(30) Życie to nie bajka...

74 8 2
                                    

Dlaczego życie musi mnie tak męczyć?! Za co?! Za co...

Dziś wypisują mnie ze szpitala. Pierwszy dzień na wózku inwalidzkim! Jej!

Najpierw białaczka, ciąża i teraz to! No może jeszcze wzrok stracę?!

Gdyby nie Adrian już bym nie żyła. Kocham go i nie chcę oddać go żadnej innej dziewczynie. Nigdy.

Pojechałam do domu rodziców Adriana. Chciałam zabrać swoje rzeczy i iść, a raczej pojechać.. Dokąd? Nie wiem... pod most?

-Ej, wszystko się ułoży.-powiedział mój kochany chłopak i mnie przytulił.

-Nie, Adrian. Nie wmawiaj tego mnie ani sobie. Dobrze wiesz, że nie dotrwam do 9 miesiąca ciąży. I może nawet nie urodzę nam tego dziecka. Nie dam rady rozumiesz?

-Każdy z nas ma inaczej świat poukładany. Nie możesz winić za to siebie i nastawiać się negatywnie na to co będzie. Poza tym choroba wystąpiła tak?-odpowiedział mi Adrian, patrząc mi w oczy.

-Życie to nie bajka...-odpowiedziałam tylko i położyłam się na łóżku.

Po dziwnej wymianie zdań Adrian wyszedł gdzieś, a ja zostałam sama.

Czy można zapanować nad chorobami aby nie dosięgnęły właśnie Ciebie?

Nie wiem.

Leżałam tak i leżałam i w końcu przyszedł Adrian. Chciał wziąć mnie na ręce i zanieść na obiad. Mimo że tego nie chciałam, zrobił to, a ja strzeliłam focha.

Długo by opowiadać jak było na obiedzie. Po prostu nie odzywałam się do nikogo. Potem wyjechałam na wózku przed dom. Nagle telefon zaczął mi wibrować.

-Halo?... Tak to ja.... Kiedy?.... Rozumiem.... Dobrze, dziękuje do widzenia.

Dzwonili z policji kazali mi ponownie złożyć zeznania przeciwko matce, ale tym razem przed sądem.

Tym czasem, cieszyłam się zapachem skoszonej trawy i chłodnym powiewem wiatru. Promienie słońca ogrzewały moją twarz. Poczułam, że mogę chodzić... ale to tylko bajka.

-Alina?-zapytał głos który dobrze znałam.

Znałam go aż za dobrze. Myślałam, że już nigdy go nie spotkam. Myślałam że od niego uciekłam... ale...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hajo!
Słuchajcie tak sobie to ostatnio czytałam i... zdałam sobie sprawę jakie głupoty wypisywałam w poprzednich rozdziałach. Więc zrobię remont. Nie jestem w stanie określić Wam jak długo on będzie trwał.

Dla jasności przypominam:
-podczas remontu nie dodaje innych rozdziałów

-poprawiam błędy zaznaczone w komentarzach i ogólnie

-Nie zawieszam tej książki, po prostu robię przerwę na analizowanie każdego rozdziału jeszcze raz.

Ciekawe czy ktoś w ogóle to czyta...

Bajo.

To Nie Moja DecyzjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz