Wdech. Odetchnij. Nabierz powietrza i powoli otwórz oczy. Żyjesz.
Jednak żyję... tak. Jestem tutaj, wciąż oddychająca, wciąż żywa. Nad swoją głową widziałam sople lodu, zwisające prawie do ziemi. Otworzyłam oczy, próbując nabrać powietrza w płuca. Ból, jaki rozdzierał mnie od środka był niewyobrażalny. Dookoła mnie wszystko było pokryte grubą warstwą lodu, a mroźne powietrze szczypało w policzki. Wdychanie, w rozgrzany nos, tak zimnego powietrza również powodowało ból. Podjęłam próbę podniesienia się, lecz dłonie rozjechały mi się i upadłam na lód. Zapłakałam, bo teraz bolało mnie wszystko jeszcze intensywniej. W końcu jednak wzięłam się w garść i jakoś mogłam stanąć. Zeszłam kilka kroków w bok, gdzie już nie było lodu a znajdował się jakiś fragment zmarzniętej ziemi. Zrozumiałam, że znajduję się w jakimś podziemnym korytarzu.Ruszyłam przed siebie, mając nadzieję, że w końcu gdzieś dotrę. Każdy krok powodował ból, znamię wciąż jaśniało tym samym zielonym blaskiem. Mimo to musiałam odnaleźć przejście dalej. Zapewne Ci, którzy przeżyli myślą, że zginęłam w starciu z Przedwiecznym. Musiałam im udowodnić, jak silną osobą jestem. I jak wiele jestem dla nich przetrzymać. Z każdym krokiem byłam dalej, od miejsca w którym upadłam, a bliżej zimnego koszmaru. Nad moją głową sklepienia wyglądały jak zimowy tunel, a mróz powodował utratę sił. Chciałam położyć się i zasnąć, by ogrzać się ciepłem własnego ciała. Ale gdybym to zrobiła, skazałabym się sama na śmierć. Kroczyłam dalej, jednak droga wydawała mi się wiecznością. Wciąż miałam wrażenie, że coś ciągnie mnie przed siebie. Wciąż wydawało mi się, że widzę jasne światło które chce, bym przeżyła. Im dalej jednak byłam, tym większy mróz mnie otaczał. Ręce miałam tak bardzo skostniałe, iż nie mogłam nimi poruszać. Zapewne, gdybym wyczarowała sobie choć małą ilość ognia to mróz szybko by go zdławił. Nie miałam nawet siły, by skupiać się na rzuceniu zaklęcia. Po długiej, mozolnej, przesyconej bólem dostrzegłam jasność. Intensywniejszą, niż poprzednio.
- Tam - szepnęłam, a maleńka chmurka ciepłej pary wysunęła się potajemnie z moich ust.
Zebrałam resztę sił i przyśpieszyłam kroku. Chciałam jak najszybciej dotrzeć do Cullena, ogrzać się w jego ramionach, usłyszeć jego głos, powiedzieć im, pokazać, że żyję. Niestety kilka kroków przed jamą, do której planowałam wejść, usłyszałam dziwne odgłosy. Wiedziałam, że to nie będzie łatwa droga ale nie miałam najmniejszych sił na walkę. Zrobiłam niepewny krok w przód, mając nadzieję na jakąś drogę ucieczki po cichu. Jednak znajdowała się tam szczelina, nie miałam najmniejszych szans na przemknięcie niczym cień. Wyciągnęłam więc powolnym ruchem kostur, który jak na przywołanie pojawił się w mojej dłoni. Duchowe bronie to była nowość wśród magów, a przynajmniej tak im się wydawało. Elfy od dawien dawna znały rytuał, w którym zaklinały swoją broń by te były towarzyszami swego właściciela. Jednak zawsze była to przyjacielska relacja, która opierała się na szacunku. Musiałam zamknąć szczelinę oraz pozbyć się demonów. Ciało miałam zmarznięte, więc niezbyt mi się to uśmiechało.Ale na tak należało odpowiedzieć atakiem. To też uczyniłam. Niezbyt zgrabnie umykając przed atakami, zdołałam wykrzesać z siebie resztki siły woli by wyczarować mniej wymagające zaklęcia bojowe. Jednak w pewnym momencie, podczas walki, poczułam jak moje znamię emanuje nieznaną mi dotąd siłą. Aż prosiło się, by go użyć. Wyciągnęłam więc dłoń przed siebie, jak robiłam to poprzednio. I wówczas stało się coś niezwykłego. Znamię dosłownie wybuchnęło energią. Potężną energią, która w mig zmiotła moich przeciwników. Głęboko nabierając mroźnego, kłującego powietrza w płuca, starałam się przywrócić do spokojnego oddechu. Spojrzałam po raz kolejny na swoje znamię, unosząc dłoń ku górze. Przez chwilę jeszcze emanowało tą niezwykłą mocą, po czym zniknęło. Jak zawsze, kiedy zamknęłam już szczelinę. Przede mną pojawiło się przejście do kolejnej jaskini. Ruszyłam pewnym krokiem przed siebie, czując już coraz bliżej powierzchnię.
![](https://img.wattpad.com/cover/77783951-288-k478505.jpg)
YOU ARE READING
Dragon Age Inkwizycja: Byłam Ci Pisana
FantasíaOna - dalijka, mag. On - templariusz. Czy między nimi może narodzić się jakieś uczucie? Magowie i templariusze - wrogowie od setek lat. I nagle młoda dalijka zostaje powołana do niezwykłej misji, a na jej drodze staje Cullen - mężczyzna, w którym za...