Alex była świetna. Seksowna, urocza a przy tym zabawna i inteligentna. Niemal natychmiast złapała kontakt z chłopakami z drużyny, czego nie można powiedzieć o jej relacjach z Jo.
- Koleś, ta laska jest genialna! – Nate Butler, mój najlepszy przyjaciel wystawił mi piłkę, którą z całej siły wbiłem w parkiet. – Jak ty jej nie chcesz, to ja chętnie!
Posłałem mu rozbawione spojrzenie.
- Wiesz, że jestem z Jo – mruknąłem, i naprawdę nie chciałem żeby zabrzmiało to tak słabo.
- Wiesz, że ona jest wkurzająca – odpowiedział, wyciągając z kosza następną piłkę. Nate nigdy nie ukrywał, że nie lubił Jo. Uważał ją za tyrankę, perfekcjonistkę i całkowitą histeryczkę. Chcąc być szczerym musiałem przyznać, że było w tym trochę prawdy, ale jako jej chłopak czułem obowiązek, aby za każdym razem jej bronić.
- Nie jest taka zła. Daj spokój, jest inteligentna i seksowna. Po prostu lubi kiedy wszytko idzie po jej myśli.
- Aha…- Nate przewrócił oczami. – Tyranizująca histeryczka.
Jak mówiłem.
- To nie znaczy, że tak po prostu mam ją zostawić – rzuciłem w niego piłką.
- Owszem.
Frajer. Znaliśmy się od zawsze i był dla mnie jak brat, ale w pewnych sytuacjach miałem ochotę go udusić. Pozbieraliśmy piłki i wyszliśmy z Sali gimnastycznej. Zawsze jako ostatni.
- Alex poznałem kilka godzin temu, a Jo znam całe życie…I bliżej jest naprawdę…
- …Naprawdę urocza i słodka – Nate dopowiedział moją stałą formułkę. – Niczym Godzilla.
- Spierdalaj, co? Nie zapominaj, że ona nadal jest moją dziewczyną.
Wziąłem szybki prysznic i przebrałem się w czyste ubrania. Uwielbiałem siatkówkę. Moje problemy z Jo nie miały znaczenia, bo moja największa miłość życia zawsze była przy mnie. Kochałem tą dyscyplinę sportu bardziej niż cokolwiek na świecie. Nadal żartując z Natem wyszliśmy na świeże powietrze.
- Cześć, wam – usłyszałem znajomy głos, więc odwróciłem się gwałtownie. Alex jakby nigdy nic podbiegła do nas i uśmiechnęła się. Jej ciemne włosy błyszczały w świetle latarni, przez plecy miała przewieszony futerał na gitarę.
- Hej, Mała. Gdzie lecisz? – Nate przejął obowiązek prowadzenia rozmowy, co było mi na rękę, bo dzięki temu mogłem po prostu stać i się gapić. Alex mogła peszyć swoją pewnością siebie, która po prostu z niej emanowała. Ale to nie było to co mnie w niej poruszało. Dziewczyna była po prostu tak urocza i słodka, że trudno było mi zebrać myśli.
- Wpadłam tylko podrzucić coś Billowi od biologii – wzruszyła ramionami. Przez moment chciałem zapytać co planowała, ale zadecydowałem, że wolę nie wiedzieć. Nate nie miał tego problemu.
- Co takiego?
- Mały prezencik.
Żaden z nas nie nalegał na szczegóły. Nie chcieliśmy zostać wplątani w jej vendettę, choć zapewne gdyby tylko poprosiła…Nie, Chris. Masz dziewczynę. I niezależnie od tego jak układają się wasze relacje…Nie możesz.
- Problemy to twoje drugie imię, co?
- Owszem – przytaknęła. Podeszła bliżej i stanęła na palcach. – A z problemami najlepiej się przespać – szepnęła mi prosto do ucha. Byłem pewny, że wyglądałem jakbym połknął piłkę do siatkówki. Ta dziewczyna planuje wpędzić mnie do grobu…Masz Jo, stary.
CZYTASZ
Będziesz mój!
Genç KurguZAWIESZONE! Alex Hopes uwielbia łamać zasady, pakować się w kłopoty i dostawać to czego chce. A od pierwszego dnia w Greenville High School chce Christophera Blake'a. Problem w tym, że Chris ma dziewczynę. Jo Vreeland jest kapitanem cheerliderek, id...