Rozdział 4

25 3 0
                                        

Thomas

-O to tu możesz mnie wysadzić- powiedziała brunetka rozpinając pasy

-Alex a może mógłbym iść z tobą na te pyszne lody?

-Yyyy...no jasne. Jestem Ci coś winna za to całe dzisiejsze zamieszanie-powiedziała uśmiechając się całą sobą

-Jakie zamieszanie? Przejechaliśmy autobusem tylko pół miasta, potem przeszliśmy trzy przecznice wzięliśmy samochód i z powrotem do centrum.. ale czego się nie robi najlepszej przyjaciółki przed okresem- powiedziałem śmiejąc się.

-Jedynej przyjaciółki-poprawiła mnie wysiadając z samochodu

-A Dominica? To też przecież jest moja przyjaciółka- zaśmiałem się.

-Aaaa no tak...ooo to jestem najlepsza uuuu jak słodko-mówiła sarkastycznie brunetka

-Taa...ty lepiej mów gdzie te lody sprzedają-starałem się zmienić temat

-Jeszcze kawałek. A co nogi bolą od przejścia jakiś 100merów?-zaśmiała się co robiła bardzo rzadko odkąd się znamy. A śmiała się cudownie zawsze całą sobą.

-Oooo jeszcze mowę straciłeś-zakpiła wyrywając mnie z zamyślenia...

-Nie nie bolą i nie straciłem mowy tylko się zamyśliłem lamo –odrzekłem

-Tu-powiedziała niebieskooka brunetka wskazując budynek z żółtej elewacji a następnie kierując się do niego. Ruszyłem pędem do drzwi aby być tam przed dziewczyną. Otworzyłem brązowe drzwi na oścież i puściłem Alex przodem na co ona uśmiechnęła się lekko. Wszedłem do środka rozglądając się dookoła. Była to dość duża sala pomalowana na jasny brąz, na dużych oknach wisiały śnieżnobiałe firanki. Na prawo od wejścia były rozległy bar gdzie można było zobaczyć jak przygotowuje się nowoczesne lody zwinięte w rulonik. Udałem się w tamtą miejsce za Alex aby zamówić lody.

-No to jakie chcesz mała?-zwróciłem się do dziewczyny, która przyglądała się różnoraki smakom lodów

-Mała to jest twoja pała leszczyku- odpowiedziała śmiejąc się

-A może chcesz się przekonać że nie masz racji?-odpowiedziałem unosząc jedną brew do góry

-Nie dzięki wiem to i bez tego że mam racje. Weź cokolwiek mi ja idę do łazienki.-powiedziała brunetka i ruszyła w stron jak mi się wydaje toalet

-Ok lala- krzyknąłem za nią na co dziewczyna się obróciła i spojrzała na mnie radośnie

-Tylko nie truskaw.....-zaczęła dziewczyna

-Tak wiem nie lubisz truskawek –przerwałem dziewczynie spodziewając się co ma dopowiedzenia. Alex tylko się uśmiechnęła puściła mi buziak w powietrzu i poszła w swoją stronę

Zamówiłem lody sobie mango i malinę a dziewczynie malinowe i miętowe z tego co mi się wydaje jej ulubione następnie usiadłem przy ciemnobrązowym stoliku w kącie lodziarni. Czekając na brunetkę postanowiłem sprawdzić pocztę bo od wczoraj 12 nic nie sprawdzałem a moja Okularnica pewnie pisała.

Wyjąłem telefon i wszedłem na czat na którym piszę z nieznajomą i okazało się że się nie myliłem.

DWIE NOWE WIADOMOŚCI OD: Okularnica

Nic konkretnego nie napisała tylko „Hej" i „jesteś?" ale mimo to czułem poczucie winny ponieważ codziennie od 3 miesięcy pisaliśmy. Postanowiłem szybko odpisać

Hulk12: Cześć :* Przepraszam, że wczoraj nie odpisałem ale spędziłem noc w domu mojej księżniczki :) 

Zdążyłem odpisać i ujrzałem Alex idącą w moim kierunku .

Alex

Podeszłam do stolika przy którym siedział mój niestety tylko przyjaciel i usiadłam naprzeciwko niego.

-Jakie?-zapytałam wskazując głową na lody stojące na stole

-Malinowe i miętowe- powiedział uśmiechając się

-Moje ulubione. Skąd wiedziałeś?-spytałam bruneta,  który okręcał telefon w ręku.

-Prawie zawsze zamawiasz cos z malinami albo miętą wiec pomyślałem że będziesz zadowolona- uśmiechnął się szelmowsko

-Dzięki- powiedziałam i wyjęłam z torebki mój telefon aby sprawdzić godzinę.

Była 15.55 co oznacza to że za dwie godziny muszę być na treningu. Zobaczyłam również że dostałam wiadomość od chłopaka z czatu.

Hulk12: Cześć :* Przepraszam, że wczoraj nie odpisałem ale spędziłem noc w domu mojej księżniczki J

Okularnica: Hej J nic się nie stało ;) Mam rozumieć, że powiedziałeś jej o tym że ja kochasz?

Odpisałam Hullk'owi i popatrzałam na Thomas'a , który patrzył ze skupienie w telefon oraz ze zdenerwowaniem czy też smutkiem w oczach. Już chciałam się zapytać czy coś się stało lecz zawibrowała mi telefon.

Hulk12: Niestety nie, nie mam tyle odwagi. A zresztą mówiłem ona traktuje mnie tylko jak dobrego kumpla. Spałem u niej tylko ze względu na to że nie miałem jak dostać się do domu ale mimo to się cieszę bo była blisko mnie.

Okularnica: W sumie ze mnie też niezły tchórz, miałam tyle okazji aby powiedzieć Thomas'owi (tak ma na imię mój wybranek bo chyba jeszcze Ci tego nie mówiłam) że się w nim kocham ale no cóż nic z tego ;(

Hulk12: Ej nie smutaj księżniczko :* Damy rade. W końcu im powiemy. A tak po za tym kiedy się spotkamy?

Okularnica: No nw nw w końcu możesz się okazać 45letnim facetem który chcę mnie tylko przelecieć Xd nw czy mogę Ci ufać

Hulk12: Przestań!

Hulk12: Piszemy od trzech miechów a ty mi dalej nie ufasz powierzyłaś mi wiele swoich tajemnic a nie chcesz się spotkać. Wiesz co wiedźmo

Okularnica: Żartuje przecie. :P To może tak za miesiąc 25listopada ?

Hulk12: Co tak długo mam czekać? No ale ok niech będzie to 25 J

Okularnica: Dobra to jesteśmy ugadani J A teraz spadam bo zaraz mam trening nożnej :* Pa buziaki :*

Hulk12: Będę czekać o 23.30 na Ciebie tu :* Pa księżniczko :*

-Tom kochanie zawieziesz mnie do domu?-zapytałam bruneta, który chował telefon do kieszeni swoich dżinsowych spodenek

-Jasne- odparł brunet uśmiechnięty od ucha do ucha

-Dzięki. A co ty taki uśmiechnięty?-zapytałam wychodząc z lodziarni

-A no właśnie umówiłem się na ważne dla mnie spotkanie-powiedziała szczerząc się jak murzyn do kawałka blachy

-Ach


Klik and love!Where stories live. Discover now