Rozdział 2

29 2 0
                                        

-Wow to już 23-oznajmiłam patrząc na zegarek w telefonie

-Co?-krzyknął blondyn-ja musze za 30 minut wyjechać a jeszcze was odwieź to się nie wyrobie-dodał już coraz bardziej zdenerwowany

-Dobra daj spokój wrócimy autobusem –powiedział Tom z uśmiechem

-Nie nie nie wy mieszkacie w dwóch końcach miasta Alex nie może wracać sama do domu. Ona jest dziewczyną-powiedział Jacob już coraz bardziej zdenerwowany.

-Tatusiu nie martw się Tom mnie oprowadzi-powiedział-Prawda Thomas?-zwróciłam się do bruneta, który na dźwięk swojego pełnego imienia się wyprostował.

-Jasne Alex-mruknął brunet o cudownych brązowych oczach

-Dobra ale chcę SMS ze jesteście już w domu. A zwłaszcza od Ciebie Alex-nie dawał za wygraną Jacob

-ok ok to my już idziemy. –Powiedziałam i walnęłam bruneta w ramie

*****

20min później

-Ej przez resztę drogi też masz zamiar milczeć?-zapytałam.

-A co chcesz mnie dalej denerwować ?-odpowiedział ze złością

-Ale że o co Ci chodzi? Nie chciało Ci się mnie odwozić to trzeba było powiedzieć a nie teraz fochy stroić.

-Nie o to mi chodzi! Po prostu nie mów na mnie Thomas ok?-brunet już prawie krzyczy co nie trochę wystraszyło

-Ok- przytaknęłam

-Przepraszam nie chciałem Cię wystraszyć –mówiąc to podszedł i przytulił mnie. Jakie to cudowne uczucie muc się wtulić w niego. Już chciałam się wcisnąć w niego mocniej gdy nagle zatrzymał się autobus i przerwał nam tą cudowna chwile

-Chodź lamo bo zaraz przejedziesz przystanek- powiedziała brunet

-Ej ej a ty gdzie? Zaraz masz autobus do siebie?-zapytałam unosząc brew

-No co przecież obiecałem że Cię odprowadzę a do domu masz jeszcze kawałek-odparł ciągnąc mnie wzdłuż chodnika pomiędzy blokami

-Ale spóźnisz się na autobus-już prawie krzyczałam z bezradności

-Za godzinę mam następny dam se rade

-Dobra ok ale nie ciąg mnie już-powiedziałam na co chłopak zwolnił dalej trzymając moją dłoń na co nie zaprzeczę , że bardzo mi się podobało iść z nim w nocy za rękę. Pierwszy raz poczułam się tak bezpiecznie. Szliśmy tak w milczeniu gdy naglę znaleźliśmy się pod moim mieszkaniem.

-No to dobranoc piękna-powiedział Tom po czym się obrócił i chciał wyjść z klatki

-Ej ej autobus masz za godzinę dopiero zamarzniesz na przystanku jak będziesz tyle czekać-złapałam go za rękaw czarnej bejsbolówki z białym napisem na plecach KING, bardzo lubię gdy ją nosi bo dostał ją ode mnie na 21urodziny czyli niecałe 2 tygodnie temu. Ja od niego dostałam identyczna z napisem QEEN.

-Ale ty jesteś pusta. Nie mam już autobus kłamałem bo nie mogłem pozwolić na to abyś szła sama o północy do domu-wydusił z siebie jednym tchem jakby trochę zmieszany. Na co nim zdążył ruszyć w stronę schodów złapałam go za rękę i pociągnęłam do domu.

-To w takim razie śpisz u mnie. Chyba jesteś tępy że myślałeś, że Cię puszcze o tej porze –powiedziałam szczerząc się jak murzyn do blachy widząc jego zmieszana minę.

-Ale ...ja...no..ten...nie mam tu ubrań-wyjąkał

-Masz Tom masz. –uniósł zdziwiony brew do góry-Twoja walizka? Zostawiłeś ją u mnie jakieś 2 tygodnie temu...jest pełna czystych ubrań-wytłumaczyłam brunetowi

-Zrobiłaś mi pranie?-wydusił z siebie po dłuższej chwili milczenia

-No a co miało stać tak rok dopóki sobie nie przypomnisz o nim.-powiedziałam zamykając drzwi na klucz- dobra a teraz się rozgość ja idę się kąpać –dodałam po czym zniknęłam w łazience

****

Thomas

-Masz Tom masz-spojrzałem na nią ze zdziwieniem- Twoja walizka? Zostawiłeś ją u mnie jakieś 2 tygodnie temu...jest pełna czystych ubrań-wytłumaczyła

Coo? Czy ona do cholery prała moje gacie i wszystkie ciuchy? Żadna dziewczyna dla mnie nic takiego nie zrobiłaby, a ona? Ona jest idealna i taka nie osiągalna

-Zrobiłaś mi pranie?-odezwałem się po chwili

-No a co miało stać tak rok dopóki sobie nie przypomnisz o nim.- mówiła zamykając drzwi - dobra a teraz się rozgość ja idę się kąpać –dodała po czym zniknęła zostawiając mnie zupełnie zmieszanego

Moja cudna Alex zrobiła mi pranie i proponuje nocleg u siebie? Może ona mnie lubi tak jak ja ją? Nie to nie możliwe ona traktuje mnie tylko jak dobrego kumpla. Ech szkoda . Rozmyślałem chyba tak dość długo bo zorientowałem się że brunetka wyszła już z łazienki i zapewne udała się już spać iż nigdzie jej nie widać. Postanowiłem iść w jej ślady i ruszyłem do łazienki. Zdążyłem zdjąć czarna bejsbolówke z białym napisem na plecach KING, którą dostałem na urodziny od Alex i zacząłem się jej przyglądać

-Ech...chciałbym być twoim królem mała-powiedziałem pod nosem gdy nagle uchyliły się drzwi od łazienki i stanęła w nich dość wysoka brunetka o niebieskich oczach w krótkich spodenkach, które uwydatniały jej długie piękne nogi i białej koszulce na ramiączkach idealnie opinającej ją w piersiach przez co mogłem zobaczyć jej stojące sutki.

-Ejjj masz zamiar długo się tak jeszcze gapić?-wyrwała mnie tym pytaniem z zamyślenia

-Nie nie zamyśliłem się-odparłem –Po co przyszłaś? Myślałem że już śpisz

-Nie nie śpię. Przyniosłam Ci twoje ubrania- tu wskazała na walizkę, która stała tuż obok jej cudownych nóg i której wcześniej nie zauważyłem- o czym tak myślisz?-zapytała

-Myślałem czy zamykałem drzwi bo uważałem ze tak a ty jednak tu weszłaś- skłamałem

-Były otwarte ośle-na szczęście się nie zorientowała

-Dobra dzięki ale teraz wynoś się stąd bo chce się wykąpać

Dziewczyna posłusznie wyszła a ja dokładnie sprawdziłem czy drzwi są zamknięte po czym zdjąłem swój biały podkoszulek i jensowe spodnie i spojrzałem na swoja wielką erekcje która uciskała mnie w bokserkach od momentu gdy zobaczyłem ją dziś. Zdjąłem szare bokserki i zacząłem zabawiać się swoim kolegą fantazjując o tym ja brunetka ma go w ustach. Po masturbacji poszedłem się wykąpać i posprzątać po sobie w łazience a następnie udałem się spać kompletnie ignorując czerwoną lampkę w telefonie informującą o przyjściu nowej wiadomości. Położyłem się na kanapie i odpłynąłem z myśl że moja ukochana śpi właśnie za ściana bezpieczna.


Klik and love!Where stories live. Discover now