LUKE'S POV
Siedziałem w mojej garderobie cały czas płacząc, kiedy do pokoju weszła Katie. Odwróciłem się do niej plecami.
-Luke, co ty do cholery wyprawiasz? Ci ludzie zapłacili, żeby się z tobą spotkać, a ty uciekasz?
Milczałem. Przecież wiedziałem doskonale, że nie powinienem uciekać, ale to zrobiłem. Kontraktu też należało nie podpisać, ale podpisałem. Najgorsze było w tym wszystkim, że zerwałem kontakt z chłopakami. Mówiłem im, że nie mam czasu, że jestem zajęty, a oni w końcu dali mi spokój, ale tak naprawdę nie potrafiłbym spojrzeć im w oczy i zachowywać się jak dawniej.
Miałem w końcu wszystko sławę, pieniądze, dziewczynę, fanów, ale bez Janoskians mój świat stał się niepełny. Nie mogłem cieszyć się swoimi sukcesami. W końcu stałem się gwiazdą, rozpoznawali mnie ludzie ze wszystkich krajów. Razem z Jai'em tworzyliśmy wspaniały duet, ale duet to tylko dwie osoby, a ja w moim życiu potrzebowałem cudownej piątki.
Musiałem coś z tym zrobić. Mimo że minęło dziesięć lat, wierzyłem, że uda mi się jeszcze coś naprawić. Byłbym szczęśliwszy, gdybyśmy się chociaż spotkali, nawet na chwilkę. Chciałbym ich znowu zobaczyć, przytulić. Nie zdziwiłbym się jeśli nie chcieliby mnie znać, ale musiałem spróbować.
Jeśli oni wybaczyliby mi, powrót do Janoskians byłby tylko formalnością.
Trzęsącymi się rekami wyjąłem telefon, ale jakiś głos w moje głowie ciągle powtarzał, że oni nie chcą mnie znać..
BEAU'S POV
Dominic zaczęła trząść mną, ale ja tylko przewróciłem się na drugi bok.
-Beau, Luke dzwoni, wstawaj!
-Co? Luke? Jak?- Powoli zaczynałem rozumieć co się dzieje. Wziąłem szybko telefon.
-Luke?
-Tak Beau, to ja...
-Tak tęskniłem za tobą, wspaniale, że dzwonisz.
-Nie jesteś zły?
-Zły? Niby za co?
-Nie ważne. Jesteś w domu?
-Jutro wracam.
-Wspaniale, więc do zobaczenia.
-Ale Luke...- Rozłączył się.
Nie rozumiałem jeszcze wtedy co się dokładnie stało, ale wreszcie zobaczę Luke'a, a może nawet Jai'a. Była to najlepsza wiadomość jaką ostatnio usłyszałem. Zacząłem się zastanawiać się, co byłoby gdyby przyjechali wszyscy. Może była jeszcze nadzieja dla Janoskians, ale czy damy radę ją wykorzystać?
LUKE'S POV
Beau nie był na mnie zły, wręcz ucieszył się że dzwonię. Kompletnie go nie rozumiałem. Jak on potrafił być dla mnie taki miły? Ja mu zniszczyłem życie. Byliśmy już popularni, trochę pracy i jako piątka moglibyśmy cieszyć się z sukcesów. Miałem najwspanialszego brata na świecie, a nawet nie mogłem znaleźć wcześniej czasu na spotkanie z nim. Na jego miejscu pewnie nie odebrałbym telefonu. Beau stał się naprawdę wspaniałym człowiekiem. Dominic miała wielkie szczęście, że go poznała.
Nie zauważyłem nawet, kiedy do pokoju wszedł Jai.
-Stary powiesz mi, co ty wyprawiasz?
-Wiesz Jai, zrozumiałem dzisiaj coś bardzo ważnego. Musimy spróbować uratować Janoskians.
-Czy ty się słyszysz? Nie odzywałeś się do nich przez tyle lat, myślisz, że przyjmą cię z otwartymi ramionami?!
-Nas, chcę, żebyś pojechał ze mną.
-Chyba śnisz mamy trasę koncertową.
-Już raz popełniłem ten błąd i wybrałem sławę, drugi raz tego nie zrobię.
-Nie możesz, sam nie wystąpię.
-Spokojnie, zmienimy daty...
-Nigdzie nie jadę. Sam zdecydowałeś, że musimy podpisać ten kontrakt i następny i kolejny też. Konsekwencje będziesz ponosił do końca życia, ale sam, bo to jest tylko twoja wina. Zresztą pomyśl też o fanach!
-Jai, to nie jest tylko moja wina, to wszystko było dla nas, gdybyś powiedział, że nie zgadzasz się, nic by nie wypaliło.
-Wiesz, kompletnie ci odbiło. Idę przygotować się do koncertu, przecież ktoś musi się na nim pojawić oprócz fanów.
CZYTASZ
Janoskians You Only Live Once
FanfictionJanoskians rozpadło się, kiedy bliźniacy odeszli, żeby stworzyć oddzielny zespół, Brooks Twins. Jednak po dziesięciu latach, ktoś przypomina Luke'owi, że to Janoskians dawało mu najwięcej radości. Jednak kiedy chce, żeby było jak dawniej, napotyka w...