Lou's POV
- To ja, Matt...
Na chwilę wstrzymuję oddech.
-Czego chcesz? Miałeś mnie zostawić w spokoju.
-Wiem, przepraszam, ale nie mogę, nie dam rady...
- Co mnie to obchdzi? Nazwałeś mnie suką, już nie pamiętasz? - Jestem już naprawdę zirytowana.
- Pamiętam. Jestem za to na siebie wściekły i nie wiem jak mogłem być takim dupkiem. Po prostu nic mi tamtego dnia nie wychodziło, chciałem z tobą popisać, bo dzięki tobie zawsze lepiej się czuję, a ty powiedziałaś o tym Chrisie...
- I co? - prychnęłam - Byłeś zazdrosny? Przecież znamy się tylko przez internet, nic więcej.
- Wiem, nie miałem prawa, ale to było silniejsze ode mnie. Lou tak bardzo przepraszam. Przez ten miesiąc cały czas o tobie myślałem, nie mogłem sie na niczym skupić, nic nie miało sensu. Tęskniłem Lou, tęskniłem tak bardzo że nie da się tego wyrazić słowami.
Myślę chwilę nad tym co powiedzieć.
- Matt, nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Było mi tak cholernie przykro jak mi to wszystko pisałeś.
- Wiem Lou, wiem. I naprawdę bardzo cię przepraszam. Po prostu bardzo mi na tobie zależy.
- Rozumiem to Matt, ale byłam na ciebie wściekła i w sumie to cieszę się, że zadzwoniłeś - lekko się uśmiecham, lecz zdaję sobie sprawę, że on tego nie widzi.
- Ja wiem, że mi tak szybko nie wybaczysz, ale proszę cię, błagam, daj mi jeszcze jedną szansę.
- Matt, muszę się zastanowić, ale odezwę się do ciebie. Tylko nie pisz na razie i nie dzwoń.
- Boże, Lou dziękuję!
- Ale ja się jeszcze na nic nie zgodziłam.
- Trudno. Zawsze to jakiś krok.
- Nie wiem Matt, niczego nie obiecuję.
- Okej. A... Lou... Mogę o coś zapytać?
- Właśnie to robisz ale okej.
- Dlaczego płakałaś jak zadzwoniłem?
- Och Matt... - w tym momencie nie udało mi się powstrzymać emocji i znowu wybuchłam płaczem - gdyby życie było takie proste...
- Lou, co się dzieje? Pamiętasz? Mi możesz wszystko powiedzieć.
-Matt ja... -biorę głębszy oddech - Moi rodzice... Znowu stracę wszystko... Wszyscy przyjaciele... Szkoła... Ja... Przeprowadzam się na drugi koniec kraju... - jąkam się.
-Spokojnie, napewno wszystko będzie dobrze. Gdzie się przeprowadzacie?
-Do.... Californii... - pociągam nosem.
-To nie tak źle. Ja mieszkam w Arizonie. To tylko 11 godzin drogi - śmieję się cicho - A teraz weź dwa wdechy i już spokojnie.
Robię jak mi poradził chłopak i się powoli uspokajam. Nie wiem jak on to robi, ale dzięki niemu jestem bardziej rozluźniona.
-Więc... Pa Lou - Słyszę, że mówi to z niechęcią.
-Pa Matt. Dziękuję Ci... Za wszystko... - dodaje po chwili- Pomimo, że jesteś dupkiem.
Słyszę jego śmiech w telefonie.
-Jestem tu zawsze dla ciebie, pamiętaj o tym.
-Pamiętam.
-Do usłyszenia.
Właściciel numeru telefonu Nieznany rozłączył się.
***
Kochani, za tak dużą aktywność postanawiamy tego samego dnia wstawić kolejny rozdział :) Mamy nadzieję, że on również przypadnie wam do gustu :D Oczywiściejak zwykle prosimy o aktywność, która jest coraz większa, za co bardzo, bardzo dziękujemy :))
Do napisania
CZYTASZ
Can't Pretend
Teen FictionZaczyna do ciebie pisać podejrzany koleś. Nic o nim nie wiesz. To dlaczego dalej piszesz? No właśnie. Takie pytanie zadaje sobie Lou.