ROZDZIAŁ 11

323 18 0
                                    


Pov Sakura 

Siedziałam w pokoju i oglądałam jakieś durne seriale. No cóż a co ja mam tu robić. Jakby były tu dziewczyny to by się coś ogarnęło a tak. No cóż. Wstałam i poszłam się ogarnąć do łazienki postanowiłam, że pospaceruje sobie trochę po wiosce skoro i tak mi się nudzi. Wychodzę przed dom a tu szok przed domem stoi czarne lamborghini, o które opiera się nie kto inny jak Sasuke Uchiha we własnej osobie.

- Co ty tu robisz?

- Jak to co przyjechałem do siebie bo się za tobą stęskniłem.

Podeszłam do niego chcąc kontynuować naszą rozmowę a on uśmiechnął się łobuzersko i przyciągnął mnie do siebie. Byłam teraz w jego objęciach. Cholera jasna w końcu przyjechałam tu po to, żeby się od niego oderwać a on już na drugi dzień się tu pojawia. Oderwałam się od niego i spiorunowałam spojrzeniem.

- Skąd wiedziałeś gdzie mnie szukać?

- Mam swoje sposoby kochanie. – uśmiechnął się łobuzersko po czym moim oczom ukazał się rząd białych zębów – Pomyślałem że strasznie ci się beze mnie nudzi więc wpadłem.

- No tak masz rację umierałam z tęsknoty za Tobą.

- To dobrze, że przyjechałem 

- Ooooooo daj spokój wiesz co to w ogóle jest sarkazm???

- tak wiem

- To jestem ciekawa czemu go nie wyczułeś

- Bo jakbym uznał to za sarkazm to zostałabyś ukarana a tego nie chcesz.

Pov Sasuke

- Bo jakbym uznał to za sarkazm to zostałabyś ukarana a tego nie chcesz.

Patrzyłem jak na jej twarzy maluje się złość co sprawiało, że chce mi się śmiać. No ale jestem poważny. Jej miny doprowadzą mnie chyba zaraz do śmiechu. Co za dziewczyna no po prostu nie wierze. No cóż to podroczę się z nią trochę. Po chwili zacząłem ją całować. Z początku zaczęła mi się opierać jak zresztą zawsze ale po chwili przestała i rozchyliła trochę usta a ja pogłębiłem pocałunek. Nie żebym ją kochał bo to to nie, ale czułem coś do niej, chociaż sam nie wiem co. Martwiłem się o nią to na pewno, ale kto by się nie martwił w końcu przeze mnie mogła mieć poważne problemy z Aką chociaż jak na razie nic jej nie zrobili na szczęście i niech lepiej tak zostanie bo nie ręczę za siebie. Dziewczyna oddawała moje pocałunki całkiem się zatraciłem w jej ciepłych soczystych ustach. To prawda, że nie wiem co dokładnie do niej czuje, ale wiem, że przy niej się nie krępuje a kiedy na nią patrzę to mam ochotę jej podokuczać. Nagle usłyszałem cichy jęk rozkoszy ze strony dziewczyny. Oderwałem się od niej i spojrzałem w jej piękne zielone oczy. Była rozpalona a na jej policzkach pojawiły się rumieńce, lecz po chwili walnęła mi kuksańca w ramię i skarciła za to co zrobiłem.

Pov Sakura

Sasuke zaczął mnie całować. Zaczęłam mu się opierać lecz po chwili przestałam bo wiedziałam, że i tak nie mam szans więc poddałam się chwili. Rozchyliłam delikatnie usta a on pogłębił pocałunek. Nasze języki połączyły się w tańcu. Nie wiem czemu on tak na mnie działa, gdyby to zrobił ktoś inny już pewnie oberwał by po głowie, ale z nim to nie miało sensu bo i tak by pewnie zatrzymał cios. Nie wiem ile czasu minęło ale w końcu oderwaliśmy się od siebie. Patrzył mi teraz prosto w oczy, a ja dałam mu kuksańca w ramie za to co zrobił i go zbeształam. Po chwili dostałam sms-a od mamy napisała, że jest na jakimś spotkaniu ze znajomymi. Jak ona może mi tu się tak cholernie nudzi a ona se na spotkania ze znajomymi chodzi. Miałyśmy spędzić trochę czasu razem ale chyba to nie wypali. Nie zastanawiając się długo napisałam jej sms-em, że znajomy przyjechał mnie odwiedzić i postanowiłam, że wracam do domu bo i tak się tu nudzę i że zobaczymy się po jej powrocie. Mama odpisała mi, że skoro chce to niech będzie ale mam być ostrożna. Odkąd zaczęła zwracać na mnie więcej uwagi stała się nieraz trochę za bardzo opiekuńcza. Mam już w końcu 17 lat no halo!!!.

- Sasuke mam prośbę.

- Dla ciebie wszystko kiciu – powiedział chłopak Jezu jak ja nie cierpię jak on mnie tak nazywa.

- Zabrałbyś mnie do domu bo aktualnie chcę wrócić a nie mam czym

- Z przyjemnością. Czyżby moje odwiedziny tak na ciebie wpłynęły?

- Chciałbyś. Możesz pomarzyć.

- O ale ty jesteś wredna.

- Dobra, dobra to poczekaj tutaj, a ja się pójdę spakować.

Chłopak nic już nie powiedział a ja poszłam się spakować.

Pov Sasuke 

- Chciałbyś. Możesz poważyć.

- O ale ty jesteś wredna.

- Dobra, dobra to poczekaj tutaj, a ja się pójdę spakować.

Po chwili patrzyłem jak szła w stronę domu. Boże jak ja kocham jej dokuczać, a najbardziej te jej reakcje, bo tak łatwo ją zdenerwować. No to mi się trafiło nie dosyć, że przyjechałem aby jej podokuczać no i zobaczyć czy nic jej się czasem nie stało, to jeszcze spotkał mnie zaszczyt dogryzania jej w drodze powrotnej do domu, z resztą w którym nikogo nie będzie. Z moich rozmyślań wyrwała mnie Sakura, która właśnie wsiadła do samochodu.

- No idziesz czy nie!

- Idę, idę

Jezu jaka ona jest zadziorna ale ja ją jeszcze utemperuje. Uśmiechnąłem się lekko na tą myśl. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem w stronę Konohy. Całą drogę spędziliśmy w ciszy słuchając muzyki. Gdy podjechałem pod jej dom zatrzymałem się a dziewczyna otworzyła drzwi i chciała wysiąść w ostatniej chwili złapałem ją za nadgarstek i wciągnąłem z powrotem do samochodu.

- Co znowu?

- A buzi na do widzenia to już nie dostanę?

- Nie

- To nie należy mi się już nic za bezpieczne przywiezienie cię do domu???

Spojrzałem na nią i widziałem jej złość malującą się na twarzy. Już myślałem, że mnie uderzy a tu niespodzianka. Zbliżyła się do mnie i delikatnie musnęła mojej usta. W życiu bym się po niej tego nie spodziewał. Chwilę później zamykała już drzwi samochodu i pokazywała mi język przez szybę. Nie no to było bardzo dojrzałe, ale to w niej właśnie lubię nigdy nie wiem czym mnie zaskoczy. Poczekałem jeszcze chwile aż dziewczyna wejdzie do domu i odjechałem. 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej zmieniam trochę styl pisania mam nadzieję, że wam się spodoba.

SasuSakuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz