~Rozdział 6~

496 44 5
                                    

-Aha, czyli według Ciebie powinnam pić, palić i ćpać po nocach w jakichś cholernych klubach? Może jeszcze mam skoczyć na mały numerek do toalety z przypadkowym gościem?!-podnoszę głos.

W odpowiedzi słyszę jedynie śmiech Luke'a.

-Nie, księżniczki tak nie robią.-uśmiecha się.-Za to powinnaś korzystać z życia, wcale nie opuszczając poprzedniego.

-Jesteś strasznie skomplikowany.-mówię.
-Nie prawda, jestem prosty jak drut. To ty jesteś za bardzo poukładana.

Patrzę przez chwilę w milczeniu na nastolatka. Nagle słyszę dzwonek na lekcje.

-Dobra, niech Ci będzie. Mam dziś siedem lekcji, widzimy się po.-mówię stanowczo, po czym udaję się na lekcje.

Nie wiem co się zemną dzieje, jeszcze nigdy w życiu żaden chłopak nie zwrócił mojej uwagi.
Zawsze wybierałam naukę, przyjaciółki, bo bałam się zranienia, a zresztą nie chciałam na to tracić czasu. A Luke. Luke jest taki tajemniczy. Jest kompletną odwrotnością mnie.
No nic, spotkam się dziś z nim i zobaczymy czy da się z nim normlanie porozmawiać.

***
-Gdzie idziemy?-pytam od razu Luke'a.
-Niespodzianka.-uśmiecha się.
-Jak to? Powiedz mi.. Żeby to się źle nie skończyło.
-Zaufaj mi.-odpowiada krótko, wyciągając do mnie rękę.

Jak ja mam mu zaufać? Typowy bad boy, wyrzucany ze szkół, który podejrzanie mnie śledzi, ale spróbuję, może nie jest wcale taki zły?

-Dobra.-mówię krótko, idąc przed siebie, ignorując wyciągniętą dłoń Luke'a, na co zaśmiał się krótko.

***
Po pół godzinie, stoję w jakimś wietrznym miejscu, z zawiązanymi oczyma. Nie wiem czemu dałam się namówić, by mi je zawiązał. Może dlatego, że on ma coś w sobie. Coś, co sprawia, że potrafię obdarzyć go chodź odrobiną zaufania.
-Gdzie jesteśmy?-próbuję się dowiedzieć.
-Cierpliwości.
W odpowiedzi jedynie wzdycham.
***
Luke każę mi wejść do dziwnego ... Sama nie wiem, co to. Czuję, że wznoszę się do góry, przestraszona chwytam chłopaka, stojącego tuż za mną.
-Oo, mniej więcej o to mi chodziło.-śmieje się Luke.
-O to, żebym Cię obmacała?-pytam zdziwiona.
-Nie. Boisz się.
-Co w związku z tym?-dziwie się.
-A to, że jeśli zdejmę Ci tę opaskę, rzucisz mi się w ramiona.
-Ha! Zabawne.-irytuje się.
-Zakład?
-Oczywiście.-odpowiadam pewna swego.
-No to patrz.
Luke zdejmuję mi materiał z oczu. Właśnie przegrywam zakład.  
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

  Dziękuję za przeczytanie, jeśli Ci się spodobało, zostaw gwiazdkę, bądź komentarz. To bardzo motywuje! ♥  

~I Hate That I Love You~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz