Rozdział III

684 43 1
                                    

 DANIEL'S POV

         Szedłem po meczu do szatni. Przegraliśmy, znowu. Nie wiedziałem czemu wszystko mi się waliło. Miałem wrócić do pustego mieszkania. Nie chciałem tego, pragnąłem...pragnąłem Janoskians, ale na nasz powrót nie mogłem nawet liczyć. "Happy End" nie wchodził w grę.

        Odkręciłem kurek i próbowałem się rozluźnić. Gorąca woda spływała powoli, a ja coraz bardziej zapominałem o porażce. Szum zagłuszał moje myśli.

         Wziąłem ręcznik i zacząłem się wycierać, kiedy usłyszałem dzwonek mojego telefonu. W szatni rozbrzmiewała nasza stara piosenka 'Best Friends".

-Słucham.-Odebrałem telefon.

-Cześć Skip.-Głos, który usłyszałem należał do Luke'a.

-Skip, tylko się nie rozłączaj...proszę.

-Luke, nie żartuj. Czekałem na telefon od któregoś z was przez wiele lat.-Luke milczał przez chwilę.

-No więc przejdę do sedna. Chciałem się z wami spotkać, zdałem sobie sprawę, że tęsknię za Janoskians.

-O boże Luke, wspaniale. Tylko gdzie i kiedy i już tam lecę!

-Jutro, w Melbourne u Beau'a.

-Tęskniłem...

-Ja też Skip...-Rozłączył się.

        Nie mogłem uwierzyć, że znowu ich zobaczę. Nie miałem pojęcia co się z nimi działo przez te wszystkie lata. Może James ożenił się z Veronicą, a Beau z Dominic.

       Nie byłem wstanie zebrać swoich myśli, telefon całkiem mnie rozproszył. Miałem zamiar od razu pojechać na lotnisko. Miałem skromną nadzieję, że Beau nie zmienił swojego miejsca zamieszkania.

                                  JAI'S POV

             Co on sobie myślał, że może zostawić tak swoich fanów? W końcu byliśmy bliźniakami Brooks, Janoskians już dawno minęło. Jakaś dziewczyna pokazała zdjęcie i Luke nagle rzucił wszystko i  chciał, żeby wróciło to, co było dziesięć lat temu. Mieliśmy miliony fanek, co go obchodziła jakaś głupia laska. Jak wolała Janoskians, to mogła obejrzeć stare filmiki, a nie zawracała mi głowę. Przez nią będę miał problemy z organizatorem koncertu i naszym menadżerem Matty'm.

-Jai, czy wyjaśnisz mi gdzie jest Luke? -spytała moja dziewczyna Bella. Nawet nie zauważyłem, kiedy weszła.

-Zamarzyło mu się, że Janosians powróci.

-Cha Cha, ależ on jest zabawny, ale tak na serio, gdzie on jest?

-Ja wcale nie żartuję, pojechał na lotnisko i zamierza być jutro w Melbourne.

-Wspaniale, po prostu wspaniale! Co my teraz zrobimy?

-Nie wiem, naprawdę nie mam pojęcia.

-Ja chyba mam pomysł. Jeśli powiemy o tym wszystkim Matty'emu, to on zadzwoni do Luke'a a przecież wszyscy wiedzą, że Luke go słucha.

-Tym razem nie posłucha.

-Zawsze słucha, dlaczego teraz miałby nie?

-Bo odzyskanie Janoskians jest dla niego naprawdę ważne. Nie rozumiem go, ale taka jest prawda.

-Nie obchodzi mnie to! Ludzie chcą bliźniaków, a nie tylko jednego.

-Wiesz Bella, a co by było, gdybym napisał sms'a jako Beau, że niby zmieniłem numer czy coś i...

-I napisałbyś, że jednak zmieniłeś zdanie i nie chcesz go widzieć, a Luke wtedy wróci na koncert i wszystko będzie po staremu.

-Dokładnie skarbie.

Janoskians You Only Live OnceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz