Z samego rana Neko wstała, ubrała się samotnie w pokoju Mephista i weszła w pełnym mundurku do jego gabinetu, jak co dzień.
— Jestem gotowa — oznajmiła, stojąc z rękami opartymi na biodrach.
— Wspaniale! — krzyknął i pstryknął w palce, zmienił się w psa. — Idziemy.
— Możesz mówić?! I się ani razu nie odezwałeś?! — oburzyła się niczym małe dziecko.
— Jasne, że mogę — przewrócił oczami, co wyglądało dość zabawnie w jego małej, psiej postaci. Neko podeszła do niego z zamiarem otworzenia drzwi, lecz demon szybko pokręcił główką i podał jej kluczyk. — Użyj tego klucza, by dostać się do szkoły dla egzorcystów.
— Klucz? Okej...
Wzięła z jego pyszczka mały złoty kawałek metalu i włożyła go ostrożnie do zamka. Przekręciła, pociągnęła za klamkę i weszła. Znalazła się w jednym z korytarzy, nie różnił się on od pozostałych w tej szkole. Wysokie, ciemne, w odcieniach czerwieni i zieleni, ściany. kolumny pomiędzy którymi znajdowały się liczne zdobienia oraz drzwi. W pierwszej chwili pomyślała, że coś chyba poszło nie tak, lecz dostrzegła tabliczki z innymi numerami.
Mephy ruszył przed siebie, a dziewczyna poszła za nim. W końcu stanęli przed jedną z klas z numerem 1106. Za drzwiami było słychać głos nauczyciela i rozmowy uczniów. Rzuciła jeszcze przelotne spojrzenie w stronę demona i weszła do środka. Ku jej zaskoczeniu trwała właśnie lekcja z farmakologii antydemonicznej prowadzona przez Yukio Okumurę, najmłodszego egzorcystę w historii.
— Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie — powiedziała na wstępie i zajęła miejsce w środkowym rzędzie za Okumurą i Moriyamą, która machała jej jak opętana.
Neko rozejrzała się. W sali siedziało siedem osób, dziewczyna o fioletowych włosach i dziwnych brwiach zajmowała miejsce w drugiej ławce po lewej, dwie ławki za nią białowłosy o fioletowych oczach, chłopak z irokezem wraz z drugim o różowych włosach w trzeciej po prawej, za nimi o odstających uszach, a w pierwszej z pacynką. Klasa sprawiała wrażenie opuszczonej i zaniedbanej, po kątach swoje miejsce od dawna grzały pająki, a kurz przypominał zbiorowiska Smołków wokół nieczystych osób. Po chwili spostrzegła, że nie ma przy niej psa. Zostawił mnie, super, pomyślała.
Po lekcji, zajęta rozmową z Shiemi i Rinem, nie zauważyła, że podszedł do nich chłopak o różowych włosach. Nie różnił się on od pozostałych uczniów Akademii pod względem ubioru.
— Hej, jestem Renzo Shima — rozpoczął nieco bełkotliwym tonem, drapiąc się po tyle głowy. — Witaj w naszej klasie, ee...
— Neko — uprzedziła go.
Reszta osób z klasy rozochocona postępowaniem Shimy przyszła się przedstawić. Obok stanął chłopak z jasnym irokezem na ciemnej gęstej czuprynie i z mnóstwem piercingu.
— Jestem Ryuji Suguro, a to Konekomaru Miwa — wskazał na niskiego chłopaka z odstającymi uszami i w okularach. — Miło nam cię poznać.
— I mi również — uśmiechnęła się.
— Pod koniec tygodnia jedziemy na kolejny obóz. Do tego czasu mamy wybrać tytuł Mistrza*. Kim chcesz być? Ja będę Arią — oznajmił dumnie Ryuji, machając jej zgodą przed oczami. W jego oczach zauważyła błysk ludzi, którzy wierzą w to co robią, zafascynował ją. Dziewczyna złapała kartkę i przeleciała wzrokiem po tekście, następnie oddała ją.
— Hm... — zamyśliła się. — Prawdopodobnie wybiorę drugi tytuł, czyli Dragon.
— Drugi? — zdziwił się Koneko.

CZYTASZ
Eins. Zwei. Drei! || Ao no Exorcist ✒
FanfictionNeko Yoru, siedemnastoletnia córka kapłanki z kociej świątyni, znajduje pewnego dnia białego psa z różową kokardką w białe grochy. Lecz rok szkolny trwa w najlepsze, a ją gonią prace w świątyni przed zbliżającym się Obonem, świętem zmarłych. Jedna n...