Lubisz fanfiction? Lubisz 1D i nie tylko? Serdecznie zapraszam do mojego kociaka
_ur_bae_ ma świetne opowiadania! Koniecznie wbijajcie, a nie pożałujecie!❤-Hejka!-krzyknęłam wchodząc do domu. Ostatnio usłyszałam huk, a teraz szybki drept.
Artur przybiegł z salonu i wyraźnie chciał, żebym skoczyła w jego uścisk.Więc oplotłam moje nogi wokół jego bioder i go mocno przytuliłam.
-Tęskniłeś co?- zapytałam gładząc jego grzywkę.
-Bardzo- pocałował mnie.
**
Zrobiłam naleśniki.
-Pyszne!- zajadał się Arczi.
-Ma się te zdolności kulinarne!- uśmiechnęłam się.
-Masz jakieś zadania czy coś?- zapytał chłopak.
-Mam jedno z niemieckiego.- odpowiedziałam.
-W tym to ci nie pomogę- zaśmiał się, a ja razem z nim.
**
Zrobiłam zadanie z Arturem, bardziej ja całe rozwiązałam, a on się przyglądał.
-Jutro wyjeżdżam- spuścił głowę w dół Artur.
-Musisz?- zapytałam.
-Szkoła w czwartek, a ja nic nie mam kupione.- odparł smutny.Cicho westchnęłam.
-Za rok będę tu mieszkać, zobaczysz!- już lekko się uśmiechnął.
-Naprawdę masz zamiar się tu przeprowadzić?- zapytałam wypełniona całkowitym szczęściem.
-Tak, Jeremi chciał już w tamtym roku, ale uznał, że na mnie poczeka.- uśmiechnął się.
Ciekawe czy dotrwamy rok, w związku.-Idziemy na spacer?- zapytał Artur.
-Jasne.- odparłam. Ubraliśmy buty i wyszliśmy.
**
Usiedliśmy na ławce. Artur objął mnie, a ja się w niego wtuliłam.
-Kocham Cię Artur.- chyba pierwszy raz powiedziałam to pierwsza, ale chyba dopiero teraz zrozumiałam jak bardzo go kocham i jak bardzo go tu potrzebuję.
-Ja Ciebie też Zuza.- po chwili odpowiedział, chyba zaniemówił to nowość, że pierwsza powiedziałam. Od razu dostałam buziaka w czoło. Wyjęłam mój telefon i zrobiłam mu zdjęcie z ukrycia. Zaczęłam się chichrać.
-Co się śmiejesz Zuz?- zapytał uśmiechając się.
Pokazałam mu zdjęcie z telefonu.-Zaraz zginiesz na skutek nagłego gilgotania!- już zabierał się do gilgotania mnie, ale mu uciekłam. Biegłam między alejkami cały czas śmiejąc się. Za mną biegł Artur.
-Usuń, masz jeszcze czas zanim Cię dorwę- śmiał się, ale próbował mówić poważnie.
-W życiu!- odkrzyknęłam.
Ta konwersacja z pozorów normalna wyglądała dziwnie, bo ja byłam po jednej stronie ławki, a Arczi naprzeciw mnie.Pobiegłam za siebie, Artur za mną.
W końcu mu się udało, dogonił mnie.
Złapał mnie od tyłu (B))) i objął pod ramionami.Po chwili, stania w jednej pozycji (B))) zaczął mnie gilogtać, dosłownie płakałam ze śmiechu.
Po 2 minutach tortur podwinęła mi się noga i upadłam na rękę. Śmiałam się nadal, bo ten głupek mnie jeszcze gilgotał.
CZYTASZ
Come back, bae...|| Artur Sikorski
Fanfiction"Gdzie on uwiódł każdą, I został uwiedziony przez jedną.". "Chciała go poznać, spotkać, przytulić, A on chciał poznać kogoś takiego jak ona." " - Wróciłeś. - napisała do niego. - Ja zawsze wracam. - odpisał po chwili.