11

48 1 0
                                    

Aria wstała, przeciągnęła się i leniwie przebiegła wzrokiem po pokoju. Na ścianach była położona granatowa tapeta w jasne kropki. Wszystkie meble były białe tak samo jak drzwi. Łóżko wydawało się jeszcze wygodniejsze od tego w 'pokoju życzeń'. Białowłosa wstała i podeszła do gigantycznej trzydrzwiowej szafy, wypełnionej czarnymi ubraniami. Dziewczynę lekko to zdziwiło. Nie była pewna czy dobór kolorów był kwestią jej dawnego gustu czy może wpłynęła na to decyzja kogoś innego. Aria lekko się skrzywiła od ciągłych pytań bolała ją głowa i robiło jej się słabo gdy nie mogła dać do nich odpowiedzi.

- Dzisiaj nie zadasz sobie żadnego pytania, zero rozterek, tylko i wyłącznie odpoczynek. - Szepnęła do siebie wybierając ubranie. Dziewczyna poszła do łazienki i oddała się porannym czynnościom.

Odświeżona wyszła z pokoju i skierowała się do salonu. Dopiero gdy weszła do 'serca' willi zobaczyła przez okno, że słońce jeszcze nie wzeszło. Nie było sensu wracać do pokoju - dziewczyna wiedziała, że nie zaśnie. Postanowiła pójść do kuchni i zrobić sobie kawę albo herbatę, nie wiedziała co lubi, co było... Nie! Postanowiła, że nie będzie zadawać pytań. Zdenerwowana sama na siebie, po wejściu do pomieszczenia wzięła szklankę i nalała sobie soku pomarańczowego, po czym wróciła do salonu i włączyła telewizor. Przełączała kanały z prędkością światła.

- To już nie jest ta sama telewizja co kiedyś, nie? - Aria usłyszała za sobą lekko zachrypnięty, męski głos. Jego właściciel podszedł do niej i usiadł na kanapie. - Jeff. Jeff the Killer. Nie mieliśmy wczoraj okazji. - Chłopak podał jej dłoń, którą Aria chciała uścisnąć ale gdy ją podała Jeff ją chwycił i pocałował w wewnętrzną stronę.

- Co ty wyprawiasz! - Oburzyła się dziewczyna i wyrwała dłoń. - Co ty sobie wyobrażasz?

- Chciałem być gentelmenem ale jeżeli nie umiesz tego docenić to już twój problem. - Chłopak wzruszył tylko ramionami i włączył jakiś film.

Aria nie wiedziała jak zareagować, wiedziała, że jej reakcja była niewłaściwa. Powinna po prostu grać twardą, osobę której nie można wytrącić z równowagi. Wiedziała o tym ale zareagowała instynktownie. Uśmiechnęła się na tę myśl - to była JEJ reakcja, nikt jej nie podpuszczał ani nie manipulował. Dziewczyna nie mogła tego zobaczyć przez włosy chłopaka ale widząc jej reakcje sam się uśmiechnął.

~*~

Aria nie umiała skupić się na filmie, z dwóch powodów. Pierwszy:  Był strasznie nudny, autor nie okazał się kreatywnością, a drugim powodem był chłopak, który usiadł koło niej i objął ramieniem. Chłopak w niebieskiej masce z dwoma otworami na oczy, z których wypływała bliżej nieokreślona czarna substancja. Dziewczyna wiedziała, że kiedyś musiała go spotkać ale nie miała pojęcia kiedy, gdzie i w jakich okolicznościach. Ale dla niej liczyło się tylko teraz, a teraz sytuacja wydawała jej się niezręczna. Udawała, że to nic dla niej nie znaczy jednak prawda była taka, że jej myśli bez przerwy wędrowały w stronę chłopaka. Gdy na ekranie pokazały się napisy końcowe nie wiedziała czy się cieszyć czy raczej rozpaczać, wiedziała jednak, że jeżeli chce grać oziębłą musi wydostać się z pułapki. Grzecznie lecz pewnie zdjęła rękę chłopaka po czym bez patrzenia na niego poszła do kuchni. W pomieszczeniu zastała Clockwork i Tobiego, którzy rozmawiali albo przynajmniej jedna ze stron chciała rozmawiać gdy Toby robił sobie śniadanie. Aria nie chcąc przeszkadzać po cichu przeszła koło nich i już sięgała do lodówki gdy nagle nad jej ramieniem pojawiło się dobrze umięśnione ramię bruneta. Dziewczyna zamarła już myślała, że sytuacja się powtórzy. Aria przymknęła oczy, czekając na rozwój wydarzeń. Nic się nie wydarzyło. Otworzyła oczy - ramię zniknęło. Jak mogłam być taka głupia? Przestań fantazjować! Bądź oziębła, zdystansowana. Ostatnie zdanie powtarzała jak mantrę przy nalewaniu kolejnej porcji soku pomarańczowego. Wzięła spokojny wdech po czym wyszła z kuchni i usiadła przy stole  z dwoma dziewczynkami.

- Mogę się dołączyć? - Zapytała lekko się uśmiechając, nie wiedząc czemu dziewczynki wydały jej się bliskie miały brązowe włosy a ich wiek szacowała na jakieś siedem lat. Siedem lat. Siedem. Dlaczego ten opis wydawał się jej tak znajomy? Kolejne pytanie bez odpowiedzi.

- Tak! Ale będziesz musiała się nas słuchać bo to tajne spotkanie! - Z zamyślenia wyrwał ją głos Lazarii. Aria spojrzała na nią i z uśmiechem pokiwała głową, dopiła swój sok i poszła z dziewczynkami na górę do pokoju zabaw.

Druga Szansa/EliminacjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz