Rozdział 3.

6.1K 188 3
                                    

Zayn:
Właśnie kończymy próbę. Jesteśmy w trakcie 5 dniowej przerwy między koncertami. Jeszcze tylko ostatni koncert w Londynie i przerwa. Chciałbym się skontaktować z Mel, ale ona nie chce mnie znać.
Harry chodzi przybity odkąd rozpadł się jego związek z Nicole. Liam znalazł sobie dziewczynę Sophię Smith, której nie lubi cały zespół. A Louis i Niall żyją imprezowaniem. Ja prowadzę nudny tryb życia. Koncerty, klub, koncerty, klub itd. Nic ciekawego.
Zerwaliśmy kontrakt z Lukiem. Od 3 miesięcy naszą menadżerką jest Tessa Mason, matka Melissy. Od początku ma do mnie dystans, z wiadomych powodów.

***
- Dobra robota chłopaki - powiedział Liam, po skończonej próbie.
- Nieźle poszło - stwierdziłem.
Usiadłem na kanapie, a po chwili do sali przyszła Tessa.
- Chłopcy teraz czeka wasz koncert w stolicy. Dajcie z siebie wszystko, tak jak zawsze. Później 3 miesiące przerwy i zaczynamy nową trasę. - powiedziała.
Już chciała coś dodać, gdy zadzwonił jej telefon. Tessa jest bardzo zorganizowana i na spotkaniach z nami nigdy nie odbiera. Jednak zobaczyła na ekran i odebrała.
- Skarbie uspokój się... Tak już jadę wsiadam w 1 samolot. - widać, że była poddenerwowana.
Skończyła i zapadła cisza. Popatrzyła ze smutkiem na Harrego i oznajmiła.
- Muszę jechać do Mel i pomóc zająć się jej dzieckiem. Nicole miała wypadek, zasłabła.
Harry zbladł.
- Jadę z Tobą.
Mnie jednak zaciekawiła inna wiadomość. Jakim dzieckiem?
- Przepraszam Tess, Mel ma dziecko? - zapytał zmieszany Louis.
- A tak. Ma syna, Cola. Jest cudowny. Podczas jednej imprezy zaszła w ciąże z jakimś palantem. - mówiła z dumą i rozczarowaniem.
Chłopaki popatrzyli na mnie. Uśmiechnąłem się. To na pewno jest moje dziecko. Jest tylko jeden sposób, żeby się o tym przekonać.
- Zarezerwujcie bilety na dzis wieczór. Ja lece z wami.
1D przytaknęło głowami na znak, że oni też. Mel, niedługo się zobaczymy...

Camping Destiny <3 Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz