Łup! Coś ciężkiego i miękkiego uderzyło mnie w twarz. Poduszka.
Jęknęłam.
-Która godzina?
-Dziesięć po szóstej!- odparła dziarsko Mia. –Wstajemy, kochanie. Zrobię cię na bóstwo jeszcze przed siódmą.
Znowu jęknęłam.
-Nie, dzięki obejdzie się...- zakryłam głowę poduszką.
-Gdzie Jade?
-W łazience, bierze prysznic. –odparła Mia. –Wstawaj Nikki, zbiórka na śniadanie jest wpół do ósmej. Lekcje zaczynają się o dziewiątej.- paplała dalej. –No już, ruszaj dupę!- ponagliła mnie, widząc że nie mam zamiaru wstawać.
Podniosłam się i zwlekłam z łóżka.
-Co mam ubrać?- spytałam Mii, bo wiedziałam, że bardzo chce mi powiedzieć.
-Hm....-zastanowiła się, podchodząc do szafy. –Weź to!- zawołała, rzucając we mnie wybranymi rzeczami. – I idź za parawan.- poradziła.
Chiński parawan stał w tylnej części pokoju, zajmując prawie całą ścianę. Weszłam za niego i zaczęłam ubierać się w wybrane przez przyjaciółkę rzeczy. Błękitna tunika z szerokimi rękawami, z dobranym skórzanym paskiem. Do tego wąskie spodnie, także skórzane i wysokie buty na delikatnie wysokich obcasach. Przejrzałam się w lustrze.
Znowu trochę średniowiecznie, ale na luzie, fajnie. Mia miała talent, co też jej obwieściłam.
- Wiem!- odparła skromnie.
W czasie kiedy ja się ubierałam, przywdziała biało- niebieską długą sukienkę, przepasaną plecionym paskiem. Długie blond włosy zaplotła w długi kłos. Była śliczna jak aniołek!
Po chwili pojawiła się Jade, tworząc skojarzenia zgoła odmienne. Skórzanej kurtki, czerwonych glanów, bluzki z odwróconym krucyfiksem i pociętych czarnych rurek mogłaby pozazdrościć jej nawet księżniczka piekieł.
-Jest za dziesięć wpół.- obwieściła.- Idziemy.
Wyszłyśmy z pokoju, zamykając drzwi na klucz. Podążałyśmy szerokim korytarzem razem z resztą uczniów zmierzających w stronę Sali Jadalnej. Niektórzy przypatrywali mi się ciekawie, więc zakryłam twarz grzywką. Klasyk.
Usłyszałam jak Jade prycha.
-Nikki odgarnij włosy z twarzy, bo wyglądasz jak ta ciota Howard.-powiedziała z wyrzutem.
Szybko zgarnęłam grzywkę z oczu i założyłam ją za ucho. W tym samym momencie zauważyłam, że Adam idzie tuż za mną.
-Słyszał cię!-syknęłam do Jade.
-Więc?- prychnęła znowu. W jej głosie niemal słychać było skrzypienie poskładanego niezdarnie złamanego serca, które nawet nie myślało o tym, żeby się zagoić.
Upewniłam się że chłopak słyszał, kiedy przyśpieszył i minął nas bez słowa.
Myślałam o nim, kiedy za plecami usłyszałam inny męski głos.
-Hej, Nikki!- Jared podszedł do mnie i objął demonstracyjnie w talii. Wyswobodziłam się z lekko wymuszonym śmiechem. Z tyłu głowy pobrzmiewały mi wczorajsze słowa Adama.
-Co tam?- zagadnęłam go.
-E, nic. W nocy próbowaliśmy przyszyć Mike'a do łóżka.
Roześmiałam się. Gawędziliśmy sobie dalej, idąc do Sali Jadalnej. Usiadłam przy stoliku z Mią, Jade, Jaredem oraz jego kumplami Mikiem i Jackiem oraz jakimiś trzema dziewczynami z pokoju koło naszego.
CZYTASZ
Wybrana.
FantasyŻycie nastoletniej Nikki Brook wywraca się do góry nogami ( a później jeszcze na ukos), kiedy jej rodzice niespodziewanie podejmują decyzję o przeprowadzce na angielską prowincję. Dziewczynie o wybitnie trudnym charakterze trudno odnaleźć się w zupe...