rozdział 8

47 5 0
                                    

Siedziałyśmy już na sali zajadając się kupionym wcześniej popcornem i oglądałyśmy nudne kinowe reklamy. Razem z Emi robiłyśmy snapy, żeby wszyscy wiedzieli, że jesteśmy aktualnie w kinie i zajadamy się popcornem. Tak to zazwyczaj bywa, nim zdąży zacząć się film, połowy popcornu już nie ma.

Światła powoli zaczęły gasnąć, a ja w końcu znalazłam sobie wygodną pozycję do siedzenia. Na moje nieszczęście, mój pęcherz wołał o kibelek. Wstałam szybko, powiedziałam Emilce gdzie idę i zeszłam po schodach do wyjścia. Oczywiście zrobiłam przy tym tak dużo hałasu jak się dało.

Wychodząc z sali poczułam w tylnej kieszeni moich spodni wibracje. Ktoś do mnie dzwonił, ale nie wiedziałam kto. Na ekranie telefonu wyświetlił się nieznany numer. Odblokowałam go i odebrałam połączenie.

-Tak, słucham?
-Hej Ala, mam do Ciebie sprawę, masz chwilkę?
-O hej, z kim rozmawiam?
-To ja Nicola, dzwonie z telefonu mamy.
-A ok.
-Masz chwilę?
-No niezbyt jestem teraz w kinie, to znaczy teraz w ubikacji, ale ogólnie w kinie.
-Ajj, no dobra, trudno, zadzwonie potem.
-A to coś ważnego?
-Tak przynajmniej myślę.
-No to mów, co się stało.
-Pokłóciłam się z rodzicami i wyszłam z domu, ale nie chce tam wracać, zdenerwowali mnie.
-O coś poważnego się pokłóciliście?
-Sorki, muszę kończyć, zadzwonie potem, pa.

Rozłączyła się. Dziwne.

Zablokowałam telefon i schowałam go do kieszeni. Wychodząc z damskiej toalety wpadłam na chłopaka trzymającego w ręku colę. Ups. Cola leżała na ziemi, chłopak patrzył się na mnie, a ja spaliłam niezłego buraka.

-Przepraszam, mogę Ci kupić nową colę w ramach przeprosin, hmm? - spytałam, próbując wydostać się z niezręcznej sytuacji.
-Nie no, nie trzeba, na przyszłość uważaj - chłopak uśmiechnął się.
-Ok, ja już pójdę - czułam, że zaraz spalę tam nie wiem którego buraka.
-Ok, cześć - pomachał i odszedł.
-Pa - odpowiedziałam sama do siebie.

Wróciłam na salę, oczywiście w towarzystwie hałasu i niepotrzebnego zamieszania. No, bo w końcu to ja.

-Gdzieś ty tak długo była? - spytała przyjaciółka.
-No w toalecie - odpowiedziałam niepewnie.
-Ala - popatrzyła mi w oczy - 25 minut?! Coś ty tam robiła, tu już jest połowa filmu!
-Oh, nieważne, oglądajmy teraz film, powiem Ci wszystko potem, ok? - spytałam, chcąc zakończyć tą rozmowę.
-No ok - odpowiedziała sucho.

Przez cały film myślałam o chłopaku, na którego ja - niezdara, wpadłam. Ciekawe czy jeszcze go spotkam, wydawał się być w porządku. Rozmyślając tak, zaczęłam odpływać.

———
I pojawiła się kolejna osoba, która trochę namiesza w życiu Ali. Więcej wam nie zdradzę, dowiecie się, jeśli będziecie czytać dalej. Wytrwałości czytelnicy!

Internetowa przyjaciółkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz