Rozdział 7

17 3 0
                                    


   -Wstała już pijaczka? Chodź na śniadanie- powiedziałem wpatrując się w brunetkę ubraną tylko w mój biały podkoszulek

-Co ty tu robisz?-zapytała brunetka ciągnąc podkoszulek do dołu

-Ktoś Cię musiał tu przywieść bo twoi znajomi nieźle zabalowali –odparłem posyłając jej swój najlepszy uśmiech

-Zaraz zaraz tylko ty mnie tu przywiozłeś?-zapytałam

-Tak tylko ja, spałem na kanapie- podniosłem ręce do góry

-Ale to ty mnie musiałeś rozebrać do samej bielizny. Kurwa Tom jak mogłeś-krzyczała płacząc co mnie szczerze zdziwiło bo już nie raz widziałem ją w bikini. No ale w sumie dla kobiety bikini a bielizna to duża różnica. Dla mnie tylko w nazwie

-Alex nie martw się ja tylko zdjąłem ci sukienkę, żeby Ci nie przeszkadzała- próbowałem uspokoić dziewczynę przytulając ją .

-Hahahaha nie martw się udaje płacz –powiedziała wtulając się bardziej w mój nagi tors..To nie jest w jej stylu znamy się 8 lat a ona przytuliła mnie zaledwie z trzy razy w tym dwa w ostatnim czasie. Może wczoraj mówiła prawdę pomyślałem ale szybko odsunąłem tą myśl od siebie bo to przecież nie możliwe.

-Ja tu już się martwiłem, że coś się stało mała-powiedziałem niechętnie odsuwając brunetkę od siebie.

-Dziękuje za to-powiedziała po czym pocałował mnie delikatnie w policzek - Ale skąd wiedziałeś, że tam jestem i to w dodatku pijana- zapytała. Czyli nic nie pamięta super

-No ten zadzwoniłaś do mnie-powiedziałem usiłując zatuszować moje małe kłamstwo uśmiechem.

-Serio nic prawie nie pamiętam- uśmiechnęła się krzywo

-No to nieźle pani zabalowała- puściłem oczko Alex

-No tak....z tego wszystkiego pamiętam jak weszliśmy do klubu i chwile później nic więcej- powiedziała ze zmieszaniem- Tom powiedz że nie narobiłam głupot

-Nie nic głupiego nie zrobiłaś- powiedziałem z uśmiechem

-Dzięki- powiedziała i wstała z krzesła- idę się ubrać i możemy jechać do studia –dodała

-Ok-powiedziałem patrząc jak brunetka odchodzi. Kurwa ale ona pięknie wygląda w tej moje koszulce...szkoda że co dzień jej nie widzę tak ubranej

****

Alex

Po śniadaniu udałam się do swojego pokoju wziąć prysznic oraz się przyszykować do wyjścia na miasto. Wzięłam czystą bieliznę i poszłam do łazienki. Po długim prysznicu wytarłam się dokładnie ręcznikiem, ubrałam bieliznę oraz podłączyłam suszarkę do włosów a następnie ruszyłam do mojej garderoby po czyste ciuchy. Po dłuższym zastanowieniu ubrałam moje czarne rurki z przecięciami na kolanach do tego białą opinającą koszule z dekoltem w serek a na pasie zawiązałam czerwoną koszulę w drobną kratę. Do tego ubrałam białe zwykłe trampki przed kostkę i podeszłam do toaletki zrobić makijaż i ogarnąć swoje włosy. Skończyłam i postanowiłam ocenić się w dużym lustrze zamontowanym na przeciwko mojego łóżka. Stwierdziłam że wyglądam całkiem dobrze i ruszyłam do salonu. Gdy tylko przekroczyłam próg zobaczyłam Thomas'a ubranego niemal identycznie jak ja z tą różnicą ze jego trampki były koloru czarnego i spodnie nie miały przeciec

-Niezły gust lamo-powiedziałam lustrując bruneta stojącego do mnie tyłem przy oknie. Słysząc mój głos chłopak się obrócił i zrobił wielkie oczy

-Twój też niczego sobie oślico- uśmiechnął się do mnie i ruszył w kierunku drzwi, a ja zanim chwytając w locie moją czarną torebkę z nike. Wyszłam z domu i już po chwili jechałam z chłopakiem w stronę studia przyglądając mu się uważnie. Gdy nagle jego usta się poruszyły i usłyszałam pytanie.

-Skąd masz moją koszulkę?

-Yyyy..no ja wzięłam ją sobie z twojej walizki i tak w niej śpię sobie- odpowiedziałam zgodnie z prawda i gdy tylko zauważyłam jak brunet ponownie otwiera usta

-Nie oddam Ci jej- dodałam nim zdążył cokolwiek powiedzieć

-Ech...jak ty mnie znasz-powiedział uśmiechając się

Resztę drogi jechaliśmy w ciszy nie wliczając w to radia w którym leciał kawałek naszego przyjaciela Jacob'a

Pod studiem zaparkowaliśmy na naszym stałym miejscu i ruszyliśmy biegiem do budynku ponieważ zaczął padać dość ulewny deszcz

-Rusz się-krzyknęłam do Tom'a mocującego się z zamkiem do drzwi

Gdy w końcu dostaliśmy do środka od razu ruszyłam do łazienki w której był zamontowany piec i postanowiłam ogrzać nasz mały wspólny dom. Gdy tylko udało mi się rozpalić wróciłam do bruneta który już zdążył zrobić nam ciepłą herbatkę z cytryną. Usiadłam naprzeciwko chłopka na dużym skurzanym fotelu w kolorze czerwieni i wzięłam się za picie napoju.

-To kto pierwszy?-zapytał brunet parząc mi w oczy

-Możesz ty jak chcesz- odparłam uśmiechając się do niego na co Thomas ruszył w kierunku kabiny

5 godzin później

-Tom głodna jestem- powiedziałam wychodząc z kabiny i biorąc butelkę wody z półki obok szklanych drzwi prowadzących do kabiny

-To co pizza czy kebab?-zapytał unosząc telefon do góry

-Duży kebab łagodny, duże frytki i cola zero –wyrecytowałam z uśmiechem

-Gdzie ty to zmieścisz chudzielcu?

-Nie martw się zjem zjem a teraz już dzwoń bo zaraz tu umrę z głodu –zaśmiałam się opadając na taką samą jak fotel kanapę koło chłopka

Gdy jedzenie już było skonsumowane zaczęliśmy grać w Fifę i oczywiście nie obyło się bez śmiechu i krzyku. Po 4 rundach skończyliśmy a Tom odwiózł mnie do domu.   

Klik and love!Where stories live. Discover now