Zasnąłam kilka godzin po mojej walce słownej z Harrym. Widocznie przeniósł mnie do swojego pokoju, ponieważ ostatnią rzeczą, jaką pamiętam była niewygodna kanapa, a teraz jestem w wygodnym, miękkim łóżku.
Otwarłam oczy, porozglądałam się i uświadomiłam sobie, że nie jestem w sypialni Harry'ego, ale w jednym z pokoi. Zaskakująco na jego gest moje serce podskoczyło.
-Przestań Ashley. Nie lubisz go. Nie lubisz. - myślę sobie.
Powoli otworzyłam drzwi, aby następnie po cichu zejść na dół w celu poszukania Harry'ego. Zastałam go jedzacego w kuchni.
-Na blacie masz jedzenie jak chcesz. - powiedział nie odrywając wzroku od gazety w jego rękach.
Nie zapominając, że może on wkurzyć się na mnie. Biorę talerz z pułki i nakładam trochę jedzenia na niego. Potem siadam na wolnym krześle naprzeciwko bruneta, i zaczynam jeść.
-Muszę wkrótce wychodzić. Jest jakaś sprawa którą muszę się zająć . Louis przyjdzie, pilnować cię- mówi Harry wstając i kładąc naczynia w zlewie.
-W porządku - mówię nadal jedząc.
Harry w odpowiedzi pomrukuje i wychodzi z kuchni, zostawiając mnie samą.
-Ignoruje mnie od wczoraj.-pomyślałam- Dobra, skoro chce grać w tą grę, to okej...
●●●
Jakąś godzinę później, usłyszałam dzwonek do drzwi, sądzę że to Louis. Nie wiem co o nim myśleć po wczorajszym, wydaje się być zarówno tak bardzo przerażający jak Harry.
Gdy już się upewniłam, sprawdzając przez wizjer, że to on; otworzyłam drzwi. Zrobiłam krok w bok by mógł wejść, a gdy już to zrobił zamknęłam za nim drzwi i podeszłam do schodów, by powiadomić lokowatego.
-Harry! Louis przyszedł!- krzyknęłam po czym podeszłam do kanapy by na niej usiąść.
Nie otrzymałam odpowiedzi, lecz usłyszałam otwieranie drzwi, i kroki na schodach.
●●●
Harry's POV
Byłem na górze w moim pokoju, szykując się, kiedy Ashley krzyknęła z dołu, że Louis już jest. Sprawdziłem czas na zegareku, i okazało się, że mam około pięć minut do opuszczenia domu.
Gdy skończyłem się szykować, zeszłem na dół gdzie zastałem Louis'a i Ashley rozmawiających.
Kiedy Louis mnie zobaczył wstał i podszedł do mnie. Klepnął mnie po plecach i przywitał się
-Hej Hazz - mówi
- Hej Lou . O czym we dwójkę rozmawiacie? - pytam
-To nie twoja sprawa - mówi Ashley krzyżując ramiona na piersi.
Robię do niej minę i daje Louis'owi spojrzenie, które mówi " lepiej powiedz mi później ". On kiwa głową i siada obok Ashley.
W momencie zauważam, że muszę już wyjść. Chwytajam moje klucze i telefon, po czym wychodzę z domu bez pożegnania.
●●●
Louis's POV
Ashley i ja rozmawialiśmy o Harrym ignorującego ją, kiedy zszedł na dół, szybko ucichła i opadła na kanapę .
Chichocząc, wstaję i klepie Harry'ego po plecach.
-Hej Hazz. - mówię.
-Hej Lou. O czym we dwójkę rozmawiacie?- pyta.
-To nie twoja sprawa - mówi Ashley krzyżując ramiona na piersi.
Harry daje mi spojrzenie " powiesz mi później ", a ja mu kiwam głową. Siadam z powrotem obok Ashley, a kilka minut później Harry wychodzi.
Mogę stwierdzić, że Ashley była zdenerwowana, że Harry się nie pożegnał. Wzdychając zarzucam moją rękę na jej ramie i przyciągam ją do mojego boku.
- Nie martw się kochanie. Wróci. On wciąż szaleje, przez to co się stało ostatniej nocy. - mówię starając się ją pocieszyć.
Ashley uśmiecha się trochę i wstaje by pójściem do kuchni.
-Głodny? -pyta
-Nawet nie wierz jak bardzo.
●●●
Harry's POV
Wysiadam z samochodu, po czym kieruję się w stronę opuszczonego magazynu. Widziałem Zach opartego o ścianę przy wejściu.
-Styles. Nie spodziewałem się ciebie tutaj. - mówi Zach przesuwając się od ściany.
-Jestem pełen niespodzianek - mamroczę.
-Więc, jak tam Ashley?
- Teraz bardzo dobrze, jest bezpieczna, z daleka od ciebie - warknąłem na niego.
-Teraz teraz Styles. I nie mów do mnie tym tonem - Zach mówi jakby matka zbeształa swoje dziecko.
-Odpieprz się.
-Au, całujesz swoją matkę tymi ustami?*
-Przynajmniej moja matka wciąż żyje.
-Ty naprawdę nie powinieneś był tego mówić.-oznajmia i uderza mnie w twarz.
Potykam się trochę do tyłu, ale szybko odzyskuje równowagę. Zamechnęłem moją rękę do tyłu i uderzyłem go w brzuch.
Zach wywraca się, a ja podchodzę do niego.
- Nie. Dotykaj. Jej. - powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
-Nie będziesz kurwa, mówił, co mam robić. - odpowiada wstając. Uderza mnie w brzuch , a kiedy spadam na ziemię, kopie w żebra.
Łapię jego nogę i pociągnam go w dół, aż do pokrwawionej twarz, stwierdzam że jest lekko nieprzytomny.
Gdy dostaję się do domu otwieram drzwi i pierwszy rzecz jaką słyszę jest gwałtownym wdech, a następnie Ashley wykrzykująca moje imię ponieważ upadam na podłogę.
Straciłem przytomność.-
-----
*chodzi o to że przeklina, i czy w domu mama go tak uczyła i czy w stosunku do niej by tak powiedział. Coś w tym stylu.Miłego dnia kochani 🌞
CZYTASZ
Stockholm Syndrome //h.s
FanficAshley myślała, że było to doskonałe życie dopóki nie została porwana przez Harry'ego Styles'a i dowiedziała się prawdy o wszystkim. Opowiadanie jest tłumaczeniem, oczywiście dostałam na nie pozwolenie. Autorka: @emmalilius