Rozdział 18

130 21 3
                                    

Lou's POV

No po prostu nie wierzę - myślę stojąc przed naszym nowym domem. Znów wzdrygam się na te dwa słowa. Rodzice oczywiście kupili go w najdroższej i najbardziej luksusowej dzielnicy. Nie mam już siły do nich...

Widzę przez uchylone drzwi garażu mój samochód. No, przynajmniej będę mogła od razu sama się przemieszczać tam gdzie potrzebuję. Zawsze to jakiekolwiek pocieszenie. Wchodzimy do budynku przez wielkie, białe, zdobione drzwi. Moim oczom ukazuje się przestronny hall. Dalej wchodzimy do ogromnego, bardzo nowoczesnego salonu. Nie mogę zrozumieć po co rodzicom tyle tych atrakcji, skoro i tak prawie nie ma ich w domu, więc raczej nie będą mieli kiedy z nich korzystać. W końcu docieram do mojego pokoju. Stoi w nim duże łóżko, biurko, oraz toaletka. Na podłodze leży wspaniały puchaty biały dywan. W kącie niedaleko drzwi, które są zapewne od mojej garderoby, stoi pięć walizek z moimi ciuchami. Zaglądam do pomieszczenia, które całkiem mi się podoba. Oglądam całkiem ładną łazienkę. Postanawiam się rozpakować i napisać do Matta.

Ja: Hej, już jestem na miejscu

Matt; No i jak? Znośnie?

Ja: Da się przeżyć... Nie obyło się oczywiście od wszelkich niepotrzebnych rzeczy takich jak milion różnych pokoi oraz salon wielkości boiska

Matt: Przytulnie

Ja: Oj nie denerwuj mnie nawet.

Matt: No dobra, dobra

Matt: A co robisz?

Ja: Próbuję się rozpakować, ale tyle jest tych rzeczy że nie skończę tego przez tydzień

Matt: No widzisz, masz za dużo ubrań

Ja: Matt!

Matt: No co? Taka prawda

Ja: Nawet jeśli, choć ja tak oczywiście nie uważam, to nic o tym nie mów

Matt: No niech ci będzie księżniczko

Ja: Ugh Matt!

Matt: Tak, tak wiem, jestem twoim księciem

Matt: Nie musisz mi mówić

Ja: I jak ja mogę się na ciebie nie wściekać?

Matt: Nie możesz kochana

Ja: ...

Ja: Całe życie z idiotami.

Matt: Uuu, kropka nienawiści, robi się grubooo

Matt: Odpisz coś

Matt: No Lou!!!

Matt: Nakazuje ci odpisać

Matt: Proszę?

Matt: No i co ja z tobą mam...

Zobaczyłam ostatnią wiadomość od Matta i odłożyłam telefon bo usłyszałam wołanie mojej mamy z dołu.

Zeszłam po schodach i zobaczyłam gotowy obiad na stole. Jednak miejsce było zastawione tylko dla jednej osoby. Trochę się zdziwiłam, ale zaraz zobaczyłam karteczkę obok talerza:

Witaj kochanie, musieliśmy wyjść z ojcem by uzgodnić ostatnie rzeczy w sprawie siedziby firmy. Wrócimy późno. Nie czekaj na nas.
Całuję cię

Westchnęłam. No tak. Znowu cały wieczór sama.

Zjadłam w ciszy posiłek i wróciłam na górę. Stwierdziłam, że mam dość tych pudeł i postanowiłam obejrzeć mój ulubiony serial. Wzięłam więc mój laptop na kolana i oparłam się na łóżku. Zaczęłam oglądać nowy odcinek, ale chyba podróż samolotem tak mnie wykończyła, że oczy mi się same kleiły.

Odłożyłam komputer i wskoczyłam pod kołdrę w ubraniu. Nie mam siły się przebierać. Oparłam głowę na poduszce, a moje policzki, jak po chwili się zorientowałam, znów były mokre. Mimo zmęczenia sen nie przychodził, a tylko więcej łez wypłakiwałam. Poduszka stała się cała wilgotna.

Około 2:30 udało mi się zasnąć.

***

Jesteśmy naprawdę szczęśliwe, że tak ciepło przyjęliście to teen fiction i tak wam się spodobało :D Wasze komentarze są poprostu cudowne <3 O wyświetleniach nie wspominając :O JESTEŚCIE NIESAMOWICI!!!!
Do napisania

Can't PretendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz