Summer usiadła przy stole w kuchni i zaczęła rozkoszować czekoladowymi płatkami z mlekiem. Jej rodzicielka kręciła się przy blacie kuchennym co chwilę coś nucąc pod nosem. Luke zaś - rozmawiał przez telefon. W pewnym momencie jednak zawitał w kuchni i usiadł naprzeciwko siostry z uśmiechem.
— Mamo?
— Tak, Luke?
— Ty wyjeżdzasz dzisiaj, mam rację? — zapytał patrząc na nią kątem oka, a ta przytaknęła. — I wracasz dopiero w poniedziałek za tydzień, tak? — dodał, na co kobieta znów pokiwała twierdząco głową. — To świetnie.— rozpromienił się. Summer doskonale wiedziała o domówce, którą planował. Kobieta jednak wyczuła go, i odparła po chwili.
— Ale nie zostawię was w domu samych. Jack dziś wieczorem przyjeżdża. — uśmiechnęła się triumfalnie. Mina blondyna była bezcenna.
— To wspaniale mamo! — Summer uśmiechnęła się, patrząc na kobietę. — Na ile przyjeżdża?
— Na miesiąc. Któreś z was będzie musiało odstąpić mu swój pokój. Doskonale wiecie, że pokój Jacka jest teraz zajęty.
— Okej, dajmy na to, że ja mu 'pożyczę' pokój, i gdzie wtedy ja będę spała? — dziewczyna odłożyła łyżkę do pustej już miski.
— Jak to gdzie? U Luke'a. — odparła tak, jakby to było totalnie logiczne. Nastolatka otworzyła szeroko oczy patrząc na brata, który był równie zdziwiony jak ona.
— Chyba wolałabym iść i przez miesiąc mieszkać u Hannah, niż z tym brudasem.
— Vice versa. — uśmiechnął się do niej szeroko.
— Przykro mi, będziecie musieli wytrzymać przez miesiąc ze sobą w jednym pokoju. Waszym interesem jest dogadanie się, w czyim.
— Na pewno nie w moim. — odparł natychmiast.
— W moim tym bardziej.
— Summer, twój pokój jest mniejszy, zmieścicie się we dwójkę u Luke'a. — kobieta usiadła przy stole zabierając się za przeglądanie przypadkowego miesięcznika. Nastolatka zaczęła zastanawiać się nad tą opcją i przedstawiać sobie wszelkie 'za' i 'przeciw'.
— Okej, niech będzie.
— Że co? Nie myśl, że Cię tam wpuszczę. — warknął blondyn i chciał coś jeszcze dodać, jednak ich rodzicielka uciszyła go jednym spojrzeniem. — No dobra.
— Robię to tylko i wyłącznie dla Jacka. — Summer wstała od stołu i krzyknęła wychodząc z pomieszczenia. Będąc na górze, pokierowała się do swojego pokoju po książkę, a wychodząc z niego, wpadła na Luke'a.
— Co jest z tobą nie tak? — zamknął za sobą drzwi po czym z założonymi rękami podszedł do niej. — Jak mogłaś zgodzić się na taki idiotyczny pomysł?
— O co ci chodzi? Będziemy tylko spali w jednym łożku. Ty weźmiesz jedną połówkę, ja drugą. No, chyba ze chcesz spać na podłodze. — dziewczyna chciała go wyminąć jednak on zagrodził jej drogę.
— Nie wiem jak tobie, ale mnie nie do końca jest na rękę mieszkanie z tobą przez miesiąc w jednym pokoju. Nie możesz iść mieszkać u Hannah?
— To był żart? — Summer spojrzała na niego głupio. — Nie będziemy tam ze sobą siedzieć całych dni, wyluzuj. Dasz mi przejść?
— Nie skończyłem. Posłuchaj mnie... — podszedł bliżej na tyle, że dziewczyna zaczęła się cofać, chcąc zwiększyć odległość między nimi, jednak on nie odpuszczał. Dopiero gdy wpadła na biurko, on spojrzał na nią z góry i oparł obiema dłońmi o blat. — Jesteś moją siostrą, więc uważaj, bo na Twoje nieszczęście przeciwna płeć działa na mnie, wydaje mi się, że sama doskonale wiesz jak. Tym gorzej jak leży obok mnie, w łożku. — odparł.
CZYTASZ
big brother ☼ luke hemmings ✓
FanfictionLUKE HEMMINGS FANFICTION - Mamo, czy ten farmazon musi być moim bratem? - wrzasnęła dziewczyna, patrząc wzrokiem pełnym mordu na brata. - Mamo, ta dziewczyna jest jakaś nienormalna! - odwarknął chłopak, wytykając siostrę palcem. - Wyobraź sobie, że...