Lou's POV
Wchodzę do domu. Idę do kuchni po jakąś przekąskę. Biorę do ręki jabłko. Moje dni zaczynają nabierać jakiejś monotonności. Wzdycham. Ale co ja mogę zrobić? Jest połowa kwietnia. W sumie niedługo już wakacje. Przynajmniej dwa długie miesiące, podczas których mogę gdzieś wyjechać.
Idę do mojego pokoju, zabieram ze sobą laptopa i wracam na dół do salonu. Układam sobie poduszki i siadam na kanapie. Na siebie wciągam koc, a na kolanach kładę sobie urządzenie.
Wpisuję w wyszukiwarkę odpowiednie hasło i wchodzę na stronę biura podróży. Może w tym roku Grecja?
Właściwie mogę sobie pozwolić na takie podróże, ponieważ moi rodzice chcą spełnić wszystkie moje zachcianki, żeby oni w spokoju mogli pracować. Tak w ogóle nigdy specjalnie nie interesowałam się czym zajmuje się firma mojego ojca. Niezbyt mnie to kiedykolwiek obchodziło więc dlaczego teraz ma?
Nie chcąc myśleć już o tym dłużej postanawiam włączyć sobie jakiś film.
Nie okazuje się on niestety specjalnie ciekawy dlatego czuję jak moje powieki stają się coraz cięższe.
_______
Budzę się zwinięta w kłębek na poduszkach. W całym domu jest ciemno, a ja trzęsę się z zimna. W ciemności dostrzegam zarys laptopa, który leży obok mnie. Koc chyba musiał spaść na podłogę bo na kanapie go nie ma.
Przeciągam się leniwie i ziewam szeroko. Wstaję powoli i idę na ślepo po schodach. Potykam się co chwilę, lecz jestem zbyt zmęczona by coś z tym zrobić.
Dowlekam się ledwo do pokoju i zapalam małą lampkę, żeby nie raziła mnie zbyt w zaspane oczy.
Ściągam z siebie ubranie i zostaje w samej bieliźnie. Naciągam na siebie dużą rozciągniętą koszulkę i kładę się do łóżka. Opatulam się kołdrą i wzdycham w materiał. W całym domu jest okropnie zimno.
Coś mi tu nie gra. Prawie od dwóch dni nie widziałam moich rodziców. Sięgam po telefon z zamierem zadzwonienia do któregoś z nich.
Jednak nie muszę tego robić bo gdy tylko patrzę na ekran widzę nowe powiadomienia.
Nieodebrane połączenia: 5
Nieprzeczytane wiadomości: 8
Szybko odblokuję telefon i sprawdzam nieodebrane połączenia. Dwa od Matt'a, jedno od Chris'a, jedno od Jaden'a i jedno od mojego ojca.
Wzdycham i wchodzę w wiadomości.
16:46
Matt: Lou?
Matt: Zaczynam się martwić
Matt: Jeśli to jakiś żart to masz przechlapane!
Matt: Dziewczyno naprawdę się martwię
Matt: Proszę odezwij się
Przewracam oczami i odpisuje mu krótko i zwięźle.
Ja: Wszystko okej. Odezwę się kiedy będę mogła
Nie mam siły z nim teraz pisać bo mimo krótkiej drzemki padam z nóg.
Kontynuuję przeglądanie SMS.
17:16
Tata: Wyjeżdżamy z twoją matką na kilka dni. Masz do dyspozycji kucharkę i sprzątaczki. Gdyby coś się działo, dzwoń do mojego menadżera. Niedługo będziemy, tata.
CZYTASZ
Can't Pretend
Teen FictionZaczyna do ciebie pisać podejrzany koleś. Nic o nim nie wiesz. To dlaczego dalej piszesz? No właśnie. Takie pytanie zadaje sobie Lou.