Harry's POV
Kiedy słyszę, że drzwi się zatrzaskują, wzdycham. Dam jej pięć minut do ochłonięcia, zanim do niej pójdę by porozmawiać.
Czas mijał powoli. Gdy dochodziło do trzeciej minuty, wstałem się z krzesła i ruszyłem po schodach.
Sięgnęłem po klucz do kieszeni, chwyciłe go, i włożyłem do dziurki od klucza, by odblokować drzwi. Kiedy znajduję pokój pusty szybko przemierzam moją drogę do łazienki, aby znaleźć tam okno szeroko otwarte.
Moje dłonie zacisnęły się w pięść. Jak burza wyleciałem z łazienki do kuchni, by znaleźć mój telefon i zadzwonić do jednego z członków mojego gangu.
-Hej, tu Harry. Ashley zniknęła. Musisz wyjść i pomóc mi jej szukać. Nie powiadamiaj o tym innych chłopaków- mówię, i czekam na odpowiedz po drugiej stronie słuchawki.
-W porządku Haz, Znajdziemy ją nie martw się.-odpowiada facet.
Przytaknełem w odpowiedzi i rozłączyłem się. Biorę moje kluczyki i wychodzę z domu by dostać się do mojego samochodu. Wyjechałem z garażu na ulice, szukać Ashley.
Nieznany's POV
Odebrałem od Harry'ego telefon mówiący, że Ashley uciekła i mam pomóc mu jej szukać, nie mówiąc o tym innych kolegom. Na szczęście dla niego nie miałem żadnych planów na dzisiaj i mogłem mu pomóc.
Po przejechaniu jakiegoś czasu, skręcam w ulicę, która prowadzi w kierunku Harry'ego. Widzę dziewczyne nie daleko i zatrzymuje swój samochód bez wahania. Cicho wychodzę i idę drogą w jej w kierunku.
Odwraca się w ostatniej chwili, dając mi szansę, żeby ją złapać. Zanim będzie mogła krzyczeć umieszczam jeden z moich rąk na jej ustach uciszając ją.
Ciągne ją do tyłu. Wchodzimy do ciemnej uliczki, więc szukam mojego telefonu i świecę światło na jej twarzy. To Ashley. Zwązałem jej ręce i kostki po czym położyłem ją na ziemi.
Wybieram numer Harry'ego. On odbiera po drugim sygnale.
-Harry, znalazłem ją. - mówię. Ashley patrzy na mnie przerażonymi oczami, kiedy słyszy, że wypowiadam imię Harry'ego.
-Dobra, sprowadzić ją z powrotem na swoje miejsce. Spotkamy się tam.- mówi, po czym się rozłącza.
Schowałem mój telefon z powrotem do kieszeni. Podniosłem Ashley i przeniosłem ją w stylu panny młodej do mojego samochodu. Położyłem ją na tylne siedzenie i popatrzyłem na nią.
- Naprawdę wkręca się tu miłość - mam jej powiedzieć.
Patrzy na mnie z pustym wyrazem twarzy.
-On co nic nie zrobi. On cię nie zrani.
Harry's POV
Kilka minut później dostaję telefon od Louis'a mówiący, że Ashley się znalazła i teraz jadą do mojego domu.
Wracam już z powrotem do domu przed którym stoi już Louis, ktòry przywiózł Ashley. Widzę ją zawiązaną na tylnym siedzeniu jego samochodu.
Podchodzę do auta cicho chichocząc do siebie, w celu uwolnienia Ashley.
-Jesteś w niezłym gównie- szeptam do jej ucha. Ściskam mój chwyt na jej ciele i niose ją z powrotem do domu, po podziękowaniu Louis'owi.
Zamknęłem za sobą drzwi i usadziłem ją na kanapie, podeszłem do niej, moje oczy były całe czarne.
Ashley zaskomlała w odpowiedzi.
-Nie tak duża i twarda teraz jesteś? - pytam.
Ashley potrząsa głową i kurczy się z powrotem gdy moja postać góruje nad nią.
- Mówiłem ci, nie uciekaj. A ty co robisz? Uciekasz. Dlaczego uciekłaś Ashley?
Ashley's POV
-Dlaczego uciekłaś Ashley? - zapytał Harry.
Patrzę w dół. Łzy spływają mi strumieniami po twarzy. Chociaż Louis powiedział mi, że Harry nigdy mnie nie skrzywdzi, to i tak sie go boję. Jestem wręcz przerażona.
-N-nie wiem.- szepczę
-Co powiedziałaś? Nie mogłem usłyszeć. Mów Ashley. - Harry mówi ostro.
-Nie wiem - odpowiadam
-No myślę, że wiesz. Jeśli byś nie wiedziała, nigdy nie uciekła byś przy pierwszej lepszej okazji. Tak więc zapytam cię jeszcze raz. Dlaczego uciekłaś?
-Bo nie chcę tu być! Chcę wrócić do domu Harry- płaczę
-To nie jest bezpieczne, aby wrócić do domu Ashley. Ale jesteś ze mną bezpieczna. Zawsze będziesz ze mną bezpieczna -gdy Harry mówi, a jego oczy trochę miękczeją.
Zaczęłam płakać histerycznie
-Proszę pozwól mi wrócić do domu. Proszę Harry.-Wiesz tak samo dobrze jak ja, że nie mogę tego zrobić. Tu jest bezpieczne dla Ciebie.
-Proszę - szepczę spadając na boki na kanapę i zwijają się w kulkę.
Harry siada na kanapie i podnosi mnie. Kładzie mnie na swoich kolanach i owija wokół mnie szczelnie ramionami.
-Przykro mi miłości.- szepcze.
Odwracam głowę w jego klatkę piersiową, biorę jego koszulę w moje ręce i zaczynam płakać.
![](https://img.wattpad.com/cover/78892886-288-k942137.jpg)
CZYTASZ
Stockholm Syndrome //h.s
FanfictionAshley myślała, że było to doskonałe życie dopóki nie została porwana przez Harry'ego Styles'a i dowiedziała się prawdy o wszystkim. Opowiadanie jest tłumaczeniem, oczywiście dostałam na nie pozwolenie. Autorka: @emmalilius