Zayn i ja właśnie skończyliśmy jeść McDonalda, kiedy mój telefon zaczął piszczeć. Byłam zaskoczona, że wciąż go miałam.
- Co oznacza, to czerwone światło, Ashley? - spytał się Zayn, wskazując na górną część mojego telefonu.
- Nie wiem. To nigdy się nie świeciło. - odpowiadam.
- Musimy się go pozbyć.-powiedział Zayn skrecając do "Bed & Breakfast Inn"*
- Zayn czekaj! To mój telefon!
-Załatwię ci nowy. Zostań tutaj, Ashley. Wrócę za kilka minut.
Jęczę i zostaję zamknięta w samochodzie. Włączam radio, a zespół "Secrets" zaczynają rozbrzmiewać w aucie. Śpiewam wraz z następującymi utworami, czekając na powrót Zayn'a.
ZAYN'S POV
Wchodzę do "Bed & Breakfast" i od razu podchodzę do kierownika. Stoi za biurkiem, przeglądając jakieś papiery.
-Pani Piper, mam coś dla kogoś, i oni mogą być tu wkrótce. Nie mogę czekać, aby dać im to, więc kiedy tu przyjadą przekażę im to Pani?
- Tak, oczywiście. A jak się nazywają ci ludzi którym mam to dać?
-Harry Poole i Louis Robinson. Ja jestem Zayn Malik.
Po tym wychodzę z powrotem do samochodu, gdzie Ashley śpiewa cicho piosenkę z radia. W samochodzie, uruchomiam go ponownie i ruszam.
-W porządku, czas jechać dalej.
HARRY'S POV
-Chodź, Lou. Ruszaj się szybciej.
-Harry, uspokój się! Znajdziemy ją! Nie mogę wykonywać pracy szybciej, niż jest mi to wskazane.
-W tym tempie będziemy jej szukać tydzień.
-Czy masz jakiś lepszy pomysł, Styles? Bo ja próbuje myśleć gdzie może być, a ty sie drzesz chociaż i tak chuj wiesz gdzie może być.
-Cholera, nie mam. Przepraszam Lou.
-Lepiej się zamknij i jedz gdzie każe ci nawigacja.
Kontynuuje jazdę prosto w dół drogi jakieś pięć minut. Nawigacja na telefonie Louis'a 'mówi nam aby skręcić w prawo, a na końcu skręcić w lewo. Jadę prosto, z trzydzieści kilka minut, aż nawigacja mówi, że naszy cel jest po lewej stronie. Skrecam w lewo i podjeżdżam pod Bed & Breakfast.
-Zayn prawdopodobnie zatrzymał się tu na odpoczynek.-mówi Louis.
- Znajdziemy ich, że nie może trzymać jej tam przez cały dzień. Będą musieli wyjść w pewnym momencie.
-Siedzimy juz tu godzinę, Lou. Gdzie oni są?
-Ktoś idzie w naszym kierunku, na drugiej. Wygląda na kierownika.
Dziewczyna podchodzi i zatrzymuje się przed nami.
-W czym mogę pomóc chłopcy? Oglądacie Inn przez około godzinę.
-Po prostu czekamy na naszych przyjaciół. Czy możesz nam Pani powiedzieć, czy są tutaj?-pytam.
-Przykro mi, proszę pana. To wbrew przepisom. Nie moge udzielać informacji o gościach.
-Proszę, musimy tylko wiedzieć, czy to jest właściwe miejsce, czy też nie.-dziewczyna przygląda się Louis'owi, w górę i w dół. Nerwowo się cofa i wzdycha. Czy wyglądamy aż tak straszne?
-Myślę, że mogę nagiąć zasady tylko ten jeden raz. Czy to jest takie ważne?-pyta sie
-Jest. Dziękuję-patrzę na jej imię, na znacznik przy koszuli-Pani Piper.
-Chodźcie za mną, chłopcy.
Kierujemy sie za nią. Idzie za ladę i wyciąga książkę z wszystkimi informacjami o gościach.
-Jakie są nazwiska osób, które szukasz?
-To powinno być pod Zayn Malik.
Pani Piper wygląda znad książki.
-Och, tak. Rozmawiałam z panem Malikiem. Powiedział, że ma to wam dać, to do pana Poole. Czy to ty?
Harry Poole fałszowałem tak nazwisko, gdy miałem do podpisania coś, albo po prostu musiałem podać moje imię.
-Tak, to ja.-mówię, ciekawy, co Zaym mi zostawił.
-Proszę bardzo. Miłego dnia.
-Dziękujemy.- mówi Louis, a ja odbieram pakiet z jej rąk.
----
**hotel i rastauracja
ZAPRASZAM NA DRUGIE FF KTÓRE ZNAJDZIECIE NA PROFILU!
CZYTASZ
Stockholm Syndrome //h.s
FanficAshley myślała, że było to doskonałe życie dopóki nie została porwana przez Harry'ego Styles'a i dowiedziała się prawdy o wszystkim. Opowiadanie jest tłumaczeniem, oczywiście dostałam na nie pozwolenie. Autorka: @emmalilius