Obietnica cz.2

2K 159 18
                                    

Kili i Fili zeszli z murów i pomogli siostrze wnieść księcia elfów do jednej z komnat.

-No dobrze. Czy ktoś może mi wyjaśnić, co tu się stało? Nie było mnie dwa dni, wracam i mój ukochany ociera się o śmierć!

- Wybacz, Miri. Thorin nie chciał nas słuchać.

- Wobec tego ja się z nim rozmówię. 

- Miri...- dziewczyna usiadła przy łóżku Legolasa i wzięła go za rękę- Nie musisz tego robić. Jesteś dziewczyną, która może mieć wszystko, księżniczką całego Śródziemia. Nie jestem ciebie godzien.

- Legolasie, nie mów tak. Nie jestem księżniczką. Jestem sierotą bez rodziny i domu, wędruję z kraju do kraju, nie mam swojego miejsca na świecie. Potrzebujesz kobiety, która zasiądzie obok ciebie na tronie i pomoże ci rządzić państwem. Ja jestem wojownikiem. Dziś jestem w Śródziemiu, a jutro na drugim brzegu morza. Następca tronu nie może żyć w ten sposób.

Chłopak mocniej uścisnął jej dłoń

- Choćbym był władcą całego świata,  choćbym panował nad wszystkimi ludami i choćby Mordor, Gondor i Rohan płaciły mi daninę, dalej kochałbym tylko ciebie.

Mirana patrzyła na niego ze łzami w oczach, odgarnęła mu włosy z czoła i wstała.

- Odpoczywaj, ja muszę coś załatwić.

- Miri- dziewczyna odwróciła się i spojrzała na niego- Tylko go nie zabij- nie żartował, mówił śmiertelnie poważnie. Elfka równie poważnie skinęła głową.

- Obiecuję.

Zamknęła drzwi i ruszyła do sali tronowej.

- Jak mogłeś?!

Jej krzyk poniósł się echem po pustych salach Ereboru.

- Ten elf, był szpiegiem na usługach Thranduila. Wymierzyłem mu należną karę.

- Karę?! Thorinie, to ja przysłałam Legolasa, aby was ostrzegł! Ale smocza choroba tak cię zaślepiła, że uznałeś go za wroga!

W oczach dziewczyny błyszczały łzy

- Gdzie jest Thorin? Mój ukochany wuj, który dbał o mnie jak o własną córkę? Gdzie Thorin, dla którego najważniejsi byli towarzysze?

Krasnolud odwrócił się i uderzył dziewczynę w twarz.

- Już go nie ma- warknął- A dla ciebie nie ma już miejsca w Ereborze.

- Księżyc wzszedł nad górą, gwiazdy jasno świecą. Śpij, kruszynko moja, niech sny jak ptaki nadlecą- król zaskoczony spojrzał na dziewczynę. Siedziała na posadzce i łykając łzy śpiewała-     Nim słońce zajmie miejsce księżyca, nim noc zamieni się w dzień, zamknij swe oczka,  niech gwiazdy pokażą ci snów srebrzysty cień. Snów srebrzysty cień- była to kołysanka, którą Thorin śpiewał dziewczynie, gdy była jeszcze dzieckiem- Gdzie jest krasnolud, który mi to śpiewał?- zapytała, łkając, a potem wstała i uciekła. W drzwiach zatrzymała się jeszcze i krzyknęła- Nie jesteśmy już rodziną, nienawidzę cię!

Hobbit. Księżniczka Pięciu KrólestwOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz