- Przykro mi. - Usłyszałam głos Freddy'iego. Kucnął przy mnie j zaczął pocieszać. Czułam jego ciepły oddech na ramieniu. - Masz jeszcze nas,a teraz.. przestań płakać. - Ocierał mi łzy z policzka. - To nic nie da.
- Wstawaj - Powiedział po chwili namysłu i wyciągnął do mnie rękę,którą chętnie złapałam. - Pokażę ci resztę. To jest Chica. - Pokazał bardzo niską blondynkę o bardzo intensywnych, fiołkowych oczach. Miała przepiękna,żółtą sukienkę,na której widniał napis " LET'S EAT!!". Chica gdy usłyszała bruneta,pobiegła w naszą stronę.
- Witaj! Jestem Chica a ty? - Zapytała piskliwym głosikiem.
- Alex. - Przywitałam się.
- A tamten fioletowy to Bonnie. - Wskazał na chłopaka z fioletowym włosami splecionymi w koński ogon,oraz z czerwonymi oczami. Gdy zauważył że przyszliśmy,pomachał do mnie,po czym się do mnie uśmiechnął,pokazując swoje śnieżnobiałe zęby. - Halo,Alex! Ziemia do ciebie! Ej bo się zaraz zakochasz! - Krzyknął. Zalałam się rumieńcami.
- Co? - Zapytałam.
- Teraz pokażę ci twój pokój. Bonnie,idziesz z nami? - Spytał chłopaka. Ten odpowiedział mu skinieniem głowy. Skierowaliśmy się do ściany, koło której zamieszczony był regał z książkami.
- Freddy, ty przypadkiem nie dostałeś zaćmienia i nie podeszliśmy pod ścianę? - Towarzysze zaczęli się śmiać,leżąc na podłodze. - Co was tak śmieszy?
- Ty to nie masz wyobraźni, Alex. - Wypowiedział głośno Freddy, między chichotami a to jego,a to Bonniego.
-Co niby sugerujesz?! - Wrzeszczałam dobrze wkurzona zaistniałą sytuacją. Odruchowo oparłam się o ścianę,lecz ta od razu przesunęła się,przez co wpadłam do środka,upadając na tyłek, jak roczne dziecko. Chłopaki zaczęli się jeszcze głośniej śmiać.
-Kurde. - Szepnęłam. - Możecie w końcu przestać? - Spytałam trochę głośniej, zawstydzając się. Chłopaki wymienili między sobą porozumiewacze spojrzenia,po czym zaczęli torturować mnie łaskotkami. - Nie, nie! Proszę, proszę! Nie! HAHA!
-To marsz z pesymistką w tobie! Normalnie jak Golden! - Wszyscy razem zaczęliśmy się śmiać.
- Ej! Ja jestem jak Golden! - "Z resztą, ja go prawie nie znam. " - Pomyślałam.
- To w tym miejscu tak nie będzie. - Bonnie uniósł kąciki ust ku uśmiechu.
- A wy nie zapomnieliście, po co idziemy?- A żeby zobaczyć mój pokój. - Zrobiłam zeza.
- Ooo - Wypowiedzieli jednocześnie.
- C-co?
- Po prostu...
- Bardzo słodko wyglądasz. - Bonniemu zaswiecily się oczy.
- No ej! Idziemy! - Złapałam chłopaków za nadgarstki i powiedziałam, by prowadzili.
- Kilka minut później.-
-Już! To twój pokój! - Otworzyłam drzwi. To,co zauważyłam,zatrzymało mi wdech w piersiach. Złote ściany, na których wisiały obrazy przedstawiające wszystkie animatrony.
- Te obrazki zostały namalowane przez Goldena.
- Ma talent.
- Alex.. wyśpij się. Jutro czeka cię kolejny dzień. - Tym samym oni wyszli,zostawiając mnie samą. Przebrałam się i poszłam spać, wyczekując kolejnego dnia.
2.06.16
![](https://img.wattpad.com/cover/73296344-288-k832027.jpg)
CZYTASZ
✔ |FNaF ff| - I Love You, Golden Freddy
FanfictionJeżeli jesteś odporny na wszelkie błędy językowe, stylistyczne, ortograficzne to zapraszam. To była moja pierwsza "książka" jak byłam jeszcze dzieckiem myślącym o... dość dziwnych rzeczach. W każdym razie, to było jedno z moich pierwszych opowiadań...