Chłopak chciał mnie zatrzymać, ale uniemożliwiła mu to Taeyoung.
* POV JUNGKOOK *
- Co wy robicie? Zostawcie mnie, muszę za nią iść- wyrwałem się.
- To nie wchodzi w grę, nigdzie się nie ruszasz- nagle Taeyoung pociągnęła mnie za rękę.
- Kpisz sobie ze mnie? Nie jesteś moją matką, aby mi mówić co wolno, a co nie- odparłem.
- Na całe szczęście! W sumie współczuje pani Jeon, że ma takiego durnego syna- rzekła z pogardą.
- Ty, ale matki to mi nie obrażaj- odrzekłem zbulwersowany.
- Jesteś naprawdę tępy- przeklęła pod nosem- Yoona jest moją przyjaciółką i nie pozwolę na to, abyś ją skrzywdził, czaisz kretynie?- po tych słowach, puściła moją dłoń, a swoje ręce skrzyżowała na klatce piersiowej.
- Dlaczego miałbym ją krzywdzić, do cholery?!- teraz to już się naprawdę wkurzyłem, za kogo ona mnie uważa?
- Ponieważ jesteś...- nie dane było jej dokończyć, przerwała jej dziewczyna stojąca obok nas.
- Ej!- krzyknęła stanowczo czarnowłosa.
- Co?!- odparliśmy jednocześnie, a nasz wzrok wylądował na dziewczynie.
- Czy wy siebie słyszycie?- rzekła poważnie.
- Ale, że co?- ponownie w tym samym czasie odpowiedzieliśmy, przez co Young posłała mi groźne spojrzenie, ona ma poważnie coś nie tak z główką.
- Co masz na myśli Ji?- spytała rudowłosa.
- Zakładam, że obydwoje chcecie dla niej jak najlepiej, ale wiedzcie, że to ona ma decydować o własnym życiu- przybliżyła się do nas i złapała za ręce.
- Czyli twierdzisz, że mam się o nią w ogóle nie troszczyć, tak?- wypaliła Taeyoung.
- Słuchałaś ty mnie? Nic takiego nie powiedziałam, jesteś jej przyjaciółką bardzo dobrze, ale możesz jej tylko doradzać, a nie za nią decydować. Taeyoung, nie musisz jej matkować- mówiła to z takim spokojnym tonem, że grzechem byłoby jej nie słuchać.
- Twoja przyjaciółka bardzo dobrze gada, słyszysz nie możesz jej rozkazywać- uśmiechnąłem się.
- Ciebie to tak samo się tyczy, nie możesz wpływać na jej decyzje. Sama zdecyduje czy chce z tobą być, czy dać ci kosza- odparła.
- Jakiego kosza od razu, wcale na nią nie napieram-przymrużyłem oczy.
- Prosty przykład, sytuacja sprzed chwili- powiedziała.
- Jaka sytuacja, co ty pleciesz- uśmiechnąłem się głupkowato.
- Nie rozśmieszaj mnie, wszyscy dobrze wiemy, co tu się działo- lekko się zaśmiała.
- I co z tego? Mam się bać czy jak?- odrzekłem sarkastycznie.
- Do diabła, po prostu się pogódźcie zamiast się kłócić, Yoonie to na pewno ułatwi wybór- podała nam nasze dłonie.
Spojrzałem w oczy Taeyoung, miała dokładnie to samo spojrzenie co dwa lata temu, bo właśnie wtedy ją poznałem. Byłem dopiero w tej szkole rok, ale to wystarczyło, aby poznać moich teraźniejszych przyjaciół. Szedłem wtedy na moja pierwszą lekcje, nagle w kącie ujrzałem uroczą dziewczynę, ładniejszej w tamtym czasie nie widziałem. Siedziała z podkulonymi nogami, była poważnie wystraszona, postanowiłem do niej podejść. Tą dziewczyną okazała się Taeyoung, jeden z moich wrogów.
CZYTASZ
Jedna decyzja potrafi zmienić wszystko || Jungkook [TRWAJĄ POPRAWKI]
FanfictionHistoria opowiadająca o przeciętnej dziewczynie, która wiedzie spokojne, aczkolwiek szczęśliwe życie. Ma rodziców którzy mocno ją kochają, przyjaciół, praktycznie wszystko czego można byłoby sobie zapragnąć. Lecz życie jak to życie płata nam niezł...