rozdział 17

9 0 0
                                    

Następnego dnia obudził mnie rano budzik oznajmiający godzinę pobudki. No tak, zaczęła się szkoła. Wstałam szybko z łóżka, ogarnęłam się w łazience, ubrałam czarne jeansy i cieniutki szary sweterek i pobiegłam do kuchni, żeby spakować przygotowane przez moją mamę śniadanie.
Wszystkie książki miałam już w plecaku, bo zawsze przygotowuję je sobie wcześniej.
Ubrałam na uszy słuchawki, odpaliłam ulubioną playlistę i po pożegnaniu z bratem wyszłam z domu.

Szłam w kierunku szkoły z nijakim humorem. Z jednej strony cieszyłam się, że zaczął się rok szkolny i znowu będę miała co robić i będę widziała się z niektórymi osobami z mojej klasy. Z drugiej jednak cały czas myślałam o wczorajszych słowach przyjaciółki Emilki. Naprawdę, nie dawały mi one spokoju.
Zaczęłam mieć coraz większe wątpliwości co do Nicoli i naszej "przyjaźni". Pewnie zastanawiacie się co tak nagle mnie wzięło na przemyślenia, już wam mówię. Zdałam sobie sprawę, że z Nicolą tylko rozmawiałam przez telefon, więc znam tylko jej prawdziwy głos. Zdjęcie profilowe na facebook'u wiele osób pobiera z internetu albo podkrada innym użytkownikom, więc i ona mogła tak zrobić. No ale jednak, po co miałaby to robić? Co by jej to dało? Czy nie lepiej jest być sobą i nikogo nie udawać? Nawet w internecie?

Tak się tym wszystkim zamyśliłam, że nie wiem kiedy minęło 25 minut mojej drogi do szkoły. Weszłam do budynku, gdy rozległ się dzwonek na lekcję. Odszukałam szybko salę, w której miałam mieć pierwsze zajęcia i skierowałam się do niej. Weszłam do klasy i usiadłam na moim stałym miejscu w ławce z Natalią. Dzień rozpoczęliśmy monologiem naszej wychowawczyni, a zarazem pani od polskiego, która tłumaczyła nam jak będą w tym roku wyglądać lekcje i na czym skupimy się szczególnie.

Egzaminy gimnazjalne to coś czego naprawdę się boję i nie jest to strach, który towarzyszy mi chwilę. Myśli o tych testach krążą w mojej głowie co najmniej 5 razy dziennie, a ja nie potrafię przestać się zastanawiać czy sobie w ogóle poradzę, no i czy je zdam.

O 13:30 skończyłam lekcje i po drodze do domu wstąpiłam do sklepu, żeby kupić sobie coś słodkiego. Miałam smaka na moją ulubioną czekoladę z Milki i taką więc kupiłam. Wychodząc ze sklepu spotkałam się wzrokiem z chłopakiem. Był to Dawid, który stał kilka metrów przede mną i patrzył się tak jakby na mnie czekał? Czekał na mnie? Co?

Zaczęłam iść w jego kierunku powolnym krokiem, ale nie wiedziałam czemu nawet to zrobiłam, czemu od razu nie poszłam do domu.

- Hej Dawid, co tutaj robisz? - spytałam chłopaka patrząc co chwilę w innym kierunku.
- Cześć Ala, czekam na Ciebie - odpowiedział z uśmiechem.
- Na mnie? Czemu? - spytałam podnosząc brew.
- Może dzisiaj skusiłabyś się na te gofry, co? - powiedział pytającym głosem.
- A Ty dalej swoje... Wracam właśnie do domu, nie wiem czy mogę iść, pewnie mama już czeka na mnie z obiadem - odpowiedziałam nie wiedząc jak znowu odmówić.
- To może do niej zadzwoń i powiedz, że będziesz trochę później? - zaproponował chłopak
- No dobra, poczekaj chwilkę - odpowiedziałam i wyciągnęłam z kieszeni telefon.

Oddaliłam się kilka metrów, wpisałam na ekranie numer telefonu mojej mamy i zadzwoniłam. Sygnały mijały, kolejne i kolejne, ale moja rodzicielka w dalszym ciągu nie odbierała połączenia. Stwierdziłam, że takie czekanie nie ma sensu i rozłączyłam się. Napisałam do niej sms'a.

Do: Mamuśka
Hej mamo! Dzisiaj wrócę trochę później, bo muszę jeszcze coś załatwić. Kocham Cię! ;**

Po napisaniu wiadomości schowałam telefon i podeszłam do czekającego obok Dawida. Stwierdziłam, że pójdę z nim na te gofry i może chociaż na chwilę zapomnę o stresie związanym z egzaminami i o tych wszystkich wątpliwościach co do Nicoli.

- Okej, załatwione, możemy iść - powiedziałam radośnie do chłopaka.
- Bardzo się cieszę! Chodź - odpowiedział chłopak i chwycił mnie za rękę.

Byłam nieco oszołomiona takim gestem ze strony chłopaka, ale nie wyrywałam dłoni, pozwoliłam mu siebie prowadzić.
Zbliżaliśmy się powoli do kawiarni, w której robili najlepsze gofry w mieście, gdy nagle rozdzwonił się mój telefon. Dzwoniła mama.

____________________________
Cześć kochani! Mamy następny rozdział, mam nadzieję, że podoba się po nieco dłuuuuższej przerwie.😊

Dziękuję Wam bardzo za ponad 1400 wyświetleń mojej książki, to naprawdę cieszy i buduje!

"Internetowa przyjaciółka" jest obecnie na wysokim, 18 miejscu w rankingu opowiadań #internetowaprzyjaźń. 🖤

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 12, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Internetowa przyjaciółkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz