Lou's POV
No po prostu nie wierzę - myślę stojąc przed naszym nowym domem. Znów wzdrygam się na te dwa słowa. Rodzice oczywiście kupili go w najdroższej i najbardziej luksusowej dzielnicy. Nie mam już siły do nich...
Widzę przez uchylone drzwi garażu mój samochód. No, przynajmniej będę mogła od razu sama się przemieszczać tam gdzie potrzebuję. Zawsze to jakiekolwiek pocieszenie. Wchodzimy do budynku przez wielkie, białe, zdobione drzwi. Moim oczom ukazuje się przestronny hall. Dalej wchodzimy do ogromnego, bardzo nowoczesnego salonu. Nie mogę zrozumieć po co rodzicom tyle tych atrakcji, skoro i tak prawie nie ma ich w domu, więc raczej nie będą mieli kiedy z nich korzystać. W końcu docieram do mojego pokoju. Stoi w nim duże łóżko, biurko, oraz toaletka. Na podłodze leży wspaniały puchaty biały dywan. W kącie niedaleko drzwi, które są zapewne od mojej garderoby, stoi pięć walizek z moimi ciuchami. Zaglądam do pomieszczenia, które całkiem mi się podoba. Oglądam całkiem ładną łazienkę. Postanawiam się rozpakować i napisać do Matta.
Ja: Hej, już jestem na miejscu
Matt; No i jak? Znośnie?
Ja: Da się przeżyć... Nie obyło się oczywiście od wszelkich niepotrzebnych rzeczy takich jak milion różnych pokoi oraz salon wielkości boiska
Matt: Przytulnie
Ja: Oj nie denerwuj mnie nawet.
Matt: No dobra, dobra
Matt: A co robisz?
Ja: Próbuję się rozpakować, ale tyle jest tych rzeczy że nie skończę tego przez tydzień
Matt: No widzisz, masz za dużo ubrań
Ja: Matt!
Matt: No co? Taka prawda
Ja: Nawet jeśli, choć ja tak oczywiście nie uważam, to nic o tym nie mów
Matt: No niech ci będzie księżniczko
Ja: Ugh Matt!
Matt: Tak, tak wiem, jestem twoim księciem
Matt: Nie musisz mi mówić
Ja: I jak ja mogę się na ciebie nie wściekać?
Matt: Nie możesz kochana
Ja: ...
Ja: Całe życie z idiotami.
Matt: Uuu, kropka nienawiści, robi się grubooo
Matt: Odpisz coś
Matt: No Lou!!!
Matt: Nakazuje ci odpisać
Matt: Proszę?
Matt: No i co ja z tobą mam...
Zobaczyłam ostatnią wiadomość od Matta i odłożyłam telefon bo usłyszałam wołanie mojej mamy z dołu.
Zeszłam po schodach i zobaczyłam gotowy obiad na stole. Jednak miejsce było zastawione tylko dla jednej osoby. Trochę się zdziwiłam, ale zaraz zobaczyłam karteczkę obok talerza:
Witaj kochanie, musieliśmy wyjść z ojcem by uzgodnić ostatnie rzeczy w sprawie siedziby firmy. Wrócimy późno. Nie czekaj na nas.
Całuję cięWestchnęłam. No tak. Znowu cały wieczór sama.
Zjadłam w ciszy posiłek i wróciłam na górę. Stwierdziłam, że mam dość tych pudeł i postanowiłam obejrzeć mój ulubiony serial. Wzięłam więc mój laptop na kolana i oparłam się na łóżku. Zaczęłam oglądać nowy odcinek, ale chyba podróż samolotem tak mnie wykończyła, że oczy mi się same kleiły.
Odłożyłam komputer i wskoczyłam pod kołdrę w ubraniu. Nie mam siły się przebierać. Oparłam głowę na poduszce, a moje policzki, jak po chwili się zorientowałam, znów były mokre. Mimo zmęczenia sen nie przychodził, a tylko więcej łez wypłakiwałam. Poduszka stała się cała wilgotna.
Około 2:30 udało mi się zasnąć.
***
Jesteśmy naprawdę szczęśliwe, że tak ciepło przyjęliście to teen fiction i tak wam się spodobało :D Wasze komentarze są poprostu cudowne <3 O wyświetleniach nie wspominając :O JESTEŚCIE NIESAMOWICI!!!!
Do napisania
CZYTASZ
Can't Pretend
Novela JuvenilZaczyna do ciebie pisać podejrzany koleś. Nic o nim nie wiesz. To dlaczego dalej piszesz? No właśnie. Takie pytanie zadaje sobie Lou.