Zbliżały się święta, właśnie wybrałam się do Londynu by poszukać jakichś prezentów dla moich mężczyzn. To jest dla ojca, Cedrika, Harrego i Lupina. I oczywiście dla Tonks.
Dla każdego mam szkic jego portretu, ale to nie wystarczy. Poświęciłam na zakupy gwiazdkowe dzień wolnego od pracy w Hogwarcie. Weszłam do sklepu z męskimi ubraniami. Remus uwielbia krawaty, ale ma ich tylko kilka. Więc kopiłam mu kolejny do pary. Tacie kupiłam już wcześniej nową szatę ostatnia popruła mu się i musiał ją zszywać. Cedrikowi kupiłam zimową czapkę pilotkę, ponieważ głupek nie nosi czapek i przewiewa sobie uszy. A Harremu kupiłam album i włożyłam do niego nasze zdjęcia z ostatnich świąt i jego przyjaciół. Cioci Tonks kupiłam perfumy Chanel*5, takich perfum jeszcze nie miała na pewno.
Kiedy wróciłam do Hogwartu, miałam jeszcze tydzień pracy z uczniami i można jechać na gwiazdkę na Grimuald Place 12.
Na szczęście ten tydzień minął nam jak z bicza strzelił i już razem z Harrym, Ronem i Ginny, ja i tata prze-teleportowaliśmy nas do siedziby zakonu. Amos Diggory przywitał mnie z otwartymi ramoinami choc to nie on jest tu gospodarzem. Syriusz przywitał się z nami radośnie. Usiedliśmy na kolację do stołu i każdy jak zawsze miał co opowiadać. Wszystkich bardzo ciekawiło jak mi idzie nauczanie w Hogwarcie.
-Bardzo miło mi się pracuje.- a resztę dopowiedzieli Ron Harry i Ginny. Opowiadali jak pokazywałam jak stworzyć fajerwrki, albo jak wyczarowali ze mną prawie żywe zwierzę z kartki papieru. W sumie to chyba nie należało do zajęć obrony przed czarną magią, ale w wolnych chwilach robiliśmy ciekawe rzeczy.
Na drugi dzień przygotowywaliśmy wszystko na wigilię. Chłopaki, to znaczy i mężczyźni podkradali nam składniki, wyliczę ich.
To byli: Bliźniaki, Cedrik, Harry, Ron, a nawet Syriusz, Lupin i pan Arthur. Pan Amos się bał wejść do kuchni a ojciec nie wychodził ze swojej kwatery. Kiedy wszystko było gotowe, my dziewczyny musiałyśmy tych najmłodszych odciągnąć od jedzenia, ja wzięłam bliźniaków i Cedrika na spacer a a resztą zajęły się Ginny i Hermiona. Szliśmy z Cedrikiem przytuleni do siebie, a Bliźniaki coś między sobą szeptali.
-Raven, co powiesz, żeby dołączyć do sklepu normalne słodycze?- zapytał George.
-Albo słodycze, zmyłki.- spojrzeliśmy się na niego zdziwieni.- no na przykład, cukierki karmelkowe będą z masła orzechowego lizaki będą kwaśne lub gorzkie. I można powmieszać różne smaki. TO będą słodycze dla odważnych i jeśli komuś się poszczęści trafi na słodycze o normalnym smaku. Co wy na to?-
-Świetny pomysł Fred. Od dzisiaj będziesz naszym mózgiem w takich operacjach.-
-On wogóle ma mózg?- zapytał jego brat i wszyscy ryknęliśmy smiechem. Kiedy nalgle Fred zniknął. Zaczęliśmy go wołać i już zaczeliśmy myśleć najgorsze gotowi wyciągnąc różdżki coś w górze zaczęło leciec w naszą stronę. I nagle George oberwał śnieżką, potem drugą i trzcią. Zaraz dostał Cedrik i ja a po hwili pokazał się Fred z naręczem śnieżek.
Po kilku minutach jak dzieci zaczeliśmy okładać się snieżkami. Bliźniaki wrzucili ćedrika w zaspę i umorusali go sniegiem, a zaraz potem i mnie. Ale nie czekali długo, za chwilę i oni byli cali mokrzy. Kiedy sćiemniło się, wróciliśmy do domu. Mokrzy zziębnięci ale uhahani. Domownicy spojrzeli na nas zaskoczeni. Spojrzeliśmy na nich i po sbie i zaraz każdy zaczął zwalać winę na drugiego.
-To jego wina- powiedzieliśmy na głos. Ja pokazałam Freda, Fred, Cedrika, Cedrik Geroga i ten zdrajca mnie. Wszyscy przyglądali nam się chwilę po czym cały dom wybuchł smiechem. O dziwo i Severus się śmiał.
Nadszedł czas kolacji. Zjedliśmy pyszną wieczerzę złożyliśmy sobie życzenia i rozdaliśmy prezenty. Wszystkim podobały się moje upominki. Już nie będe opowiadać co do stałam od kogo, bo było tego dużo. Ale od Tonks dosałam zimowy płasz turkusowy, od Ojca szal, od Lupina piękne kolczyki od Harego album xD, a od Cedrika małe puzderko. Otworzyłąm je a w środku...
Pierścionek zaręczynowy. Zaniemówiłam kiedy Cedrik ukląkł przede mną i zapytał.
-Zostaniesz moją żoną?- Oczy mi się zaszkliły, spojrzałam po domownikach i nie zastanawiając się ługo.
-Tak!!- Cedrik wstał założył mi pierścionek na palec i pocałował wszyscy nam klaskali a ja i Cedrik byliśmy najszczęśliwszą parą w te święta. Wszyscy nam pogratulowali a szczególnie bliźniaki. Już zarezerwowali sobie stołek starszych xD
Byłam najszczęśliwszą czarownicą w te święta.
*********************************************************************************************
Wybaczcie za błedy ale pisze to opowiadanie o 5 rano, nie mogłam spać całą noc więc postanowiłam na koniec nocy napisać rozdział chociaż to już poczatek dnia, za oknem już praktycznie jasno jak w dzień więc...
Wybaczcie, przepraszam za wszelkie błędy, to ze zmęczenia po całej nieprzespanej nocy.
CZYTASZ
Oppose life// Córką Snape'a być
FanfictionCo się stanie gdy Raven Eileen Snape trafi do gryfindoru? Czy ojciec utrzyma w ryzach surowo wychowywaną córkę? Czy może Raven wybierze swoją własną ścieżkę i zacznie się buntować?