzący z chłopakiem z parku...
Zdziwienie wymalowało się na twarzy [kolor]włosej.
Chłopak podniósł wzrok znad notatnika i skierował go w  jej stronę(wzrok).
Uśmiechnął się lekko, co dziewczyna odwzajemniła.
Oczywiście nie zabrakło czerwieni na ich twarzach.
[Imię] usiadła w ławce za nim.
Tak szybko jak pojawił się pomysł porzucenia szkoły tak też zniknął.

Ktoś mógł sobie pomyśleć, że ta "znajomość" skończy się tylko na spojrzeniach i uśmieszkach.
Natomiast [Nazwisko] postanowiła do niego zagadać.
Oboje byli raczej nieśmiali i potrzebowali czasu aby "wziąć byka za rogi".
Dzisiaj podczas wystawy dzieł dziewczyna chciała zacząć działać.
Zaczęła szukać chłopaka w zgromadzonym tłumie oglądających.
Widziała go wybiegającego poza tereny liceum.
Pobiegła za nim.
Zszokowana stanęła przed jezdnią.
Na betonie widniało kilka kropel krwi.
Przed zatrzymanym autem leżał ten którego [Imię] szukała.
Miał poważną ranę głowy.
Kiedy część szoku minęła dziewczyna zadzwoniła po pogotowie.

Kilka dni później poszła do szpitala z zamiarem odwiedzenia poszkodowanego.
Widząc nieprzyjemne spojrzenie zapracowanej recepcjonistki postanowiła wziąść sprawy w swoje ręce.
Po pewnym czasie znalazła "zgubę".
Powoli i ostrożnie weszła do środka.
Na jej szczęście na sali nie było nikogo oprócz chłopaka i jej.

-To ty.-powiedział cicho uśmiechając się lekko.

-Jak się czujesz?-zapytała troskliwym tonem.

-Już lepiej, dziękuje.

Dziewczyna podeszła bliżej siadając na taborecie stojącym przy łóżku szpitalnym.

-Może z opóźnieniem...-westchnęła uśmiechając się-[Imię] jestem.-podała mu ręke.

-Lysander.-przedstawił się całując zewnętrzną część podanej przez [Imię] dłoń.

EMPTY HEAD | OneShoty[PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz