➸ dziewięć

8.7K 459 171
                                    

— Jak mogłaś to zrobić, dobrze wiesz, że ta gitara była dla mnie najważniejsza! — krzyczał Luke, a dziewczyna tylko śmiała się z jego nieszczęścia.

— Sam się o to, kurwa, prosiłeś. — odparła, zakładając ręce na piersi i patrząc na blondyna wściekle. Podpadł jej totalnie.

— W porządku, ale cholera, to wcale nie znaczy, że musiałaś ją tak po prostu zniszczyć. Wiesz ile ona kosztowała i jak bardzo przywiązany do niej byłem? — westchnął zrezygnowany, widocznie nie mając sił na podnoszenie głosu. W dłoniach trzymał ów zepsuty instrument i co chwilę spoglądał na niego żałośnie. W tamtej chwili jednak nie liczyło sie dla niej nic oprócz satysfakcji i tego, że w końcu to ona byłam o krok wyżej niż on.

— A ty?! Zepsułeś mi, kurwa związek z Ashtonem, nagadałeś mu o mnie samych głupot!

— Zapytał, więc powiedziałem mu po prostu prawdę!

— Prawdę?! Prawdą dla ciebie jest to, że będąc z nim całowałam się z Austinem?! Gówno wiesz jak było a się odzywasz, Ty idioto! — wrzeszczała, nie panując nad sobą. Chłopak zniszczył jej najlepszy związek w jakim byłam i jeszcze miał czelność ustalać jak na prawdę było. Dziewczyna była zdenerwowana do granic możliwości i nie miała zamiaru sie z tym kryć.

— Wiesz co?! Dobrze ze już ze sobą nie jesteście, bo Ashton zasługuje na kogoś lepszego niż taka wywłoka jak ty! — krzyknął, widocznie też nad sobą nie panując. Otworzyła usta by coś powiedzieć, jednak coś w tym samym momencie zakuło ją w sercu i z tego względu powstrzymała się. Spojrzała jedynie na brata, zaciskając szczękę, po czym odwracając się, wyszła z jego pokoju, trzaskając przy tym drzwiami. — No tak, bo przecież najłatwiej się obrazić, na nic lepszego cię nie stać?! — dodał, wybiegając za nią, na co nastolatka w połowie drogi zatrzymała się i znów stanęłam na przeciwko niego.

— Słuchaj no, do kurwy nędzy. Rozpierdoliłeś mi związek z najwspanialszą osobą na świecie, straciłam Ashtona przez ciebie, mimo iż będąc z nim nigdy nawet nie pomyślałabym o zdradzie. Gdybym tylko miała okazję, zniszczyłabym ci tę pierdoloną gitarę raz jeszcze i potem raz jeszcze i jeszcze, i uwierz mi, kurwa, zrobiłabym to z czystym sercem.

— Wiesz co, nie żałuję, że powiedziałem mu to co powiedziałem, bez względu na to czy to była prawda, czy nie. I mam nadzieje, że znajdzie sobie kogoś lepszego, a ty zostaniesz do końca życia sama. Życzę ci tego z całego serca.

— Wiesz co? Nienawidzę cię całym sercem i zrobiłabym wszystko, żeby nie mieć z tobą nic wspólnego, szkoda tylko, ze nie mogę.

Wciąż leżąc w łóżku, które obecnie dzieliła własnie z nim, wspominała ten dzień. Po tym incydencie nie odzywali się do siebie przez ponad miesiąc, chyba ze były to wyzwiska i oszczerstwa. Szczerze mówiąc, wiele razy chciała go przeprosić za zniszczenie instrumentu, i z tego co słyszała on ją też, jednak nigdy nie doszło ani do jednego, ani do drugiego. Oboje mieli chyba zbyt wielką dumę by jako pierwsze wyciągnąć rękę na zgodę.

Nastolatka spojrzała na blondyna który leżał obok niej, jednak wciąż spał. Obiema rękami objął poduszkę i wtulił w nią jak małe dziecko. Nie miał na sobie koszulki ani spodenek, ubrany był jedynie w bokserki, brakowało kolczyka w jego wardze, a włosy nie były charakterystycznie zaczesane, tylko opadały na czoło i odstawały we wszystkie możliwe strony. Wyglądał uroczo, jednak na tę myśl skarciła się w myślach, mimo to nie odrywając od niego wzroku. Przesunęła się do niego i prawą dłonią pogłaskała go kilka razy po zmierzwionych włosach. Uśmiechnęła się szeroko widząc jak ten oblizuje wargę przez sen.

big brother ☼ luke hemmings ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz