Rozdział 5

22 2 0
                                        

Alex

-Hej lalunie- powiedziałam wpadając do szatni spóźniona

-Hej lalka-powiedziała moja najlepsza koleżanka z drużyny Nicol-Co to za spóźnienia?

-Zasiedziałam się w lodziarni...wiesz za dwa dni okres mnie dopadnie- odpowiedziałam smętnie

-Aaaa to niezbyt ciekawie-powiedziała blondynka

-No zwłaszcza że to Poniedziałek będzie i będę zaczynała prace na siłowni jako trener- coraz bardziej się ekscytowałam

-Aaaaa to w końcu skończyłaś!!-krzyknęła Nicol- i dopiero teraz mi mówisz?-oburzyła się dziewczyna

Niby Nicol ma 20lat ale czasami zachowuje się jak dziecko. Zwłaszcza z tą swoją miną zbitego szczeniaczka. Nicol to swoją drogą bardzo ładna dziewczyna ma kręcone blond włosy i piękne duże niebieskie oczy i jak na swój wzrost jej waga jest idealna chodź nie ma zbyt ładnie wyrzeźbionego ciała ale mimo to chłopaki legną do niej jak pszczoły do miodu.

-Teraz mówię- zdążyłam powiedzieć i usłyszeliśmy gwizdek trenera wzywający nas na boisko.

W piłkę nożną gram już z 5lat, pierwsze dwa lata stałam na bramce lecz po pokazaniu swoich możliwości zaczęłam grać jako napastnik i tak gram już 3 lata i jak na razie nie zapowiada się aby się to zmieniło.

2 godziny późnij

-Bożę padam- powiedziałam opadając na ławkę w szatni

-No niezły wycisk nam dał dziś Aron-powiedziała Nicol wyrastaj przede mną jakby z ziemi

-Ej nie strasz blondyna- powiedziałam zrywając się z ławki

-Nasza Alex chyba ma coś na sumieniu -zaśmiała się Nicol

-Tak nieodwzajemnioną miłość-westchnęłam

-Dalej to samo...powiesz mi chociaż kto to?-zapytała

-Ech nieważne- powiedziałam i ruszyłam pod prysznic

Po 20minutowym prysznicu wyszłam do szatni gdzie były tylko moje rzeczy. Czyli będę musiała wracać sama..jak zawsze.

-Może zadzwonię po Jacob'a -krzyknęłam w przestrzeń

-Kurwa przecież jest na weselu. To muszę iść sama- powiedziałam wychodząc z szatni kierując się w stronę wyjścia ze stadionu.

Szłam tak dobre 20min ubrana w szare zwężane spodnie dresowe biały obciskający podkoszulek i białe Air Force, a przez ramie mam przerzuconą czarna sportową torbę z Nike. Podążałam do mojego mieszkania, które było oddalone o jakieś 50 minut drogi stadionu wiec zostało mi pół godziny marszu gdy nagle zatrzymało się koło mnie czarne sportowe BMW, w którym zaraz uchyliła się szyba od strony kierowcy.

-Hej wsiadaj podwiozę-powiedział blondyn o brązowych oczach wyglądając dość przyjaźnie

-Nie dzięki –powiedziałam uśmiechając się sztucznie

-Weź jej cos powiedz-powiedział chłopak odwracając się na tylnie siedzenia

Wtedy drzwi się odtworzyły a z samochodu wyłoniła się blond czupryna Nicol

-Wsiadaj lala, jedziemy na imprezę- powiedziała dziewczyna ubrana bordową sukienkę z dopasowana górą z rękawami trzy czwarte i z rozkloszowanym dołem a na nogach miała czarne wysokie szpilki.

-Yyyyy....jakbyście nie zauważyli jestem w dresie- zakpiłam z nich

-I tak wyglądasz cholernie seksownie-powiedział blondyn szczerząc się jak mysz do sera

-Mike zamknij mordę-warknęła na niego Nicol-ten debil zwiezie nas do Ciebie i się przebierzesz –zwróciła się do mnie

-Nie wiem czy to dobry pomysł-rzekłam

-Nie daj się prosić lala – powiedziała Nicol po czym pociągnęła mnie do auta blondyna

- Jedziesz z nami już postanowione- odezwał się brunet, któremu usiadła na kolana Nicol

-Wiecie Alex może usiąść koło mnie-zaśmiał się kierowca

Ale nikt tego już nie skomentował.

Po 15minutach jazdy byłam już pod domem i wysiadałam z auta blondyna

-Idziecie ze mną czy czekacie tu-rzuciłam z uśmiechem patrząc na blondyna

-Idziemy-krzyknęli wszyscy chórem

Weszliśmy wszyscy do mojego mieszkania chłopaki od razu rozwalili się na mojej kanapie przed Telewizorem a ja wraz z Nicol.

-Boże nienawidzę Cię- jęknęłam do dziewczyny wchodząc do garderoby- i nawet nie mam w co się ubrać

-Kurwa czy ty zawsze musisz narzekać mała- powiedziała zawiedziona blondyna

-Ty już tam nie miałcz tylko mi pomóż- powiedziałam i już po chwili siedziałam przy wielkim lustrze w czarnej dopasowanej sukience do połowy ud bez ramiączek z pasem koronki pod biustem robiąc makijaż.

Skończywszy ubrałam moje ulubione czarne koturny z paskiem na kostkę po czym wyszłam z pokoju

-Możemy iść panowie

-O kurwa...-krzyknął blondyn a zaciekawiony brunet okręcił głowę w moją stronę

-Japierdole- wydusił z siebie brunet po chwili czasu

-hahaha uznam to za komplement, a teraz ruszcie dupy bo czas leci – powiedziałam po czym ruszyłam w stronę drzwi a chłopaki za mną coś do siebie mówiąc

Po chwili już siedzieliśmy w samochodzie Mike'go, tym razem zajęłam miejsce koło kierowcy bawiąc się telefonem

-Jesteśmy- poinformował nas blondyn parkując swoje czarne BMW

-Super- krzyknęłam czując że muszę się dziś upić

Bez słowa podeszliśmy do bramkarzy którzy po dostaniu dość sporej ilości gotówki wpuścili nas bez kolejki i ruszyliśmy do jednej z wolnych loży.

-Co chcecie do picia. Ja stawiam- oznajmiłam wstając z skurzanej sofy

-Coś mocnego sama zdecyduj-oznajmił brunet za wszystkich, a ja z uśmiechem ruszyłam do baru.

2godziny później

Byłam już dość pijana i postanowiłam iść poszaleć na parkiecie a przy naszej loży i tak nie miałam z kim pogadać iż Nicol od godziny szalała na parkiecie z Luke'iem bo tak miał na imię brunet z samochodu Mike'go a sam blondyn zabawiał jakąś plastikową blondynek. Stanęłam na środku parkietu i zaczęłam ruszać biodrami w rytm muzyki gdy nagle poczułam czyjeś wielkie ręce na biodrach i znajomy zapach męskich perfum. Już chciałam się obrócić twarzą do nieznajomego lecz on przycisnął moje biodra do siebie

-Dziś będziesz moja królowo. Chociaż dziś- wyszeptał mi znajomy głos do ucha przygryzając jego płatek


Klik and love!Where stories live. Discover now