38

1.1K 53 6
                                    

-Obudziłaś się!- znowu ten sam głos, teraz przynajmniej wiem kto to mówił. Chłopak rzucił się na mnie i z całej siły się we mnie wtulił.

-Kocham Cię.- szepnął, na co się zdziwiłam.

-Przepraszam.-odsunęłam go trochę.- Nie wiem kim jesteś, może byś się przedstawił, a nie od razu mówisz, że mnie kochasz.- rozgniewała mnie ta sytuacja nie ukrywam. Na te słowa, on zaczął płakać, a mama dzwonić po lekarza.

-Co się tu do cholery dzieje?- wrzasnęłam, na co Ola do mnie podeszła.

-Co pamiętasz.- zapytała od razu siadając na moim łóżku.

-4 klasa podstawówki, ja i Oskar jesteśmy parą, mieszkamy tutaj, w Katowicach. Coś jeszcze powinnam pamiętać?- zapytałam, a ona ścisnęła moją rękę i odwróciła się do tego chłopaka, nadal nie znam jego imienia.

-Będzie ciężko Artur.- odparła do zapłakanego chłopaka. Teraz wiem jak ma na imię.

-Artur tak?- zapytałam.

-Tak, Artur Sikorski.- odpowiedział wyprzedzając moje pytanie.

-Mieszkasz tu gdzieś w Katowicach?- zapytałam.

-Nie mieszkam w Warszawie.- odparł zaplątując ręce w tz 'Koszyczek'.

-To co tu robisz?- zapytałam totalnie nie wiedząc już czego on tu chce.

-Przyjechałem do dziewczyny, bo dowiedziałem się, że jej stan się polepsza i niedługo może się wybudzić z półrocznej śpiączki. No i teraz nic nie pamięta, nawet tego, że wszystko się zmieniło, nawet jej miejsce zamieszkania, czy chłopak. Przykro, gdy twoja najważniejsza osoba Cię nie pamięta, ale rozumiem Cię.
Potrzebujesz czasu.- odparł niespokojnie. Już chciałam coś odpowiedzieć coś mi świtało w głowie.

-Mówisz o..- zaczęłam, ale przerwał mi dźwięk otwieranych drzwi.

-Witam panią, Keynes. Pozostałe osoby proszę o opuszczenie pomieszczenia.- uśmiechnął się przenikliwie.
Artur (?) wyszedł z pokoju.

-Jak się pani czuje?- zapytał lekarz już coś bazgroląc na kartce w białym notesie.

-Całkiem dobrze, chociażby lepiej byłoby gdybym więcej pamiętała.- odparłam nie ukrywając smutku.

-Nic na to nie poradzimy, potrzebny będzie tu wkład pani i pani bliskich. Przez czas, w którym odzyskuje pamięć, nie powinna pani podróżować w dalsze trasy.- odpowiedział pisząc (chyba) receptę.

-No ja sie na razie nigdzie nie wybieram.- zarzuciłam rękoma.

-Dobrze, dziękuję za wizytę. Do widzenia!- trzasnął drzwiami lekarz. Po chwili w pokoju siedział już Artur z Olą próbując mi wszystko po kolei uświadamiać.

-I wtedy wyprowadziliśmy się z Polski do Niemczech. Tam poznałaś Filipa, kolegę Artura. Po jakimś czasie chodzenia do szkoły. Poznałaś koleżankę Olivię. Po paru tygodniach odbył się festiwal. Na którym dowiedziałaś się kto to Alan, że był on zmyślony przez Artura, w ramach niespodzianki. Byłaś w Warszawie parę dni, które spędziłaś miło z Arturem.- opowiadała Ola, a ja siedziałam i przytakiwałam, fajne mam te życie.

-Tam bardzo polubiłaś godzinę 2;30.- uśmiechnął się Artur, myśląc, że i tak nie pamiętam co wtedy się zdażyło.

-Przyszedłeś do mnie w nocy, żeby mi wyjaśnić dość dziwną sytuacje, która miała miejsce w 'Biedronce'. A po tym pożegnałeś się ze mną i po raz pierwszy pocałowałeś mnie, chociaż nie byliśmy w związku.- odpowiedziałam wczuwając się w moją własną historię.

-Pamiętasz?- wyszeptali oboje w tym samym czasie.

-Tylko to.- odpowiedziałam patrząc głową w dół, na co tylko cicho westchnęli.

-Słuchajcie wiem, że nie macie już na mnie siły. Miną miesiące za nim wszystko wróci do normy. Co ja mówię. Miesiące, a nawet lata!- z mojego oka uroniła się jedna łza. A po niej kolejne. Artur wstał z krzesła, usiadł na łóżku obok mnie i powoli gładził mnie po ręku. Miłe uczucie. Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam w Krainę Snów.

Hejka! Miałam dalej pisać ten rozdział, ale uznałam, że zostaniemy przy 555 słowach, taka fajna liczba😂 Mam nadzieję, że się rozdział podoba, więc gwiazdkujcie i komentujcie❤️Miłego wieczoru!😻

Jeżeli zobaczycie jakiś błąd w rozdziale, napiszcie w komentarzu!

Come back, bae...|| Artur SikorskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz