7

59 4 0
                                    

Kiedy zeszłam po schodach zobaczyłam jak wszyscy rozmawiają z moim bratem na temat jego udziału w turnieju. Sama byłam te ciekawa jak to jest możliwe. Gdy mnie zauważyli zrobiło się trochę ciszej. Po kilku minutach przyszli do nas wszyscy nauczyciele. Wszyscy zaczeli rozmawiać z moim bratem. Harry chciał się wycofać z udziału w turnieju trój magicznym, ale kto zostanie wybrany do turnieju jest związany umową w pewnym sensie. Miałam już dość tej rozmowy więc postanowiłam się wreszcie odezwać.

- nie ważne kto wrzucił imię Harre'go czary ognia został wybrany i koniec - powiedziałam im prawdę

- masz rację uczestnicy turnieju zostali wybrani - powiedział dyrektor

- życzę wam powodzenia w turnieju trój magicznym - gdy to powiedziałam to jak najszybciej wyszłam z pomieszczenia.

***
Szłam korytarzem no dobra prawie biegłam. Miałam już dość tego długiego dnia. Nie dość że mój przyjaciel bierze udział w turnieju trój magicznym to jeszcze brat, strasznie się o nich martwie. Ten turniej jest strasznie trudny i bardzo niebezpieczny. Nagle na jednej ze ścian zamku zaczęły pojawiać się drzwi. Nigdy ich tutaj nie widziałam. Zaczęłam zastanawiać się co się za nimi kryje ale trochę się bałam to sprawdzić. Ale ciekawość wzięła górę.

Za drzwiami była duża komnata w której nic prawie nie było oprócz lustra stojącego na środku komnaty. Podeszłam do lustra. Widziałam w nim moje odbicie, nagle przy moim odbiciu pojawiły się dwie osoby. Ty byli moji rodzice tak bardzo za nimi tęsknię. Byli szczęśliwi mama stała po mojej prawej stronie, a tata po lewej. Szkoda że mam tak mało wspomnień z nimi związanych.
Najbardziej zapamiętałam ostatni raz jak ich widziałam ich śmierć nigdy tego nie zapomnę. Już nie mogłam się powstrzymać od płacz łzy zaczęły spływać po policzkach. Zawsze jak sobie przypomnę sobie dzień śmierci rodziców to od razu zaczynam płakać. Tak bardzo żałuję że nie mogłam im pomóc. Zrobiłambym wszystko żeby oni żyli. Nagle tata położył rękę na moim ramieniu. Niestety w tym nic nie poczułam na ramieniu. Ani ciepła jego dłoni, ani dotyku.

Dobra muszę się wziąć w garść i iść do swojego pokoju bo za chwile zacznie się cisza nocna. Spojrzałam na swoją twarz która była cała napuchnięta od płaczu. W lustrze byli nadal moi rodzice mama próbowała zetrzeć łez spływającą po moim policzku. Uśmiechnęłam się do nich blado i wyszłam z komnaty. Spojrzałam na zegar wiszący na ścianie. Miałam tylko kilka minut do ciszy nocnej. Muszę się po śpieszyć. Zaczęłam szybko biec do pokoju wspólnego Gryfindoru. Mam nadzieję że zdążę. Po kilku minutach byłam blisko obrazu grubej damy.

- witaj skarbie -  przywitała się kobieta z obrazu

- dobry wieczór - powiedziałam

- dobrze dziecko mów hasło bo za dwie minuty zacznie się cisza nocna - powiedziała kobieta

***
Już kilka godzin próbuje zasnąć ale bez skutecznie. Cały czas myśle o rodzicach i o tym turnieju. Mam nadzieję że w pierwszym zadaniu nikomu się nic nie stanie i smoką też. Są bardzo niebezpieczne ale nie dla mnie. Zajmuje się nimi już bardzo długo praktycznie je wychowałam. Są dla mnie jak rodzina.

Zło Jest We Mnie... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz