Następnego dnia, kompania dojechała do zniszczonego gospodarstwa. Gandalf wyglądał na zaniepokojonego.
- Tutaj mieszkał jakiś farmer i jego rodzina. Thorinie, powinniśmy jechać dalej. Najlepiej do Ukrytej Doliny.
- Już ci mówiłem, Gandalfie.- odparł krasnolud- Nie wezmę nic od elfów. Ani tych z Ukrytej Doliny, ani tych z Mrocznej Puszczy.
- Ale tam, będziemy bezpieczni.
- Smok zaatakował Erebor. Thranduil, nam nie pomógł. Orkowie najechali Morję, elfy przyglądały się bezczynnie. Nigdy więcej nie poproszę ich o pomoc.
Czarodziej, zdenerwowany uporem Thorina, odszedł. Reszta dnia, upłynęła spokojnie, aż do kolacji, kiedy Bilbo, zaniósł porcję Kiliemu i Filiemu. Chłopcy wpatrywali się pusto w konie.
- Witajcie, jakiś problem?
Fili nie odwracając się odparł
- Tak. Thorin kazał nam pilnować koni. Mieliśmy szesnaście, a jest czternaście.
Chłopcy wraz z hobbitem, szli śladami, zniszczeń, aż dotarli do obozowiska trolli. Bilbo poszedł uwolnić konie, a Kili i Fili wrócili po pomoc.
Mimo wysiłków, niziołek został złapany. Posiłki też na niewiele się zdały. W końcu, część kompani, była przywiązana do rożna, część uwięziona w worach, a Mirana przywiązana do drzewa, czekała. Nagle, gdy jeden z trolli zaczął się niebezpiecznie zbliżać, do Filiego, Kiliego i Thorina, dziewczyna zaryzykowała.
- Hej, trollu! Co powiesz na rozrywkę przed kolacją?
Stwór oderwał się od krasnoludów i podszedł do drzewa
- Jaką to, rozrywkę, masz na myśli?
Dziewczyna zadowolona, że odciągnęła jego uwagę od braci, podjęła spokojnym tonem
- W mojej wiosce, cieszyłam się sławą wybitnej tancerki. Z chęcią zatańczę dla ciebie i twoich braci.
Trolle przystały na to, nie podejrzewając podstępu. A takowy był. Mirana, miała dwa noże, ukryte w wysokich butach. Teraz zdjęła obuwie i tańczyła na boso. Tańczyła naprawdę pięknie. Nagle, tak że trolle nic nie zauważyły, wyciągnęła jeden z noży i wirując wbiła go w worek, w którym uwięziony był Thorin. Świeżo naostrzona klinga, gładko przeszła przez grube płótno i wylądowała w dłoni krasnoluda.
Stwory były tak zapatrzone w piękną dziewczynę, że nic nie spostrzegły.
Wtem, jeden z trolli, chwycił Filiego. Mirana wyrwała drugi sztylet i rzuciła nim w dłoń olbrzyma, zmuszając go, aby puścił chłopaka. Dziewczyna stanęła przed bratem i hardo spojrzała na stwora. Słodka i niewinna panienka, która przed chwilą tańczyła przed trollami, zniknęła.
- Nigdy więcej, nie waż się zbliżyć do mojego brata.
Podeszła do pobliskiej skały, która zasłaniała wschodzące słońce i z całej siły uderzyła w nią pięścią. Głaz pękł i całą dolinę zalało światło słońca. W jednej chwili, potwory zamieniły się w skały. Mirana szybko wyjęła z kamiennej ręki swój nóż i rozcięła więzy Filiego. Zgasiła ogień i rozłupała rożen. Potem pomogła wujowi uwolnić pozostałych. Wszyscy wpatrywali się w nią z otwartymi ustami.
- Co? Zrobiłam, co do mnie należało. Uratowałam was. Moglibyście podziękować, zamiast tak wytrzeszczać oczy.
Szybko podeszła do Kiliego... i z całej siły uderzyła go w brzuch. To samo spotkało Filiego.
- Wy matoły!- krzyczała- Naraziliście Bilba i nas wszystkich na niebezpieczeństwo! Nie mogliście od razu powiedzieć Thorinowi, że konie zniknęły? Nie musiałabym tępić mojego najlepszego sztyletu, a my moglibyśmy być już daleko!
Patrząc na skruszone miny braci, podjęła łagodniejszym tonem
- Pomyślcie następnym razem. Chociaż mam wielką nadzieję, że następnego razu nie będzie.
CZYTASZ
Hobbit. Księżniczka Pięciu Królestw
FanficW dalekim królestwie elfów, żyje Lady Galadriela ze swą piękną córką, Miraną. Gdy wybucha wojna, dziewczynka trafia pod opiekę przyjaciela matki, ojca dwóch młodych krasnoludów Filiego i Kiliego. Młodzieńcy wychowują elficką księżniczkę jak własn...