Rozdział 9

2.9K 113 7
                                    

  Harry's POV

Obudziłem się w nieznanym pomieszczeniu, uznaję że to sypialnia Louis'a. Wstając potykam się, moja głowa pulsuje, a na ustach czuje smak alkoholu. Jakimś cudem przypomniałem sobie jak około północy wstałam obok Ashley.

  Retrospekcja

Obudziłem się z głową Ashley na mojej klatce piersiowej, moje ramiona ciasno oplatały jej chude ciało.
Wypłątałem się z uścisku i szybko wyszedłem z pokoju.

Czując że mam ochotę na drinka, złapałem kluczyki do mojego Range Rovera i zamknęłem drzwi od domu. Dziesięć minut później byłem już w miejscowym barze, i zacząłem pić, z dala od wszystkich moich myśli i problemów.

Zanim Louis pojawił się w barze, by mnie odebrać, wdałem się w bójkę z jakimś nieznanym gościem, ponieważ powiedział brzydki komentarz na temat Ashley, gdy zobaczył jej zdjęcie na moim telefonie.

Louis przyszedł w środku walki i musiał mnie odciągnąć od faceta, bo inaczej nie chciałem wsiąść do jego samochodu.

W momencie, gdy dotarliśmy, do jego mieszkania byłem już prawie nie przytomny.

Koniec Retrospekcji

•••

-Harry? Wszystko w porządku, stary? -Louis zapytał się, kiedy wszedłem do kuchni.

- Tak, tylko trochę mam kaca.  Przejdzie w godzinę lub dwie.-odpowiadam siadając przy stole razem z nim. Rozejrzałem się, a Eleanor popychała talerz z jedzeniem w moją stronę.

-Harry masz tu śniadanie.- Eleanor pcha talerz z jajkami, boczkiem i ziemniakami z cebulą.

-Dzięki El.

Po zakończeniu śniadania oraz wzięciu dwóch tabletek na głowę, wracam do domu, ale przed wyjściem Louis ostrzegał mnie o wizycie Mii.

Mia i ja byliśmy razem około rok. Była ona coraz bardziej wścibska i zawsze chciała wiedzieć, dokąd idę, więc zerwałem z nią około trzech miesięcy temu. Nie rozumiała, że nie chciałem jej widzieć. Nigdy nie mogłem dostać klucz z powrotem. Mia zawsze wymyślała wizyty niespodzianki, by spróbować mnie namówić na chodzenie z nią ponownie. Podobno dziś rano była jednya z tych jej wizyt.

Z pewnością Ashley będzie teraz milczała. Albo krzyczała. Dużo krzyczała.

  Ashley's POV

Było około 10 rano, kiedy Harry wrócił do domu. Wciąż byłam wkurzony, że próbował mnie zdenerwować.

-Ashley, muszę z tobą porozmawiać.- Harry mówi, po wejściu do pokoju gościnnego.

-Idź stąd-mamroczę w poduszkę.

-Nie. Ashley musisz mnie wysłuchać.

-Idź stąd, Harry! Nie chcę z tobą rozmawiać - krzyczę odwracając się by na niego spojrzeć.

-Nie. Krzycz. Na. Mnie. -cedzi każde słowo osobno.

-Nie mów mi kurwa co mam robić!

-Ashley Stone, jeśli przeklniesz jeszcze raz to obiecuję,  że nie skończy się to dobrze.

-Nie obchodzisz mnie już Harry! Rób co chcesz. Zabij mnie, na tym ci zależy. Nie chcę słyszeć twoich bzdury, już wiem o Mii. Wiem o niej! Jest twoją głupią dziewczyną. Więc po prostu przestać to całe gówno, że mnie lubisz. Nie mogę już tego znieść! - krzyczę.

- To była ostatnia kropla mojej cierpliwości, Ashley . Skończyłem z twoimi napadami złości. Nie wyjdziesz z tego pokoju przez tydzień. Dostaniesz przerwy nadzorowane, na czas łazienkowy, co dwie godziny, a ja będę przynosił ci śniadanie, obiad i kolacje. I być może, jeśli twoje zachowanie będzie dobre kara pozostanie tylko tydzień i nie dłużej.- mówi Harry wstając z łóżka.

On wychodzi z pokoju i zatrzaskuje drzwi, zamykając je. Krzyczę w poduszkę, a łzy zaczynają spływały mi po twarzy.

Chciałam iść do domu. Chciałam zobaczyć moich rodziców. Chciałam zobaczyć Nicka. Chciałam uciec od Harry'ego. Chciałam kogoś, kto odciągnie mnie z dala od tego wszystkiego. Ale przede wszystkim chciałam by Harry i jego głupi gang poszedł do więzienia, aby mogli zniknąć z mojego życia na zawsze.

----
Więc mamy drugi ^^
Next -1☆

Stockholm Syndrome //h.s Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz