Camping Destiny <3 Z.M

Rozdział 13.

Zayn
Zadałem pytanie i wpatrywałem się w Mel. Dziewczyna była zaskoczona. W końcu odezwała się:
- Hmm, myślę, że to dobry pomysł. Tylko co z Colem?
- Oczywiście jedzie z nami. Muszę nadrobić stracony czas - uśmiechnąłem się i puściłem jej oczko.

2 dni później
Właśnie jestem z chłopakami w mieszkaniu i sami zajmujemy się Colem, bo Mels musiała iść na zajęcia.
Oficjalnie zakończyliśmy roczną trasę koncertową i mamy urlop.
- Młody zjedz jeszcze trochę. Patrz, tak jak wujek Liam. - Payne próbuje skutecznie nakarmić chłopca, jednak on pozostaje nie ugięty.
Ja też próbowałem , co skończyło się wylaniem zupki na mnie i Harrego.
- Teraz ja spróbuje! - krzyknął Louis. - Jemy Cole, patrz jaki samolocik! - Tomlinson zaczął się wygłupiać.
Tak rozbujał dziecko, że ten po  chwili wypluł całe jedzenie na twarz zdziwionego wujka.
- Fuu. Malik widać ,że to twoja krew - Lou pobiegł do łazienki.
Wszyscy tarzaliśmy się ze śmiechu.
W końcu podszedł Niall i nakarmił go chipsami.
- Jezu , jak Mel się o tym dowie to nie żyjemy. - powiedziałem.
- O czym mam się nie dowiedzieć? - usłyszeliśmy jej głos.
- Aaa noo o tym, że no no wiesz - zacząłem się jąkać.
- Mama chipsy! - przerwał mi głos Cola.
- Jakie chipsy? - zapytała zaciekawiona dziewczyna i podeszła przywitać się z chłopcem.
- Czy znowu nakarmiliście go chipsami na obiad? - zaczęła się śmiać.
Wszyscy popatrzylismy się na siebie.
- Niee , jak , skąd ten pomysł? - zaczął Harry.
- Dobra nie ważne. To kiedy jedziemy na biwak? - zapytała.
- Za 4 dni. - odpowiedział Niall.
- Oprócz nas jedzie jeszcze Sophia i  Nicole.
- A mogę zabrać jeszcze Danielle, Theo i taką Barbarę, moją dobrą znajomą? - Mels popatrzyła na Lee.
- A czemu nie? - odpowiedział.
- No to super! - ucieszyła się.
Ja też , bo kocham ją i cieszę się jej szczęściem.
- A i Zayn. Masz tu papiery. - powiedziała.
- Jakie papiery? - zapytałem ze zdziwieniem.
Melissa uśmiechnęła się i odpowiedziała:
- Od dziś Cole to oficjalnie twój syn. Zmieniłam mu też nazwisko. Teraz to Cole Andrew Malik.