Jeżeli jesteś odporny na wszelkie błędy językowe, stylistyczne, ortograficzne to zapraszam. To była moja pierwsza "książka" jak byłam jeszcze dzieckiem myślącym o... dość dziwnych rzeczach. W każdym razie, to było jedno z moich pierwszych opowiadań...
Po tygodniu od ostatniego zdarzenia wszystko ucichło, a moi towarzysze zaczęli się z powrotem przyzwyczajać do normalnego życia. Niestety ze mną tak nie było. Cały czas przed oczami miałam zabójczy wzrok blondynki. Długo nie pożyła w naszym świecie. W tym samym dniu jej kostium został rozbity. Ona zginęła pierwsza.
- Ej, a ty co taka zamyślona? - Uśmiechnęła się serdecznie Chica. Ona jedyna była moim oparciem.
- Nic takiego. - Burknęłam, po czym wgryzłam się w kawałek pizzy, który przygotowała dziewczyna.
- Dalej pamiętasz to przyjęcie? - Bardziej oznajmiła, niż zapytała i przytuliła mnie. - Nie przejmuj się. - Nic jej nie odpowiedziałam, jedynie uwolniłam się z jej uścisku i poszłam do siebie. Było około godziny dwunastej AM, więc niedługo miała zacząć się nocna zmiana. Poczułam, że ktoś szarpnął mnie za włosy i przyciąga do siebie. Ma nóż, który przykłada mi do gardła.
- No, witam.- Od razu poznałam, że to głos mojego cienistego kolegi.
- P-po co ci ten nóż? - Zająkałam się.
- A kto ci powiedział, że Shadowy są dobre? - Zaśmiał się psychopatycznie , a jego cera zmieniła się na kruczoczarną. Jedyne co kontrastowało w jego ciele, to białe ślepia wraz z śnieżnobiałym uśmiechem.
-Shadow zostaw ją!- Usłyszałam głos. Był on strasznie przytłumiony. Wszystko działo się za szybko, nawet nie zauważyłam, gdy byłam w objęciach Goldena.
- Puść mnie. - Powiedziałam bez jakichkolwiek emocji. On wykonał moją prośbę.
- Czemu jesteś taka? Taka.. Oziębła, jakbyś nic nie czuła! - Wykrzyczał. Moje emocje zjadały mnie od środka.
- Bo jesteś ślepy! Nic nie widzisz! Myślisz że mnie dobrze znasz!
- Bo nie dajesz mi okazji ciebie bardziej poznać! Dlaczego myślisz że jestem ślepy!? Przecież cię przeprosiłem, za to, co było z Goldią!
- Masz rację, ale nie widzisz że cię kocham, idioto! - Nie mogłam tego powstrzymać. To wypłynęło ze nie tak szybko. Chyba lepiej że powiedziałam mu to podczas kłótni, niż żebym się jąkała, lub stresowała. Chłopak zszokowany, wycofał się o parę kroków, następnie całkowicie wybiegając z korytarza.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- 2 godziny później-
ZPW Golden Freddy
-Ale że jak? Ona czuję to samo co ja!? Dlaczego debilu wybiegłeś?! - Zacząłem się obwiniać. -Dlaczego w tamtym momencie nie powiedziałem jej całej prawdy? - Wpatrywałem się w moje lustrzane odbicie, a moje oczy pokryły zielony kolor.
- Co się stało? - Zapytał Bonnie
- Kocham ją. Ona przeze mnie cierpi.
-Time skip- (Again xD)
ZPW Narrator
- Alex? - Poczuła jego ciepłą rękę na ramieniu.
- Co? - Spytała nie odwracając się. Nie musiała, on to zrobił.
- Mogłabyś powiedzieć to jeszcze raz? - Rumieńce nawiedziły jej twarz.
- J-ja. C-c-ię k-o-o-o-ch - Patrzył się na jej malinowe usta mówiące kolejne sylaby. Nie mógł wytrzymać. Wpił się w nie.
- Ja ciebie też. - Powiedział odklejając się i zamykając ją w szczelnym uścisku.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.