*Powstaje z martwych*
Ogólnie to... mam plan wydarzeń, ale od tego momentu już nie mam napisanych rozdziałów, więc przerwa będzie pewnie wielka... sorry że nie wrzuciłam tego rozdziału wcześniej, ale dopiero się skapnęłam, że tego nie zrobiłam... :v
Anyways!
Snujcie hipotezy itp. itd.
No i indżojcie~
~*~*~
- Informacje klasyfikowane..? - Chōji podrapał się po karku i podniósł wzrok znad monitora - Niestety nie mogę ci pomóc, Shikamaru. Nie mam żadnego dostępu do tego projektu.
Nara westchnął i wstał.
- Rozumiem. - odpowiedział, idąc do drzwi.
- Shikamaru..
- Hmm? - detektyw odwrócił się do przyjaciela.
- Nie uważasz, że ta sprawa jest trochę zagmatwana?
Nara zaśmiał się, chociaż w jego głosie brakowało rozbawienia.
- Trochę? - powtórzył - To najtrudniejsza sprawa, jakiej się kiedykolwiek podjąłem.
Komendant westchnął.
- Wybacz, że to ciebie wybrałem do tej pracy. - powiedział, gdy detektyw otworzył drzwi.
Zanim je za sobą zamknął, obejrzał się na policjanta.
- Nie zadręczaj się tym. - odpowiedział - Znajdę tego mordercę.
~*~*~
Shikamaru zatrzymał samochód na pustym parkingu przed niewielkim sklepikiem w Yugai - mieście położonym w środkowej części wyspy Honsiu, w aglomeracji Nagoi. Pogoda raczej nie była najpiękniejsza. Niebo spowijały chmury, a w zimnym powietrzu można było wyczuć napięcie, zwiastujące burzę.
Detektyw osłonił kołnierzem płaszcza twarz przed zimnym wiatrem i rozejrzał się wokół siebie. Mimo że miasto to było duże, spotkał na drodze w tę stronę tylko jeden samochód, a w samym mieście nie widział ani jednej żywej duszy. Gdyby Yugai było położone nad morzem, nie zdziwiłby się, z racji że nadciągały zimowe tajfuny, jednak w środku największej japońskiej wyspy..?
Detektyw zmarszczył brwi i ruszył w stronę wejścia do sklepiku, zachęcony przez tabliczkę widoczną przez szklane drzwi, która głosiła że jest otwarty.
W pomieszczeniu zabrzmiało ciche dzwonienie. Sprzedawca, który wcześniej znajdował się w pomieszczeniu gospodarczym za sklepem, pojawił się za ladą, witając uprzejmie nowego klienta. Shikamaru odwzajemnił powitanie, podchodząc do niewysokiego, starszego mężczyzny.
- W czym mogę pomóc? - zapytał raczej przyjaźnie nastawiony sprzedawca.
- Szukam informacji na temat tego znaku. - detektyw rozłożył kartkę papieru, którą wyjął z kieszeni płaszcza. Na całej jej szerokości znajdował się starannie narysowane koło z wpisanym odwróconym trójkątem równobocznym.
Staruszek uniósł brwi, ale wyjął okulary, by natychmiast potem je zdjąć.
- Skąd pan to ma? - zapytał szybko.
Nara uśmiechnął się przyjaźnie, udając że reakcja mężczyzny nie wywarła na nim żadnego wrażenia.
- Moja przyjaciółka nosi bransoletkę z takim znakiem. - odpowiedział - Gdy zapytałem co on oznacza, poleciła mi przyjechać tutaj, do Yugai i dowiedzieć się od tubylców.

CZYTASZ
Czasem najtrudniej przyznać komuś rację...
FanficDwoje najlepszych detektywów w Tokio otrzymuje do rozwiązania sprawę nieuchwytnego seryjnego mordercy grasującego w stolicy. Czy odkryją sprawcę zanim ten uzna któreś z nich za wystarczające zagrożenie by wybrać nowy cel..? Kim tak właściwie jest b...