Dla Konczitas
Ciemnowłosa dziewczyna na kolanach szorowała posadzkę pałacu białego miasta.
Odkąd trzy lata wcześniej została porwana przez handlarzy niewolników, jej życie z dnia na dzień stawało się coraz gorsze.
Doskonale pamiętała ten dzień, gdy siedziała w ciasnej klatce na targu niewolników, pocieszając dwie małe dziewczynki, choć sama nie wiedziała co może się z nimi stać.
Pamiętała dźwięk otwieranych drzwi tego więzienia i zimny głos handlarza
- Wyłaź, od teraz ktoś inny będzie się z tobą użerał.
Właśnie wtedy poraz pierwszy stanęła twarzą w twarz z Boromirem, starszym synem Denethora.
- Kim jesteś?- zapytał ją wtedy, a ona twardo spojrzała mu w oczy i odpowiedziała
- Jestem sierotą bez ojca i matki, lecz opiekunką dwóch sióstr.
Lianna nie była dziewczyną, która można łatwo złamać.
Była odważna i silna, nigdy się nie poddawała.
Nawet wtedy, po roku uwięzienia pod pokładem galery, stojąc przed człowiekiem, który był panem jej życia i śmierci, stała z podniesioną głową i patrzyła mu prosto w oczy, nie odczuwając lęku.
Od tamtego dnia minęły dwa lata.
Do Minas Tirith wrócił młodszy syn namiestnika, Faramir.
Przechodząc przez sad, dostrzegł piękną dziewczynę, rąbiącą drewno.
Przywołał do zobaczenia siebie jednego z niewolników
- Czy Denethor wie, że do męskiej pracy wyznaczono młodą dziewczynę?
- Ależ oczywiście, że wie, panie. Problem w tym, że ta dziewczyna jest zbyt silna do kobiecej pracy.
- Zbyt silna?
-Tak, panie. Potrafi szyć najpiękniejsze stroje, wyplatać najlepsze kosze i wyrabiać najlepsze naczynia, ale zawsze wolała pomagać mężczyznom przy pracy.
Młodzieńca zaczęła intrygować młoda niewolnica
- Kim jest?
- Nie wiemy. Ta dziewczyna to jedna wielka tajemnica, ale wszyscy ją kochają, bo jest pracowita i ma dobre serce. Nieraz jada przy stole z namiestnikiem i jego synem.
Chłopak dostrzegł łysego mężczyznę, zbliżającego się do dziewczyny.
***
Lianna schyliła się, by podnieść ostatni kawał drewna, gdy ktoś chwycił ją w talii i przyciągnął do siebie.Dziewczyna odwróciła się lekko i spojrzała w oczy dozorcy
- Zostaw mnie.
Wyrwała się i odsunęła od mężczyzny.
- Oj, co ty taka niedostępna?
Próbował chwycić ją za ramię, lecz odsunęła się
- Pamiętasz naszą rozmowę?- warknął zirytowany- Jeśli nie będziesz się słuchać, twojej siostrzyczce może stać się krzywda.
Zacianął palce na jej ramieniu, aż syknęła z bólu.
- Hej!
Syn namiestnika odepchnął dozorcę od niewolnicy
- Panie, ja...
- Jeśli jeszcz raz zobaczę cię przy niej, czeka cię surowa kara.
Mężczyzna pokłonił się i uciekł, a chłopak podszedł do Lianny
- Nic ci nie jest?
- Nie, panie. Dziękuję.
Młodzieniec machnął ręką
- Darujmy sobie z tym panem. Jestem Faramir.
- Lianna.
Uśmiechnęła się promiennie, serce gondorczyka zabiło dwa razy szybciej.
***
Od tamtego dnia spotykali się prawie codziennie, na co Denethor patrzył z niejaką niechęcią, bowiem miał nadzieję zaręczyć Liannę ze swoim starszym synem.Któregoś wieczora wezwał do siebie dziewczynę
- Moja droga, mam dla ciebie niespodziankę. Za tydzień, zostaniesz żoną Boromira.
- Co?! Nie zgadzam się!
Faramir wszedł na salę i stanął u boku Lianny
- Ty nie masz tu prawa głosu!
Chłopak spojrzał na Liannę i wyszedł
- Faramirze, zaczekaj!
Dziewczyna pobiegła za nim. Znalazła go na balkonie
- A więc...wychodzisz za mąż?
Smutno pokręciła głową
- Nie. Kiedy wreszcie zrozumiesz? Kocham cię, odkąd...
Nie dokonczyła, bo chłopak zamknął jej usta pocałunkiem.
- Kocham cię, Lianna. Do szaleństwa i to się nigdy nie zmieni.
CZYTASZ
Hobbit. Księżniczka Pięciu Królestw
FanficW dalekim królestwie elfów, żyje Lady Galadriela ze swą piękną córką, Miraną. Gdy wybucha wojna, dziewczynka trafia pod opiekę przyjaciela matki, ojca dwóch młodych krasnoludów Filiego i Kiliego. Młodzieńcy wychowują elficką księżniczkę jak własn...