- Odejdź stąd. Nie chcę cię widzieć.
- Aż tak martwisz się o swojego głupiego brata? A może o wuja, który cię okłamuje?
- Co masz na myśli?
- Mówi, że jesteś częścią jego rodziny, a cię wykorzystuje. Mówi, że cię kocha, a karze ci iść na śmierć. Dobrze wie, że twojej urodzie nikt nie potrafi się oprzeć więc korzysta z tego, aby odzyskać dla siebie skarb. Jest jeszcze gorszy niż twoi bracia.
Dziewczyna zacisnęła pięści, jej oczy błysnęły na czerwono. Przestraszony Legolas, szybko wyszedł z celi i przkręcił klucz w zamku
- Jesteś jeszcze głupsza niż twoi bracia.
To był błąd. Wyrwała kraty jednym szarpnięciem, podeszła, chwyciła go za kołnierz i uniosła
- Nigdy więcej, nie waż się obrażać mojej rodziny, bo źle skończysz.
Puściła go i wróciła do celi.
Następnego dnia, razem z Tauriel poszły do króla Thranduila
- Wasza Wysokość. Chodzi o twojego syna.
- Czy Legolas jest w jakiś sposób zagrożony?
- Nie panie. Legolas jest zagrożeniem. Wczoraj omal nie zabił jednego z siostrzeńców Thorina Dębowej Tarczy.
- A co mnie obchodzi jakiś martwy krasnolud?
Dziewczyna pokręciła głową
- Co by powiedziała Mirana, gdyby zobaczyła kim się stałeś?
Królowi krew odpłynęła z twarzy
-Jak śmiesz wspominać jej imię? Mirana...
- Nie żyje? Nie, uciekła wiele lat temu, a teraz stoi przed tobą. To ja jestem Mirana.
Zebrała włosy, odsłaniając elfie uszy. Król podszedł i uściskał ją
- Nareszcie wróciłaś do domu. Jutro wydamy bal z tej okazji. Idźcie się przygotować.
Kiedy przechodziły obok więzienia, Tauriel zapytała
- Zostaniesz teraz z nami? Tutaj?
- Nie mogę. Thorin i ta kompania to moja rodzina i nie potrafię ich opuścić. Zbyt wiele dla mnie znaczą.
Kili słyszał to i zaczął się martwić. Mirana była jego oczkiem w głowie, nie potrafiłby żyć dalej gdyby go opuściła.
Tej nocy miał dziwny sen.
Było to w dniu ataku Smauga na Erebor. Zobaczył ogon smoka znikający w mieście i uciekających ludzi. Zauważył rodziców, sześcioletnią Miranę i ośmioletniego Filiego. Chłopiec pociągnął matkę za skraj sukni
- Mamo, nie ma Kiliego!
Mirana chwyciła wodze Mistrala i wbiegła z powrotem do miasta. Zręcznie przeszła między łapami smoka i skierowała się do domu. Kili leżał w jej pokoju, przywalony stertą gruzów. Położyła go na grzbiecie rumaka i pobiegła do wyjścia.
Wtedy brama zaczęła się walić. Mirana wypchnęła Mistrala i Kieliego na zewnątrz, ale kiedy sama wychodziła ogromna głowa posągu zwaliła się na nią. Przerażony Fili podbiegł do głazu i uderzył do piąstkami
- Miri, nie! Ty nie możesz umrzeć! Miri!
Ojciec odciągnął go, a wtedy kamień drgnął. Po chwili Mirana trzymała go nad głową. Dwadzieścia ton głazu zostało zrzucone w przepaść. Fili podbiegł do siostry i mocno ją uściskał
- Fili mam złamane żebro!
Chłopak natychmiast ją puścił, ale nadal szczerzył się od uch do ucha. Wtedy Kili się obudził
- Co się stało?
- To się stało,- odparł Fili- że Mirana wyminęła smoka, wyciągnęła cię z miasta i podniosła dwadzieścia ton kamienia, a ma tylko jedno złamane żebro.
- Po co tam poszedłeś?
- Chciałem uratować twoją pozytywkę.
- Nie było warto ryzykować dla niej życia.
- Nie było- zgodził się chłopiec- Ale tylko dlatego, że zaryzykowałem też twoje.
CZYTASZ
Hobbit. Księżniczka Pięciu Królestw
FanfictionW dalekim królestwie elfów, żyje Lady Galadriela ze swą piękną córką, Miraną. Gdy wybucha wojna, dziewczynka trafia pod opiekę przyjaciela matki, ojca dwóch młodych krasnoludów Filiego i Kiliego. Młodzieńcy wychowują elficką księżniczkę jak własn...