Bonus 1 - Jak Filar trafił do Akademii

972 61 15
                                    

Bonus. Tak, czemu nie.
Jako leniwy człowiek mam wiele pomysłów. Jeden z nich to jak mój ukochany Filar (grupa osób z mojej klasy) trafia do Akademii Prawdziwego Krzyża.

Nie odpowiadam za wszelkie uszczerbki na psychice spowodowane jakością opisów i chorymi żartami mojej klasy. Dożywocie rozwija kreatywność opisoznawczą i wzbogaca słownik o dziwność pisania.

(Poza tym, książka jest boska *-*)

Zapraszam do bonusu, który wcale, ale to wcale, nie ma wam zająć czasu.

☆☆☆

Zapisała kolejne mniej sensowne słowo i z powrotem popatrzyła na tablicę, wyczekując jakiegokolwiek olśnienia. Nauczycielka przeszła na drugi koniec sali. Swoimi czujnym wzrokiem obserwowała całą klasę niczym jastrząb. Z ust dziewczyny siedzącej w trzeciej ławce po prawej wydobyło się ciche przekleństwo, gdy polonistka zawiesiła na niej spojrzenie.

Ten dzień wydawał się wyjątkowo pechowy, a przyszłe dwie godziny wuefu ze znienawidzoną klasą F nie wróżyły jego polepszenia. Polonistka nie miała litości. Pobiła rekordy pytania jej w ciągu niecałych dwóch lekcji. Trzy zero dla niej, pomyślała, następnym razem to ja zapunktuje! Nie wiedziała, czy to przez te czerwone okulary, które nosi w tym roku, mające jakąś moc przyciągania nauczycieli, czy po prostu to był pech w czystej postaci? Wolałabym, żeby to znajomi zaczęli zwracać na nią większą uwagę, a nie polonistka przy wybieraniu ofiary do swoich odpowiedzi. Ciemne oczy zza długiej, równej, rudej grzywki spoczęły ponownie na niej. Zdjęła szkła i odłożyłam je na ławkę.

Przekreśliła pół zdania, zostawiając ciemnoniebieskie plamy z tuszu z długopisa.

Czemu ortografia? Czemu dyktando? Czemu to musi być wina tych idiotów, a cierpimy wszyscy?!, rozpaczała, poprawiając kolejny błąd w postaci zagubionego przecinka. Sprawdzała to już trzeci raz i wciąż nie było dobrze. Podniosła znowu głowę znad ławki i kręcąc się na krześle, zajrzała przez ramię Krzysia, najmądrzejszego ucznia w obecnych trzecich klasach. Czasem dobrze jest mieć blisko siebie takich ludzi, pomyślała, znowu zanurzając się w kartce.

Po klasie milczącej jak nigdy rozeszło się ciche pukanie i głośny, lekko zachrypnięty głos polonistki. Do środka weszła młoda, czarnowłosa dziewczyna. Uśmiechnęła się do nich i wyciągnęła pomiętą karteczkę z kieszeni czarnych spodni.

— Czy to jest klasa 3D? — spytała.

— Tak, mogę w czymś pomóc? — odpowiedziała. Tak, to ta chwila! Dziewczyna uchyliła szybko zeszyt ze ściągą na wewnętrznej stronie okładki. Poprawiła kilka błędów, a za sobą usłyszała cichy szept blondynki.

— Nieładnie — Mimo że nie widziała jej twarzy, wiedziała, że uśmiecha się.

— Nie każdy jest kujonem — syknęła w jej stronę.

Nauczycielka podeszła do przybyłej, która badała ich zimnym wzrokiem. Widocznie skupiała się na damskiej części klasy siedzącej przeważnie po lewej stronie.

—Neko Yo-yu... — zająknęła się. Czyżby ten, kto dał jej tę karteczkę, bazgrał nie lepiej od dziewczyny z trzeciej ławki po prawej? — Yoru jest wzywana do pani dyrektor — wydukała w końcu.

Rozległy się szepty pomiędzy uczniami. Większość wykorzystywała okazję na ściąganie, ale wśród tego gwaru dało się wyłapać pojedyncze pytanie o... Ne-neko? Chodzi jej o moje alter ego? O co biega... Do dyrektorki..., myślała przerażona.

— Przepraszam, ale nie ma tutaj nikogo takie...

— To ja! — przerwała szybko nauczycielce, a jej prawa ręką poszybowała w górę niczym strzała.

Eins. Zwei. Drei! || Ao no Exorcist ✒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz